Iga Świątek szczerze o zarobkach: "Tata musiał biegać o pomoc do innych"

Iga Świątek
Iga Świątek o zarobkach: "Tata musiał biegać o pomoc do innych"
Źródło: Robert Prange/Getty Images
Iga Świątek po awansie do trzeciej rundy Wimbledonu wzięła udział w konferencji prasowej. Podczas rozmowy z dziennikarzami nawiązała do zarobków sprzed lat. - Nie było tak, że mieliśmy łatwo - podkreśliła tenisistka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

DD_20230624_Iga_rep_REP
Iga Świątek pierwszą rakietą świata
Źródło: Dzień Dobry TVN

Iga Świątek wspomina juniorski Wimbledon

W czwartek, 4 lipca Iga Świątek pokonała Petrę Martić 6:4, 6:3 i awansowała do trzeciej rundy wielkoszlemowego Wimbledonu 2024. Po zwycięstwie liderka rankingu WTA udała się na konferencję prasową, podczas której jeden z dziennikarzy zapytał: "Iga, jak wspominasz juniorskie zwycięstwo tutaj, jakie miało ono wpływ na twoją dalszą karierę?".

- Mam ogromne wspomnienia, bo to był dla mnie pierwszy taki sygnał, że mogę coś osiągnąć w tenisie w przyszłości. Mimo tego, że był to turniej juniorski, to wlał w moje serce dużo nadziei, w końcu niewiele osób wygrywa juniorskie Wielkie Szlemy. Wówczas już można powiedzieć, że może coś z tego będzie, prawda? - odpowiedziała polska zawodniczka.

Jak dodała, po powrocie do kraju była jednak rozczarowana tym, że ten wielki sukces niczego nie zmienił w jej życiu. - Przyjechałam do domu i właściwie robiłam to samo. Parę osób poznało mnie na mieście, miałam gratulacje, na lotnisku czekało dużo dziennikarzy i było sporo wywiadów, ale po dwóch tygodniach właściwie wszystko wróciło do normy. Miałam poczucie na zasadzie: "Jezu, czyli to nie jest tak, że jak osiągnę jakiś ogromny sukces, to teraz moje życie wywróci się do góry nogami?". I to był w pewnym sensie zimny prysznic polegający na zrozumieniu, że moment zwycięstwa jest super, trwa jakiś czas, ale dalej przychodzą kolejne wyzwania - przyznała tenisistka.

Iga Świątek o dawnych zarobkach

Podczas konferencji Iga Świątek, co rzadkie wśród gwiazd sportu, nawiązała do sytuacji finansowej sprzed lat.

- W tamtych czasach nie było tak, że mieliśmy łatwo i kupę pieniędzy na to, abym się rozwijała - wspominała raszynianka. - Raczej mój tata musiał często biegać o pomoc do innych, a ja myślałam, że wygrywając juniorskiego Wielkiego Szlema będę czuła się bezpieczniej pod tym względem. Jednak wcale tak nie było. W tym sensie było to dla mnie troszkę rozczarowujące, ale oczywiście dało mi to ogromnie dużo doświadczenia - dopowiedziała.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości