Ekstremalnie niebezpieczne osiągnięcie ultramaratończyka. W ciągu doby wbiegł 9 razy na Rysy

Wbiegł na Rysy 9 razy w ciągu 24 godzin
Biegacz długodystansowy Roman Ficek 25 lutego 2021 roku zrealizował postawione sobie wyzwanie – chciał sprawdzić, ile razy w ciągu jednej doby zdoła zdobyć najwyższy szczyt w Polsce. Finalnie na Rysy udało mu się wbiec 9 razy. Teraz o swojej wyprawie opowiedział w Dzień Dobry TVN.

Wyzwanie Romana Ficka

Roman Ficek w ciągu jednej dobry wbiegł na Rysy 9 razy, pokonując tym samym ok. 63 km i 10 tys. metrów przewyższenia. Wyruszył na szlak o 13:00 i biegł nieprzerwanie dzień i noc. Wybrał taką godzinę na start, gdyż ostatnie 6, 7 godzin chciał się przemieszczać, jak już będzie jasno.

- Chciałem zrobić coś krótkiego, bardziej ekstremalnego, nie robiąc setek tysięcy kilometrów przy tym. (...) Przede wszystkim fajnie takie rzeczy robić, żeby inspirować innych ludzi, inspirować siebie - mówił w Dzień Dobry TVN Roman Ficek.

Przygotowanie do biegów wysokogórskich

Sportowcowi na trasie towarzyszyło 6 osób - 2 kamerzystów, fotograf i 3 ludzi od supportu, którzy wymieniali mu ubrania, przygotowywali jedzenie, zapewniali gorącą kawę i herbatę, a także napełniali butelki z wodą.

- Jest to troszkę bardziej ekstremalne i niebezpieczne, jak zwykłe wbieganie po naszych Beskidach , ale w granicach jeszcze rozsądku - stwierdził Roman.

Podkreślił także, że do takiego wyzwania należy się długo przygotowywać. On sam ma za sobą wiele lat treningów, podczas których przyzwyczaił organizm do tak ogromnego wysiłku.

- 24-godzinny bieg (...) nie jest jeszcze aż tak wyczerpujący, bo biegałem dłuższe odcinki - 500 km i ponad 2000 km, czasem nawet i tydzień, dwa tygodnie z rzędu. (...) Przygotować się nie da tak z miesiąca na miesiąc. (...) To się trenuje latami. Ja biegam 7 lat, a tak zawodowo już można powiedzieć od 2 lat. (...) To jest kupa lat pracy, treningów i przygotowań - tłumaczył ultramaratończyk.

Zobacz też:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Autor: Sabina Zięba

podziel się:

Pozostałe wiadomości