Najgorzej jak sąsiad hałasuje
Okazuje się, że i w Warszawie od 5-6 lat spółdzielnie mieszkaniowe mają w swoich regulaminach wpisane godziny prac domowych lub ewentualnych remontów. Wszystkie czynności powodujące hałas powinny się kończyć do godziny 16 lub 17.
Zdaniem Dariusza Wardziaka, skargi są nieco przesadzone.
Kiedy to w naszym mieszkaniu odbywał się remont, to hałas nam nie przeszkadzał. Z kolei gdy sąsiad się remontuje lubimy robić awantury.
Pan Dariusz przyznaje, że restrykcyjne regulaminy osiedli mieszkaniowych utrudniają mu pracę, ponieważ wydłuża się czas zamówienia.
Często zdarzały się sytuacje, kiedy wykonywałem pracę po godzinach dozwolonych w regulaminie zarządu osiedla to złośliwi sąsiedzi wzywali ochronę, która groziła mi, że jeżeli nie zaprzestanę prac to wezwą policję.
Nie tylko Polacy nie lubią hałaśliwych sąsiadów
Zdaniem Michała Ogórka sporządzanie absurdalnych regulaminów, może wywoływać jedynie konflikty wśród mieszkańców na osiedlu. Dziennikarz dodał, że nie tylko my Polacy nie lubimy hałasu i szanujemy swój czas wolny czy ciszę nocną.
Moim zdaniem Polska i tak, nie jest krajem zasypanym regułami, przepisami tj. w Szwajcarii. Tam po 22 praktycznie nie wolno korzystać z toalety. Nie wolno używać prysznica czy spuszczać wody w spłuczce, bo sąsiadom może przeszkadzać hałas. Trzeba przestrzegać zasad współżycia sąsiedzkiego, że to zamienia się w jakiś terror. Kiedy komuś coś przeszkadza od razu jest wzywana policja.
Podobna sytuacja panuje w Szwecji, gdzie w blokach mieszkalnych panuje cisza. Michał Ogórek wspomina, że mieszkał w Szwecji przez krótki czas i panowała tam taka cisza, że na równe nogi zrywał go dźwięk listu wrzuconego przez drzwi do mieszkania.
Zobacz też:
- Jak (nie)dobrze mieć sąsiada?
- Kiedy sąsiad uporczywie nęka
- Co zrobić gdy sąsiad stale parkuje na naszym miejscu parkingowym. Prawnik radzi
Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN