Systematyczna desensytyzacja to metoda leczenia fobii polegająca na stopniowej ekspozycji pacjenta na obiekt budzący lęk. Wywodzi się z psychologii behawiorystycznej, a więc takiej, która bada relację bodziec-reakcja. Koncentruje się głównie na przyszłości oraz na tym, co jest tu i teraz. Nie ma w niej miejsca na głęboką analizę przeszłych zdarzeń.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
Problemy natury psychologicznej
Desensytyzacja kontra fobia
Temat desensytyzacji pojawia się w wielu filmach i książkach, w których bohater cierpiący na jakieś fobie oswaja lęki poprzez kontakt z niekomfortową sytuacją lub rzeczą. Fobia to irracjonalny strach przed określonymi przedmiotami, zwierzętami czy sytuacjami. Osoby cierpiące na nią unikają czynników generujących lęk. Wystawione na nie niespodziewanie, mogą zareagować atakiem paniki, bardzo silnym stresem, a nawet utratą przytomności, zawałem itp.
Źródłem fobii są najczęściej mniej lub bardziej traumatyczne przeżycia z przeszłości. Problem może dotyczyć tak pospolitych sytuacji, jak na przykład jazda samochodem, co znacząco utrudnia codzienne funkcjonowanie chorego. Potrzebna jest więc terapia, która poprawi jakość życia osoby dotkniętej fobią.
Ludzie z tym problemem najczęściej zdają sobie sprawę z irracjonalności swoich lęków, dlatego szukają pomocy u psychoterapeutów. Ratunek przynosi terapia w nurcie behawioralnym i opierająca się na niej desensytyzacja.
Desensytyzacja w terapii behawioralnej
Historia pozwala zrozumieć istotę desensytyzacji. Koncepcja opracowana przez Pawłowa (jednego z twórców behawioryzmu) mówi, że fobia powstaje poprzez warunkowanie klasyczne. Zaczyna się od bodźca bezwarunkowego, a więc rzeczy lub sytuacji, które wywołują nieprzyjemne doznania (reakcja bezwarunkowa).
Bodźcowi bezwarunkowemu towarzyszy zupełnie neutralny obiekt w postaci przedmiotu, zwierzęcia lub sytuacji – jest on niemym świadkiem zdarzenia generującego nieprzyjemne doznania, jednak nie ma na nie żadnego wpływu. Człowiek poddany negatywnym odczuciom wywołanym przez bodziec warunkowy koduje obiekt neutralny jako wrogi, wywołujący podobne wrażenie. Mówi się wtedy, że ofiara bodźca bezwarunkowego uwarunkowała się na coś negatywnie.
Desensytyzacja pozwala na cofnięcie skutków nieprzyjemnych, traumatycznych wydarzeń. Przykładem może być kobieta, która głaszcze kota. W czasie tej czynności zostaje zaatakowana i pogryziona przez psa. Sytuacja ta wywołała w niej silny lęk, ból i cierpienie. Podobne uczucia przeżywa każdorazowo, gdy widzi kota (mimo że pogryzł ją pies).
Kolejnym przykładem może być mężczyzna, który wyjechał z przyjaciółmi w Bieszczady. Podczas pobytu w górach dostał ataku kolki nerkowej. Jest to niesamowicie silny ból, towarzyszą mu wymioty i problemy z oddawaniem moczu. Mężczyzna bardzo cierpiał, musiał przerwać wypoczynek, szukać pomocy na miejscu, a następnie wrócić do domu, aby poddać się leczeniu. Choroba została wyleczona, regularne badania wskazują na to, że nie ma już kamieni w nerkach, jednak od tamtej pory mężczyzna nie chce wracać w Bieszczady, a tereny te źle mu się kojarzą.
Systematyczna desensytyzacja – oswajanie źródła lęku
Pawłow twierdził, że jeśli można się na coś negatywnie uwarunkować, to tak samo możliwe jest odwrócenie tej sytuacji. W ten sposób Joseph Wolpe opracował systematyczną desensytyzację. Metoda ta polega na stopniowym konfrontowaniu pacjenta z obiektem, który wywołuje w nim lęk.
Zanim jednak zostanie ona wprowadzona w życie, niezbędne jest opracowanie z psychoterapeutą indywidualnych sposobów radzenia sobie z lękiem. To konieczne, aby osoba chora umiała kontrolować strach, zanim zacznie być eksponowana na bodziec, który go wywołuje. Inaczej desensytyzacja przyniosłaby odwrotne skutki – bez umiejętności opanowania lęku prowadzi wyłącznie do nasilenia objawów fobii. Następnie ustala się hierarchię sytuacji budzących strach. Weźmy za przykład opisaną wcześniej kobietę, która boi się kotów.
W porozumieniu z terapeutą ekspozycję rozpoczyna się od oglądania rysunku kota – czynność ta wywołuje u pacjentki lekki dyskomfort, opanowuje go za pomocą ustalonej z terapeutą metody. Kolejny krok to oglądanie zdjęcia kota – budzi to w kobiecie większy niepokój, jednak ponownie opanowuje lęk za pomocą wyuczonego sposobu. Następnie wprowadza się sytuacje, które intensyfikują strach – każdą kolejną po sukcesywnym opanowaniu lęku z poprzedniej.
Ostatnim etapem jest głaskanie kota, a więc pokonanie największego strachu. Takie „odwrażliwianie” pacjenta sprawia, że zaczyna on zauważać zanik lęku przed sytuacją, która wcześniej wywoływała fobię. Myśl czy wiadomość o tym, że zetknie się z bodźcem lękowym, również stają się obojętne.
Zobacz także:
- Jak uspokoić dziecko? Kilka sprawdzonych sposobów
- "Jak uspokoić swoje myśli" - poradnik na czas pandemii koronawirusa
- Oddechowe ćwiczenia relaksacyjne. Jak kilkoma wdechami i wydechami pokonać stres?
Autor: Adrian Adamczyk
Źródło zdjęcia głównego: fizkes/Getty Images