Kontrakt Jacka Magdzińskiego
Jacek Magdziński trafił na czołówki gazet w 2015 roku, kiedy to otrzymał prestiżowy kontrakt w Angoli i zaskoczył wszystkich ogłaszając, że w ramach wynagrodzenia będzie otrzymywał 3 krowy miesięcznie. W międzyczasie poznał Kingę, której się oświadczył oraz zapisał się w historii światowego futbolu jako rekordzista świata. 35-latek przebił Yanicka Djouzi Manzizila, który w 2014 roku zaliczył 21 trafień w jednym ze spotkań siódmej ligi szwedzkiej.
- Rozpoczęliśmy strzelanie od samego początku z obawy, że ten mecz po 15-20 minutach się zakończy, bo taka sytuacja miała miejsce tydzień wcześniej na meczu Pomorzanina - wspomina spotkanie Jacek Magdziński. - A tutaj oni grali do 90. minuty, a my do 90. minuty strzelaliśmy - dodaje.
Mecz pomiędzy Wybrzeżem Rewalskim Rewal a Pomorzaninem Nowogard rozpoczął się od zgrzytu: przeciwnik wystawił jedynie ośmiu zawodników. Piłkarze zdecydowali jednak, że stoczą pojedynek. Rozgrywce z trybun przyglądała się narzeczona Jacka.
- Po dziesiątej bramce przestałam liczyć - mówi i zdradza szczegóły ich związku. - Poznaliśmy się na chwilę przed Jacka wylotem [do Angoli - red.] i nie zapowiadało się na nic poważnego. Jacek bardzo dbał o kontakt, systematycznie codziennie rozmawialiśmy na Skype, do tego stopnia, że śmiałam się, że mamy randki, bo przygotowania były naprawdę długie. (...) Przetrwaliśmy ten pierwszy rok na odległość, a później dołączyłam do Jacka w Angoli.
Kinga nie ukrywa, że początkowo rodzice nie byli zachwyceni pomysłem wyjazdu, ostatecznie jednak udało się ich przekonać do związku córki z piłkarzem. Obecnie para planuje ślub przewidziany na sierpień przyszłego roku.
53 gole w jednym meczu
Pomorzanin Nowogard - choć nie ma na swoim koncie spektakularnych sukcesów, może pochwalić się największą w historii polskiej piłki nożnej porażką. Mecz rozegrany z Wybrzeżem Rewalskim Rewal zakończył się wynikiem, który nie zdziwiłby fanów koszykówki - 53:0. Zapewne wynik nie byłby tak przytłaczający, gdyby nie fakt, że Pomorzanin wystawił do gry zaledwie ośmiu zawodników. Choć ich porażka była przesądzona, to dzielnie walczyli do ostatniej przepisowej minuty.
- Obroniłem wiele strzałów, ale było tego tyle, że nie za każdym razem byłem w stanie sprostać - wyznaje bramkarz pamiętnego spotkania Maciej Kriger. - Oddano około 140-150 strzałów. Miałem przed sobą 4-5 zawodników, to - nie oszukujmy się - to było prawie niemożliwe - podkreśla.
Jak wyjaśnia Pomorzanin, część zespołu nie chciała wziąć udziału w meczu skazanym na porażkę. Odważna ósemka postanowiła stawić się na murawie, aby wraz z walkowerem nie otrzymać degradacji. I choć nie obronili bramek, ocalili honor.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki zobaczysz na Player.pl.
Zobacz także:
- Julia Sobczyńska podczas finału "Top Model" oświadczyła się partnerce
- Polskie piłkarki zachwyciły pokonując Czeszki 5:0. "Wygrywamy wszystko atmosferą"
- Atrakcje turystyczne w Dortmundzie – skrzydlate nosorożce, kościoły, muzea i zamki
Autor: Adam Barabasz
Reporter: Bartek Dajnowski
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Jagielski/East News