Mój chłopak to bawidamek - co robić?
Bawidamek - czyli kobieciarz, flirciarz, bałamut. Zwał, jak zwał - określenia są różne, przypadłość ta sama. Gdy mamy do czynienia z mężczyzną, który nie potrafi przestać podrywać innych kobiet, nawet święta cierpliwość może nie wystarczyć. Jak żyć z takim człowiekiem? Czy tylko przesadzamy i doszukujemy się dziury w całym? O pomoc i radę poprosiliśmy Piotra Mosaka, eksperta od relacji międzyludzkich.
Przede wszystkim - kim dokładnie jest bawidamek? - To mężczyzna, który uwielbia otaczać się kobietami, zabawiać je i widzieć, jak im się podoba, jak je czaruje, słyszeć, jaki jest fantastyczny, ach i och - opowiada Piotr Mosak - On tego potrzebuje jak tlenu - dodaje. Bawidamkowi to właśnie atencja ze strony kobiet dodaje energii. Okazuje się, że "kobieciarstwo" ma swoje własne spektrum, w którego obrębie możemy rozróżnić różne "podtypy". Mamy gwiazdora, korzystającego z tego, że kobiety są bardziej ekspresyjne - łatwiej mu zatem zaistnieć w ich towarzystwie. Na drugim końcu spektrum są "łowcy". - Robią to, żeby polować na kobiety i spotkanie kończy się w pokoju hotelowym - wyjaśnia psycholog.
Czego powinny obawiać się kobiety?
Który moment stanowi przekroczenie granicy? - Kobieta powinna obawiać się wtedy, kiedy to ją przestanie zauważać - tłumaczy Piotr Mosak. - Ona jest samotna. Nikt z jej towarzystwa, które uwielbia tego gościa, nie uwierzy jej, że ją tak traktuje - dodaje. Nie wynika to z winy partnerki. - Wtedy by ją zmienił - słyszymy od eksperta. Jak wyjaśnia psycholog, dla bawidamka obcowanie z innymi jest formą spektaklu, jego "sceną". To typ, który zwyczajnie musi się pokazać. - On żyje na scenie, bo robi spektakl samego siebie - opisuje Piotr Mosak.
Jak powinna zareagować kobieta? Ekspert daje nam słowo-klucz: gwałtownie. - Żeby wszyscy zauważyli. On i tak żyje na scenie. Nie jest ważne to, co inni powiedzą - podkreśla. Piotr Mosak podaje zresztą, z dozą humoru, dość obrazowy przykład. - Powinna stanąć na stole, powiedzieć "Hello, tam są wszystkie kobiety, a tu Twoja - wybierasz czy nie, wychodzisz ze mną czy zostajesz?". Jak zaznacza ekspert: - za rok będzie słyszała, że przesadza, że się czepia. Jeżeli zrobi tę pierwszą scenę, to może on ochłonie. To będzie dobra droga do zmiany. Takie rzeczy trzeba komunikować od razu - zaznacza. To puenta, którą - całkiem dosłownie - warto wziąć sobie do serca.
Zobacz też:
Aby być piękną, nie musisz robić wiele. "Jesteśmy zmęczeni sztucznie wykreowanymi ideałami"
Nastoletnie modelki w Tokio. "Byłam wtedy zupełnym dzieckiem. Nie potrafiłam nawet jajka ugotować"
Siła jest kobietą. Była Świadek Jehowy: "Musiałam zacisnąć zęby i czekać na Armagedon"
Autor: Ola Lipecka