Nowy rok szkolny – jak się odnaleźć?
Każdy nowy rozdział wiąże się ze stresem. Tak było, jest i będzie. Są jednak momenty, w których nerwów i niepokojów jest znacznie więcej. Od kilku miesięcy żyjemy w świecie ogarniętym pandemią. Lockdown, izolacja, wiele obostrzeń i narastająca niepewność nie ułatwiają sytuacji.
Rzeczywiście, bardzo trudno jest poradzić sobie z napięciem, które towarzyszy nam teraz, kiedy jest tak wiele niewiadomych
- zauważa psycholożka Katarzyna Kucewicz.
Przed szczególnie wymagającym wyzwaniem stanęli uczniowie, rodzice i nauczyciele. Wraz z rozpoczęciem roku szkolnego pojawiło się wiele pytań. Chociażby o bezpieczeństwo. Jak poradzić sobie z tą sytuacją?
Na pewno dobrze jest nie skupiać się na problemie, tylko szukać i skupiać się na rozwiązaniach. I pokazywać dzieciom swoją postawą to, że nawet w sytuacjach tak ekstremalnie trudnych nie tracimy głowy, tylko potrafimy w jakiś sposób okiełznać swoje emocje, uspokoić się, wyciszyć, nadać jakiegoś znaczenia tej bardzo nieprzewidywalnej sytuacji, która spotkała większość z nas, bo wszyscy jesteśmy na tym samym wózku, niejako na całym świecie
- tłumaczy ekspertka.
Powrót do szkół - jak uspokoić dzieci?
Dla dzieci to nie jest prosta sytuacja. Zakaz zbliżania się do najlepszych koleżanek i kolegów oraz ciągłe przypominanie o obostrzeniach może bardzo zestresować. Tym bardziej, jeżeli rodzice także się denerwują.
Dzieci niestety nakręcają się bardzo od rodziców. W związku z tym, naszą postawą naprawdę jesteśmy w stanie uspokoić nasze dzieci. Im bardziej my jesteśmy spokojni i podchodzimy do koronawirusa, do lockdownu i różnych niewiadomych z poczuciem, że taki mamy świat, w takim świecie żyjemy. Że to jest coś, co dostaliśmy od matki natury i musimy z tym żyć, to taka postawa będzie wpływała też uspokajająco na dzieci
- wyjaśnia psycholożka.
To rodzice, nauczyciele, czy osoby wychowujące dzieci muszą być dla nich przykładem. Nie mogą więc ulec panice.
Oczywiście, z dziećmi trzeba przede wszystkim rozmawiać, wyjaśniać, tłumaczyć. Ale też nie bać się powiedzieć, że na jakieś pytanie nie znamy odpowiedzi. Przestrzegam, żeby nie straszyć dzieci, żeby nie demonizować, ale też nie lekceważyć
- dodaje Katarzyna Kucewicz.
Postawa prospołeczna
Warto pamiętać, że na świecie nie żyjemy sami. Otaczają nas ludzie i musimy mieć na nich wzgląd. Dobrze jest uczyć tego dzieci.
Obserwuję trochę taką postawę u rodziców i w ogóle u ludzi, że my się martwimy tylko o siebie, że my tylko pilnujemy, żeby nam się nic nie stało. A to, że ktoś inny może się zarazić, że możemy kogoś innego zarazić, to już jest często poza naszym zasięgiem myślenia. Zachęcam, szczególnie rodziców, żeby uczyli tych postaw prospołecznych, nie tylko prozdrowotnych
- apeluje psycholożka.
Zobacz też:
Zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. W jaki sposób wpływają na związek?
Macierzyństwo a strach o dziecko. Jak lęki rodziców wpływają na rozwój malucha?
Autor: Anna Korytowska