Kobieca drużyna futbolu amerykańskiego
Warsaw Sirens nie mają w Polsce konkurencji, ale to nie przeszkadza dziewczynom w zdobywaniu tytułów. Warszawskie syrenki mogą pochwalić się m.in. wicemistrzostwem Czech. W związku z tym, że nad Wisłą nie istnieje oficjalna liga, zawodniczki mają trudności w znalezieniu sponsora, a funkcjonowanie drużyny opłacają z własnych środków.
- Zaczęłyśmy grać w lidze czeskiej, bo nie miałyśmy z kim grać w Polsce. Wcześniej była jedna drużyna w Opolu, ale dziewczyny zakończyły działalność. Jest jeszcze jedna sekcja w Bydgoszczy, ale to nie daje nam możliwości rozwoju - wyjaśnia Aleksandra Soroczyńska. - Sponsor to jest coś, czego nam najbardziej brakuje, gdyż utrzymujemy się ze składek naszych zawodniczek. Nasz roczny koszt funkcjonowania to ok. 100 tys. złotych i opłacamy to wszystko same - podkreśla zawodniczka.
Sport dla twardych kobiet
Zawodniczki nie ukrywają, że w tym sporcie fascynuje je jego wymagający charakter.
- To robienie czegoś, czego się zazwyczaj nie robi, czyli wbicia się w drugiego człowieka z całej siły, czyli przełamania tych barier fizycznych - mówi jedna z zawodniczek. - Nie ma w tym w ogóle romantyzmu ani humanizmu. Werter by w to nie grał. W łyżwiarstwie nikogo nie popchniesz i nie powalisz na ziemię - dodaje.
Choć Filip Chajzer wyglądał na zaskoczonego, to dziewczyny szybko wzięły go na warsztat i stanął z nimi w szranki. Jak sobie poradził nasz prowadzący? Sprawdź w materiale wideo.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki zobaczysz na Player.pl.
- "Płaczę codziennie". Kayah o depresji poporodowej i trudnych chwilach w życiu
- W przychodniach oblężenie. Lekarze alarmują, po jakie zaświadczenia przychodzą rodzice
- Najmłodsza uczestniczka pierwszej edycji "Big Brothera" spełnia się w roli babci. "Mam partnera, który jest ode mnie o 15 lat starszy"
Autor: Adam Barabasz
Reporter: Filip Chajzer