Sześćdziesięcioletni Ryszard Szczyrba, po zakończeniu pracy, przygotowywał się do spaceru z żoną. Nagle źle się poczuł, zaczęło kręcić mu się w głowie, miał problemy z koordynacją ruchu i z wypowiadaniem słów. Udał się do lekarza. Niestety badania wykazały, że w głowie wyrósł mu glejak - jeden z najbardziej złośliwych guzów mózgu, powstający z komórek glejowych, które razem z neuronami stanowią podstawowe składniki tkanki nerwowej.
Pan Ryszard trafił pod opiekę zespołu neurochirurgów z Puszczykowa, kierowanego przez ordynatora dr Jakuba Moskala, którzy jako jedyni w Wielkopolsce wykonują innowacyjny zabieg usuwania glejaków w ciemności.
Operacja w ciemności. Na czym polega?
Kolor glejaka jest podobny do barwy zdrowego mózgu, a granice guza bywają bardzo płynne, dlatego podczas zwykłej operacji trudno usunąć go w całości.
Z tego powodu lekarze z Puszczykowa zdecydowali się na stosowanie innowacyjnej metody usuwania glejaka polegającej na tym, że pacjentowi przed operacją podaje się doustnie kwas 5-aminolewulinowy (ALA), który wraz z krwią dostaje się do mózgu, następnie, już na stole operacyjnym, po otworzeniu czaszki wygasza się standardowe oświetlenie i włącza lampę UV. W świetle ultrafioletowym komórki nowotworowe świecą na czerwono, dzięki czemu łatwiej je usunąć bez naruszania istotnych obszarów mózgu.
Operacja trwa dłużej niż zabieg standardowy, ponieważ wymaga od chirurga większej precyzji.
W niektórych przypadkach pacjent podczas zabiegu jest budzony z narkozy i proszony o wykonanie ruchu czy odpowiedź na pytanie. Lekarze stosują wybudzanie śródoperacyjne, by sprawdzić, czy w trakcie zabiegu nie naruszyli fragmentów mózgu ważnych dla funkcjonowania organizmu.
Co dalej z Panem Ryszardem?
Operacja Pana Ryszarda odbyła się bez komplikacji, a pacjent zaczął - jak mówi - żyć od nowa i razem z żoną snuje plany na przyszłość.
Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN
Źródło: Dzień Dobry TVN