Klasztorne życie
Lucyna trafiła do zakonu w wieku 18 lat. Decyzję o wstąpieniu do klasztoru podjęła będąc uczennicą żeńskiego liceum. Mieszkała wówczas w przyszkolnym internacie:
Ten kontakt, nawet z płcią przeciwną, był bardzo ograniczony, więc jakichś miłości nie przeżywałam. Już wtedy przyglądałam się temu, co robią siostry, jak się modlą, jak odmawiają brewiarz i to było dla mnie takie wzniosłe.
Po trzech latach spędzonych w zakonie zaczęły nachodzić ją wątpliwości, które ostatecznie doprowadziły ją do decyzji o zrzuceniu habitu.
Stwierdziłam, że tak naprawdę wolę być świetnym świeckim, niż byle jaką zakonnicą. Z moją żywiołowością, pomysłami, kreatywnością - miałam poczucie blokady, że jestem w słoiku i nie mogę się wydostać. Mam ograniczone pole działania – wyznała Lucyna.
ZOBACZ: Czat z Lucyną Jelińską
Rekin biznesu
W czasie pierwszych tygodni po opuszczeniu klasztoru przepełniał ją bardzo duży optymizm i poczucie wolności. Lucyna nie miała potrzeby odreagowania, ponieważ nawet będąc w klasztorze czuła, że to nie jest życie dla niej.
Dziś Lucyna Jelińska jest bizneswoman z Nowego Sącza. Prowadzi kilka firm, a swoją wiedzą dzieli się z kobietami oraz lokalnymi przedsiębiorcami. Zajmuje się również coachingiem, gdyż w przeszłości nie mogła liczyć na wsparcie kogoś z jej obecnym doświadczeniem.
Lucyna, mimo że wierzy w Boga nie uczęszcza już regularnie do kościoła katolickiego. Oprócz prowadzenia biznesu swój czas poświęca wychowaniu 10-letniego syna.
Zobacz też:
Pierwsza miłość. Ważna relacja czy młodzieńcze zauroczenie?
Najlepsze pomysły na domową sesję ciążową
Zobacz: Był na granicy śmierci. Uzdrowił go św. Albert
Autor: Agata Polak