Ostatnie lata nie były dla niej łatwe, jednak udało się jej pokonać wszelkie przeciwności. Dziś spełnia się największe marzenie Weroniki Marczuk – już niedługo zostanie mamą. Nie ukrywa, że ciąża jest wynikiem zapłodnienia in vitro - otwarcie mówi o 7 latach starań o dziecko oraz związanych z tym tragediach.
Pierwsze dziecko
48-letnia Marczuk od kilku lat jest w szczęśliwym związku z Polakiem. Jej partner nie życzy sobie rozgłosu, co w jej opinii jest rozsądne i zrozumiałe. Jak sama przyznała, będąc w przeszłości żoną znanej postaci, nie była szczęśliwa z tym, że wszyscy mówią o jej życiu prywatnym.
Wkrótce para zostanie rodzicami małej Ani, którą planują wychować w Polsce. Ciąża jest wynikiem długoletnich starań, które ku zaskoczeniu Weroniki, nareszcie przyniosły oczekiwany rezultat.
Traktuję to, jako to, co ma się wydarzyć. Próbuję wierzyć, że każde ciężkie czy szczęśliwe przeżycie jest nam dane na nasze siły i dzięki temu zawsze wstajemy z kolan i idziemy dalej – wyznała Weronika Marczuk.
Swoją ciążę zawdzięcza metodzie in vitro. W jej opinii należy wspierać się dzisiejszymi technologiami, zwłaszcza, że korzystamy z nich w różnych innych sytuacjach. Swoje doświadczenia postanowiła przelać na papier. W swojej nadchodzącej książce poruszyła problemy i pytania, na które sama nie znalazła odpowiedzi w przeczytanych poradnikach.
Mam mnóstwo doświadczeń i przykładów problemów, o których się nie wie. Poradniki, które miałam okazję przeczytać są przeznaczone dla standardowych sytuacji, kłopotów czy patologii. Tu bardziej chodzi o psychologię. Myślę, że to będzie niełatwa, ale budująca książka – powiedziała przyszła mama.
Weronika chciałaby nieść pomoc kobietom, które mają problemy z zajściem w ciążę albo chcą porozmawiać o poronieniach. Wszelkie pytania można kierować na jej Instagrama, a Weronika chętnie na nie odpowie.
Przełomowy rok
Po swojej przegranej w wyborach do Europarlamentu w 2014 roku Weronika Marczuk postanowiła powrócić na Ukrainę i usunąć się w cień.
Był to bardzo ciekawy i aktywny okres – zaczęło się od Majdanu, który przyciągnął moje serce i siły z powrotem na Ukrainę. Przedtem przez 25 lat byłam wyłącznie w Polsce. Okazało się, że po Majdanie zaszły takie zmiany, że potrzebni byli zachodni menagerowie, reformy i to był super czas – powiedziała Marczuk.
Weronika wyjechała wraz z grupą polskich menagerów. Ich zadaniem było reformować największą państwową spółkę na Ukrainie – Koleje Ukraińskie. Przez dwa lata pracowała jako dyrektor zarządu, będąc jednocześnie pierwszą kobietą na tak wysokim stanowisku. Następnie rozpoczęła pracę w Polsko-Ukraińskiej Izbie Gospodarczej, gdzie pracuje do dziś.
Zobacz też:
Małgorzata Rozenek-Majdan jest w ciąży. Radosław potwierdza doniesienia
Elegancka sukienka ciążowa – do pracy, na imprezę, na wesele
Mężczyźni na sali porodowej. Jak wspominają to przeżycie?
Autor: Agata Polak