Ja, Ty i Twoje dzieci, czyli zazdrość w patchworkowej rodzinie. "To krąg uczuć, których się wstydzimy"

Źródło: Dzień Dobry TVN
Ja, Ty i Twoje dziecko – czyli zazdrość w patchworku
Ja, Ty i Twoje dziecko – czyli zazdrość w patchworku
Czy kary w związku mają sens?
Czy kary w związku mają sens?
Nie ma miłości bez zazdrości?
Kłótnie w związku
Kłótnie w związku
Statystyki donoszą, że rozpada się już co trzecie małżeństwo. Rozstają się także pary nieformalne. Wchodzimy w kolejne związki, a jeśli mamy dzieci, powstają rodziny patchworkowe, co może generować wiele trudności i emocji. Ciężko nam się przyznać do tego, że czujemy zazdrość o pociechy partnera. Z czego to wynika i jak sobie z tym poradzić? O tym w Dzień Dobry TVN mówiła psycholożka Katarzyna Kucewicz.

Zazdrość o dzieci jako temat tabu

Specjalistka podkreśla, wchodząc w związek z kimś, kto ma dzieci, albo też sami je mamy, musimy być pewni, że to relacja dla nas. Gdy podskórnie czujemy, że może to stanowić problem, to pewnie tak będzie. Nawet jeśli na początku jesteśmy zauroczeni i nastawieni, że "jakoś to będzie i się ułoży", wcześniej czy później emocje i problemy się pojawią. 

Zdaniem Katarzyny Kucewicz, zazdrość o dzieci to temat tabu, bo jeśli czujemy ją wobec bezbronnych maluchów, to sami czujemy, jakbyśmy byli złymi osobami i boimy się być osądzeni jako niedojrzali egoiści. Jak jednak radzi, nie biczujmy się, że ją czujemy, bo to ludzkie. - To jest normalne uczucie, które pojawia się w wielu rodzinach, ale rzeczywiście jest to krąg uczuć, których się wstydzimy. Często jest nam głupio przyznać nawet terapeucie czy partnerowi do tak negatywnego uczucia rywalizacji i zazdrości wobec niewinnego dziecka - tłumaczy gościni Dzień Dobry TVN. Jak zaznacza, zaakceptujmy to, szukajmy zawsze dialogu i rozwiązań, ale nie pielęgnujmy tego stanu w sobie. 

Zazdrość w patchworkowej rodzinie

Psycholożka radzi, by na początku związku ustalić z partnerem, jak i kiedy się widujemy sami, a jak i kiedy razem z dziećmi. Przekonajmy się, czy ktoś ma już ułożone życie po rozstaniu, bo inaczej funkcjonują ludzie kilka lat po rozwodzie, a inaczej ci, którzy dopiero są w jego trakcie. Warto się przed partnerem przyznać do zazdrości o dzieci, ale nie z pretensją, tylko uzasadnić, dlaczego czujemy się pominięci czy unieważnieni. - Warto tej zazdrości się przyjrzeć, bo to sygnał, że coś się dzieje niedobrego, jakieś nieprzepracowane tematy z przeszłości - wskazuje Katarzyna Kucewicz.

Z czego wynika zazdrość o dzieci?

Jeśli czujemy zazdrość o dzieci czy rozkład czasu poświęcanego im i nam, musimy się zastanowić, czy jest to uzasadnione. Czy faktycznie partner zaczął nas ignorować i unieważniać, zmienił priorytety lub nas podporządkował? Czy może w nas pracują emocje, z którymi musimy rozpocząć terapeutyczną pracę?

Za tzw. zazdrością o dzieci stoi najczęściej jednak zazdrość o byłego partnera, ich ojca czy matkę, bo boimy się kontroli idącej z tamtej strony i byłych uczuć.

Musimy przy tym być świadomi, że miłość do dzieci nie może konkurować z miłością romantyczną dwojga dorosłych ludzi. Nie powinniśmy porównywać się z tym, jak np. mężczyzna kocha córkę, a jak nas, to donikąd nie prowadzi. Powinniśmy mieć też świadomość, nawet jeśli początki są trudne - pociechy są dla nas niemiłe czy zamknięte, a nawet nas obwiniają - by wejść w tę relację z miłością i empatią. To na pewno kiedyś zaowocuje. Warto też nie zgrywać dorosłego, który zawsze wszystko wie, a nawet przyznać się przed maluchami, że dla nas to też jest trudne, towarzyszą nam emocje i czasem nie wiemy, jak się zachować. 

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry Extra znajdziesz na platformie Player.pl.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

Autor: Luiza Bebłot

Źródło zdjęcia głównego: Michał Żebrowski/East News

podziel się:

Pozostałe wiadomości