Zobacz też: Joanna Przetakiewicz i Rinke Rooyens opowiadają o swojej miłości >>>
Kariera Leszka Czajki
Leszek Czajka urodził się na Podhalu. Ukończył szkołę o profilu hotelarsko-turystycznym, choć w głębi duszy marzył o stylizacji fryzur. Swoje pragnienie zaczął realizować w wojsku, gdzie trenował na samym dowódcy jednostki. Po zakończeniu służby wojskowej przyjechał do Zakopanego i tam podjął pracę w prestiżowym hotelu Kasprowy jako kelner. W niedługim czasie został także uczniem znanej w Polsce fryzjerki Marty Przybyło.
Leszek Czajka od samego początku stawiał sobie wysoko poprzeczkę, ponieważ wiedział, że jedynie dzięki ciężkiej pracy uda mu się osiągnąć sukces. Zarobione pieniądze wydawał więc na szkolenia oraz udział w mistrzostwach fryzjerskich i pokazach.
Jego strategia szybko się opłaciła, ponieważ jako pierwszy Polak został ambasadorem znanej marki kosmetycznej. Regularnie zasiadał w jury wielu konkursów, także międzynarodowych. Jest również finalistą nagrody Beauty International Salon Design Cannes 2005.
Sławę zyskał w dużej mierze dzięki fryzurom, które wykonywał uczestnikom wielu talent-show. Jego stylizacje pokochały również panie znane z show-biznesu, dzięki czemu dorobił się miana fryzjera gwiazd. Ale - jak przyznaje - nie lubi tego określenia.
Praca go zupełnie pochłaniała, nie miał więc czasu na relaks oraz spotkania z rodziną i przyjaciółmi. Niejednokrotnie bywało tak, że jednego dnia przychodziły do niego dwie fantastyczne propozycje i stawał przed dylematem, którą wybrać.
Choroba Leszka Czajki
Żył tak do dnia, kiedy badania okresowe wykazały, że jest poważnie chory. Wylądował w szpitalu i przez pół roku towarzyszył mu paraliżujący strach. Aż przyszedł moment, kiedy lekarka przyniosła mu wyniki. Tak to wspomina:
Po pół roku wykonano mi badania kontrolne, po których lekarze mieli zdecydować co dalej. Tego dnia leżałem na łóżku i czekałem na wyrok. Nagle otworzyły się drzwi sali i wpadła z impetem pani ordynator oznajmiając, że jestem w 100 proc. zdrowy.
Po tej informacji Leszek Czajka rozpłakał się z radości, a następnie zszedł do szpitalnej kaplicy, aby podziękować Bogu.
Choroba sprawiła, że przewartościował swoje życie:
Zrezygnowałem z wielu rzeczy, na przykład przestałem pojawiać się w telewizji, prasie. Skupiłem się na rodzinie, przyjaciołach i firmie, którą wciąż udoskonalam.
Leszek zaczął również świadomie i racjonalnie gospodarować swoim czasem - kiedyś pracował od rana do nocy - również w soboty i niedziele, a teraz od poniedziałku do piątku w godzinach 8.00-14.00. Celebruje życie i cieszy się ze swoich osiągnięć. Chciałby zarażać ludzi optymizmem, a nie złą energia, bo tego zła dookoła nas w ostatnim czasie jest bardzo dużo.
Zobacz także: Fryzjer - powiernik sekretów i psycholog
Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN