Jak "wyrzucić to z siebie" - czy terapia krzykiem pomaga pozbyć się stresu?

Krzyk to terapia - jak może nam pomagać?
master1305/Getty Images
Źródło: iStockphoto
To nie tak, że wszyscy od razu mamy zamieniać się w postać ze słynnego obrazu Edwarda Muncha. Krzyk pomaga. Pozwala się oczyścić z negatywnych emocji. Nic dziwnego, że coraz więcej terapeutów zaleca go jako terapię. Zwłaszcza na Islandii praktyka staje się coraz popularniejsza. Dlaczego? I jak terapia krzykiem może pomóc nam w walce ze stresem?

Czym jest terapia krzykiem?

Za pomysłodawcę tego podejścia uważa się amerykańskiego psychoterapeutę Arthura Janova. Opracował ją w przeświadczeniu, że krzyk pomaga uwolnić się od pierwotnego bólu, zakorzenionego jeszcze w dzieciństwie. Pozwala dotrzeć do głębin podświadomości i oczyścić się.

To rodzaj katharsis, które zapewnić może sobie każdy z nas. Zwłaszcza teraz - gdy na co dzień towarzyszą nam strach i niepewność - skutki uboczne trwającej pandemii.

Terapia krzykiem zyskuje coraz większą popularność. Szczególnie upodobali ją sobie Islandczycy. Wyspiarska kampania #LetItOutIceland spotkała się swego czasu z dużym zainteresowaniem mediów z innych rejonów świata. W lockdownowej rzeczywistości organizatorzy proponowali internautom zarejestrowanie swojego krzyku, a następnie przesłanie nagranie do nich, by mogli puścić je z głośników w którymś z zakątków wyspy.

Terapia krzykiem - jak dobrze to wykrzyczeć?

Ponoć śpiewać każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej. Podobnie jest z krzykiem, dlatego na potrzeby terapii, warto zapoznać się z odpowiednią techniką. Pozwoli nam to w pełni poczuć oczyszczającą siłę wrzasku.

Jakkolwiek to zabrzmi - trzeba zastanowić się nad samym dźwiękiem. Jak chcemy krzyczeć? Czy będzie to słowo, onomatopeja? Bardziej gardłowo czy piskliwie? Wybór tonacji musi być świadomy i powinien w pełni wynikać z naszych potrzeb. Liczy się również właściwa postawa ciała. Nie można być skulonym w sobie. By krzyk miał szansę w pełni wybrzmieć, musimy stanąć prosto, w lekkim rozkroku, ze wzrokiem utkwionym w oddali i dłońmi na biodrach. Ważny jest też oddech. Zanim przejdziemy do krzyku, poświęćmy chwilę na ćwiczenie uważnego wdychania i wydychania. Skupmy się, a potem dajmy wreszcie upragniony upust emocjom.

Zobacz wideo: Terapia głosem

Zobacz też:

Wieczorny seans to sprawdzony sposób na relaks. Wygraj podwójny dostęp do Playera

Błędy ortograficzne w Internecie to zmora naszych czasów: "Przywarły do codziennego języka". Które popełniamy najczęściej?

Nie potrzebujesz siłowni, żeby zrobić formę na lato. Te ćwiczenia zrobisz w domu

Autor: Ola Lipecka

podziel się:

Pozostałe wiadomości