Kolekcja lalek
Urszula Jonkisz od lat zbiera lalki. Mimo że jej pasja zaczęła się dość niespodziewanie, to szybko przyjęła niebagatelne rozmiary. W kolekcji pani Urszuli znajduje się już kilka tysięcy zabawek. Niektóre z nich są porcelanowe, inne plastikowe, stuletnie lub współczesne.
Skupuję je bezimienne, relikwie z dzieciństwa byłych właścicieli powite tajemnicą. Dałam im nowe życie, kochając miłością dziecka, chcącego mieć dużo zabawek
- powiedziała kobieta.
Po co mi ich tak dużo? A po co komu pasja?
– dodała.
Lalki, które trafiają do kolekcji pani Urszuli, pochodzą z różnych zakątków Europy, m.in. Austrii, Niemiec, Włoch, Holandii, Hiszpanii czy Polski. Ekspozycja powstała w dużej mierze dzięki darowiznom i zakupom na pchlich targach.
Dom Lalki Adoptowanej
Pani Urszula założyła w swoim domu muzeum, a jego wnętrza zaadaptowano na potrzeby ekspozycji. Do Domu Lalki Adoptowanej możne przyjść każdy - wystarczy zadzwonić i umówić się na wizytę, a kolekcjonerka oprowadzi nas po każdym jego zakamarku.
To wyjątkowe miejsce, które jest połączeniem wielu pasji, które ma moja mama. To miejsce zrodziło się chyba z takiej potrzeby zapełnienia jakiejś pustki, która powstała u mojej mamy po tym, jak ja i mój brat wyfrunęliśmy z domu
– wyjaśniła Diana Jonkisz, córka Pani Urszuli.
Na wystawie znajdują się lalki, misie, pieroty, mimy oraz pajacyki, które ubrane są w uszyte przez panią Ulę stroje.
Moja mama przez wiele, wiele lat zajmowała się szyciem strojów i robiła to naprawdę bardzo dobrze. Początkowo szyła odzież taką codzienną, a później, jak już mama nie miała do końca swoich modelek, no to zaczęła ubierać lalki
– zauważyła Diana.
Lalka jest dla mnie manekinem, jak modelka na wybiegu
– wyznała pani Jonkisz.
Wszystkie stroje powstają w oparciu o autorskie projekty pani Urszuli. Kolekcjonerka samodzielnie szyje je na maszynie, wykonuje na szydełku lub drutach. Materiały, z których powstają ubranka pochodzą z drugiej ręki.
Wykorzystuję stare rzeczy, w których się po prostu nie chodzi
– stwierdziła wielbicielka lalek.
Oprócz strojów, pani Urszula tworzy również scenografie. Samodzielnie wykonała także niektóre mebelki dla lalek.
Mama nauczyła mnie chyba najbardziej tej radości tworzenia i tego, że to, co się robi, można robić z pasji, dla siebie. To jest chyba ważne, że każdy szuka sobie swojej pasji, choćby była najdziwniejsza i najśmieszniejsza, ale jeśli daje człowiekowi radość, no to warto ją pielęgnować
– przyznała Diana Jonkisz.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Zobacz też:
Nowoczesny dentysta z historyczną pasją. Ma u siebie rentgen stomatologiczny z ok. 1910 roku
Zamiłowanie do wiecznych piór przerodził w zawód. Dziś nadaje przedmiotom drugie życie
Autor: Agata Polak