- Kalendarz niedziel handlowych
- Minął rok od wprowadzenia zakazu handlu
- Kiedy sklepy będą zamknięte we wszystkie niedziele?
- Kto skorzystał na zakazie handlu w niedziele?
- Kto chce zaostrzenia ustawy o zakazie handlu w niedziele?
Kalendarz niedziel handlowych
W które niedziele 2019 roku sklepy będą otwarte, czy zamknięte?
Sprawdź czy niedziela jest handlowa :
- Styczeń - 27 stycznia 2019
- Luty - 24 lutego 2019
- Marzec - 31 marca 2019
- Kwiecień - 14 i 28 kwietnia 2019
- Maj - 26 maja 2019
- Czerwiec - 30 czerwca 2019
- Lipiec - 28 lipca 2019
- Sierpień - 25 sierpnia 2019
- Wrzesień - 29 września 2019
- Październik - 27 października 2019
- Listopad - 24 listopada 2019
- Grudzień - 15, 22 i 29 grudnia 2019
Od ponad roku w Polsce obowiązuje zakaz handlu w niedzielę. „Rzeczpospolita” dotarła do badania ACR Rynek i Opinia, z którego wynika, że aż 36 procent Polaków chce, by sklepy były otwarte we wszystkie dni w tygodniu — włącznie z niedzielą. 20 procent ankietowanych chciałoby, żeby najlepiej pozostawić dwie niedziele handlowe w miesiącu — czyli tak, jak było w 2018 roku. 19 procent ankietowanych popiera pełen zakaz handlu w niedzielę. 9 procent ankietowanych uważa, że jedna niedziela handlowa wystarczy, a 16 procent nie ma zdania na temat niedziel handlowych.
Kiedy sklepy będą zamknięte we wszystkie niedziele?
- W 2017 roku Sejm przyjął ustawę ograniczającą handel w niedzielę, której projekt był inicjatywą obywatelską Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej (m.in. NSZZ „Solidarność”). Od 1 marca do 31 grudnia 2018 roku handel był dozwolony jedynie w pierwszą i ostatnią niedzielę miesiąca, a także dwie niedziele przed Świętami Bożego Narodzenia i jedną niedzielę przed Wielkanocą.
- W 2019 roku – jedynie w ostatnią niedzielę miesiąca, a także dwie niedziele przed Świętami Bożego Narodzenia i jedną niedzielę przed Wielkanocą.
- Od 2020 roku – w ostatnią niedzielę w styczniu, kwietniu, czerwcu i sierpniu, dwie niedziele przed Świętami Bożego Narodzenia i jedną niedzielę przed Wielkanocą.
Kto skorzystał na zakazie handlu w niedziele?
Zobacz także: Zakaz handlu w niedzielę. Kto zyska, a kto straci?
W założeniu ustawa miała przysłużyć się małym, rodzinnym biznesom. Tymczasem, jak wskazuje fundacja Warsaw Enterprise Institute (WEI), w ostatnim roku z rynku zniknęło 11 tysięcy tego rodzaju placówek. W szczególnie złym położeniu znalazły się osiedlowe sklepiki spożywcze czy lokalne warzywniaki. Sytuacja nie wygląda też dobrze w przypadku księgarń niebędących „sieciówkami”.
Kolejną grupą, która miała odczuć ulgę w związku z wprowadzeniem ustawy o zakazie handlu w niedzielę, są pracownicy handlowi – personel dużych dyskontów czy sklepów w centrach handlowych. Część z nich może cieszyć się z korzyści wprowadzenia ustawy, dotyczy to jednak tylko tych, którzy mają wyrozumiałego szefa. Jak pokazują przywoływane przez Pawła Blajera raporty, właściciele i menedżerowie często nakładają na swoich pracowników dodatkowe obowiązki w soboty i poniedziałki, kiedy w sklepach panuje wzmożony ruch, by „nadrobić” wolne niedziele
Paradoksalnie na zakazie handlu w niedzielę skorzystali więc najbardziej ci, którzy w starciu z małymi, rodzinnymi biznesami mieli przewagę już wcześniej, czyli właściciele dużych dyskontów i centrów handlowych. Tam bowiem udają się w soboty Polacy, by zrobić duże zakupy „na zapas”. Jednocześnie, jak zauważył Paweł Blajer, ponoszą oni również swego rodzaju straty:
Duże sklepy rzeczywiście tracą – w ten sposób, że się nie rozwijają.
Ekonomista zwrócił jednak uwagę na fakt, że poprzez rozliczne akcje promocyjne dużym sklepom udało się zmienić nasze preferencje konsumenckie i obecnie „przestawiliśmy się” na robienie większych zakupów w soboty . Jak twierdzi Paweł Blajer, to właśnie ta zmiana nawyków konsumenckich jest aspektem, którego nie wytrzymują małe, lokalne sklepiki.
Do grona względnie zadowolonych z ustawy możemy zaliczyć tych, którzy mieszczą się w jednym z 32 wyjątków przewidzianych w ustawie, z różnych względów nieobjętych zakazem . Są wśród nich nie tylko stacje benzynowe , ale i ci, którzy umiejętnie wykorzystali ustawowe wyjątki. Należy do nich sieć „Żabka” , która otwiera swoje sklepy w niedziele z uwagi fakt, że jej placówki realizują też usługi pocztowe (i z tego powodu ustawa dopuszcza ich otwieranie w każdą niedzielę).
Kto chce zaostrzenia ustawy o zakazie handlu w niedziele?
Zobacz także: Niedziele wolne od handlu. Ustawa pełna niejasności?
Jak zwraca uwagę WEI, zgodnie z aktualnymi tendencjami państwa europejskie dążą do liberalizacji regulacji związanych z handlem w niedziele – nawet najbardziej restrykcyjne pod tym względem Austria i Niemcy. Tymczasem, niejako na przekór owym tendencjom, rząd Prawa i Sprawiedliwości pracuje nad nowelizacją zaostrzającą ustawę o zakazie handlu. Miałaby ona dotyczyć mniejszych sklepów, takich jak „Żabki”, które korzystają z wyjątku dla placówek świadczących usługi pocztowe, ale w rzeczywistości nie jest to ich główna działalność.
W specjalnym komunikacie WEI apeluje do rządu o jak najszybsze wycofanie się z zakazu handlu w niedzielę:
Projekt pomyślany jako ukłon w stronę pracowników wielkich sieci, nie zadawała ani pracodawców, ani klientów, ani nawet samych „obdarowanych”. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami WEI, najbardziej na zakazie cierpią właściciele małych sklepów. Zamiast rosnąć w siłę, bankrutują. Dalsze zaostrzanie zakazów będzie ewidentnym działaniem na szkodę gospodarki całego państwa, a co za tym idzie musi się odbić na notowaniach rządu.
Zobacz także:
- Skutki pierwszej niedzieli bez handlu
- Jakie triki stosują sklepy, byśmy więcej kupowali?
- Kiedy kupowanie staje się uzależnieniem?
- Zakupy przez Internet. Rób je z głową!
Autor: Bartłomiej Węgrzyn