Izabela Janachowska o świętach, domu i macierzyństwie. "Wydaje mi się, że jestem bardzo słabą panią domu"

Izabela Janachowska prywatnie i rodzinnie
Dla wielu widzów Izabela Janachowska to uosobienie eleganckiego stylu. Na wizji jest perfekcyjna na 100%, a prywatnie? Odpowiedzi szukamy u źródła i zaglądamy do pięknego domu prezenterki, by dowiedzieć się więcej o jej zwykłej-niezwykłej codzienności, w której realizuje się jako mama i żona.

Izabela Janachowska jako perfekcyjna pani domu?

Czy elegancka Izabela w domu jest równie perfekcyjna? - Wydaje mi się, że jestem bardzo słabą panią domu, przynajmniej w tym pragmatycznym tego słowa znaczeniu. Lubię dbać o dom, przede wszystkim od strony estetycznej, jest to gdzieś taka dziedzina, gdzie się realizuję - wyznaje prezenterka. Potwierdza to jej mąż, Krzysztof Jabłoński: - Iza dba o to, żeby w domu było przytulnie, po domowemu po prostu - stwierdza z uśmiechem.

- Mamy ogromny sentyment do tego miejsca - przyznaje Izabela, rozglądając się po domu. Wraz z Krzysztofem są tu już od 10 lat. - Bardzo lubię, jak coś w domu zmieniamy, aranżujemy - stwierdza, mówiąc o dekorowaniu wnętrz. - Dla Izy bardzo ważne są detale, dekoracje (...) Myślę, że dobrze mieć podobny gust - stwierdza Krzysztof. Izabela zaś dodaje ze śmiechem: - Ułatwia to życie.

Izabela Janachowska jako mama i żona

Iza i Krzysztof uchylili nam rąbka swojej prywatności. - Lubię gotować, ale pewnie dlatego, że nie jest to moim codziennym obowiązkiem, lecz rodzajem przyjemnej odmiany - wyznaje Izabela. - Pamiętam, że jak z moim mężem zaczęliśmy się spotykać, to on był osobą, która gotowała - dodaje. Co na to Krzysztof? - Przez żołądek do serca - stwierdza.

Nie tak dawno w życiu prezenterki pojawił się jeszcze jeden ważny mężczyzna. W 2019 roku na świat przyszedł Christopher, synek Izy i Krzysztofa. - To facet numer jeden w domu, dla mojej żony, jak i dla mnie - przyznaje mąż prezenterki. - Ma swoje zdanie, potrafi powiedzieć "nie" - wymienia Krzysztof Jabłoński, dumny tata. Śmieje się, że na razie Chris ma "fazę" bycia "maminsynkiem", ale, jak zaznacza: - Czekam na to, aż kiedyś przyjdzie faza taty.

Janachowska przyznaje, że nie jest w stanie poczuć w tym roku magii wielkanocnych świąt. Postarała się jednak, by dekoracje były obecne w pokoiku synka. - To dla mnie wyjątkowa sytuacja, bo zazwyczaj staram się przygotować dekoracje z dużym wyprzedzeniem, by się nimi nacieszyć - opowiada.

Zerknijcie na materiał wideo, by zobaczyć, jak gust Izabeli odzwierciedla się w jej domu. Na nas zrobił nie lada wrażenie - a Wam, jak się spodoba?

Zobacz też:

Aleksandra schudła 62,5 kg bez efektu jojo. "W tej historii każdy gram ma znaczenie"

Święta w patchworkowej rodzinie. Joanna Przetakiewicz i Monika Mrozowska mówią, jak naprawdę to wygląda

Paulina Krupińska-Karpiel niczego się nie boi. "Najlepsze ekstremalne doświadczenie w moim życiu"

Autor: Ola Lipecka

podziel się:

Pozostałe wiadomości