Jej pracą jest zaręczanie ludzi
Oskar Netkowski, dziendobry.tvn.pl: Jak podkreślasz, sama wymyśliłaś zawód asystentki zaręczynowej. Naprawdę potrzebujemy takiej osoby?
Adela Parchimowicz, zareczam.pl: Zastanawiałam się, w czym mogłabym pomóc ludziom i co robię najlepiej. A najlepiej przelewa mi się na ludzi moje pozytywne emocje. Niektórzy odwlekają moment zaręczyn, są niepewni, co powoduje wiele konfliktów, bo partner czy partnerka są gotowi, a druga strona albo niekoniecznie, albo nie wie, jak się za temat zabrać. Pokonują nas oczekiwania otoczenia, rodziny i nas samych. Mamy w głowie tradycyjny obraz: mężczyzna na kolanie, z pierścionkiem, pełen romantyzm itd. Odczarowuje zaręczyny, bo to nie musi być wysoko budżetowa inwestycja, a wystarczy dobry pomysł i przemyślane detale.
Dlaczego ludzi przerasta moment oświadczyn?
Narzucona społecznie presja sprawia, że ludzie odsuwają od siebie oświadczyny, bo się ich boją. Myślą, że to musi być wielkie wydarzenie, które spełni wszelkie oczekiwania. No i główne przeświadczenie jest takie, że na Instagramie wszystko musi pięknie wyglądać. A tak naprawdę to intymny moment dla dwóch osób – musi być dopasowany do nich. Dlatego przygotowuję skrojone na miarę scenariusze, które pomagają przejść przez to wydarzenie. Jestem z tymi osobami nie tylko po to, żeby napisać scenariusz, ale także, żeby zniwelować stres.
"#BezCukru z Oskarem Netkowskim"
Co jest najważniejsze?
Kiedy mamy gotowy przepis i idziemy kupić pierścionek - tu się zaczynają pierwsze schody. Radzimy się osób z bliskiego otoczenia, zdradzając swoje plany, co dorzuca nam kolejny kamyczek do stresu, bo pojawiają się oczekiwania tych osób. Zapominamy o najważniejszym, czyli o nas. Najważniejsza jest komunikacja między partnerami. Jeśli my w związku długodystansowym nie rozmawiamy o planowaniu przyszłości, to skąd mamy wiedzieć, czego pragnie nasza druga połówka
Czyli osoba oświadczająca się może mieć z tego frajdę?
Powinna mieć i musi. To deklaracja bardzo ważna – to nie jest święto tylko jednej osoby, która zgodzi się zostać naszą żoną czy mężem. To przełomowy moment dla osoby, która się oświadcza. Na jej barkach ciąży odpowiedzialność, bo to ona podjęła tę decyzję. Warto rozmawiać na ten temat – dzięki temu unikniemy przykrych sytuacji.
Jest aż tak źle z naszą komunikacją w związkach?
To jeden z tych punktów, które skłoniły mnie do tego, żeby pomóc ludziom. Zaręczyny to nie tylko wyciagnięcie pierścionka. To proces. Punkt pierwszy to świadomość, czy osoba, której się oświadczę, chce tego samego. Nie skupiajmy się tylko na romantyzmie, to także wprowadzenie naszego związku na nowy etap. Warto chociażby przy serialu, zaręczynach gwiazd czy jakiejkolwiek innych sytuacjach podpytywać partnera/partnerkę, czy ma zbieżne potrzeby do naszych.
Kiedy jest odpowiedni moment na zaręczyny?
Często zaręczyny są ultimatum. Albo klękasz, albo nasze drogi się rozchodzą.
Widziałam ostatnio program, w którym zaręczyny są właśnie ultimatum, kiedy do nich nie dochodzi – związek się kończy. Nie było tam jednak ukazanych rozmów i pochylenia się nad potrzebami tych dwóch osób. Często zgadzamy się na te zaręczyny, a dopiero po nich zamieszkujemy ze sobą – czeka nas tzw. okres sprawdzenia. Dopiero wtedy dowiadujemy się, jak reagujemy na różne sytuacje – od tych finansowych, po zostawienie brudnego kubka w zlewie.
Jak przygotowałaś się do roli asystentki zaręczynowej?
Pomogło mi w tym moje własne doświadczenie - jestem szczęśliwie zaręczona. Moja praca jako PR-owca sprawia, ze jestem z ludźmi w stałym kontakcie. Największą energię daje mi mój związek, niedługo się pobiorę. I właśnie moje własne zaręczyny dały mi do myślenia, co bym mogła poprawić, żeby uniknąć sytuacji stresujących. Wiadomo, ze zaręczyny to tajemnica, nie chcemy, żeby ktoś się wygadał. I gramy przed tą drugą osobą, że nic się nie dzieje. To jak najbardziej okej, ale powinniśmy sprawić, żeby ta druga osoba nie czuła się oszukiwana i nie podejrzewała nas o coś złego.
"Kiedy w końcu mi się oświadczysz?". Co myślisz o tym pytaniu?
Często druga strona ma już plany, ale dostaje sygnały, ze jeszcze nie teraz. Choć dobre wiemy, że już zaplanowaliśmy zaręczyny, idziemy w zaparte, aż nagle nasza ukochana osoba dostaje pierścionek. Możemy takim zachowaniem wprowadzić kogoś w zakłopotanie. Mój narzeczony trzymał mnie na dystans kilka tygodni w tym temacie, aż zaczęłam się zastanawiać, czy w naszym związku wszystko jest w porządku. Aż w końcu się pokłóciliśmy, mieliśmy wyjechać na wakacje. Pojechaliśmy i nie byłam nastawiona, że coś się wydarzy. Byłam gotowa wziąć na siebie tę sytuację. Chciałam się mu oświadczyć.
Inne kobiety też do tego zachęcasz?
Edukuje kobiety, żeby miały świadomość, że też mogą się oświadczyć. Jeśli jesteśmy gotowe, to, po co czekać? Jesteśmy na tyle silne, żeby wychodzić na przekór tradycji. Mój wyjazd do Turcji okazał się tym zaręczynowym. Byłam w ciężkim szoku – z jednej strony szczęśliwa, z drugiej wściekła, bo zastanawiam się, jak wszyscy mogli mnie oszukiwać.
Jak wygląda kontakt z osobą, która chce się oświadczyć?
Przychodzi jak do lekarza. „Pani Adelo, chce się oświadczyć, proszę mi pomóc zorganizować ten dzień”. Próbuje poznać jedną i druga stronę, rozeznaje potrzeby, sprawdzam, jaką są parą, co lubią, a czego nie i czy już jakieś pomysły były. Na podstawie wywiadu środowiskowego, w ciągu godzinnego spotkania wiem, gdzie dzwony biją i jakie są wstępne plany i pomysły. Mniej więcej potrzebuje dwóch tygodni na przygotowanie scenariusza, a czasami nawet dwóch.
Czy druga polówka na końcu dowiaduje się o Twoim istnieniu?
Sezon się dopiero otwiera i pierwsze formularze padają na sezon wakacyjny. Nie jestem obecna przy zaręczynach, chyba, że jest taka potrzeba, żeby coś zorganizować i przygotować. Czy osoba zaręczana dowiaduje się o mnie, tego nie wiem. Nie ma takiej konieczności. Mogę działać incognito. Moi rozmówcy zostają w anonimowości. Jeśli chodzi natomiast o nietypowe parowe sprawy, to miałam zapytanie od kobiety, czy jeżeli przyśle do mnie swojego mężczyznę, żebyśmy zorganizowali zaręczyny, to czy może powiedzieć mi, jakich zaręczyn oczekuje.
Kiedy nie powinniśmy się oświadczać?
Jest kilka momentów w roku, które są zaręczolubne – to walentynki, Boże Narodzenie i Sylwester. Walentynki to tak oczywiste święto, że robiąc sondę w sklepie z ozdobami z okazji Dnia Zakochanych dowiedziałam się, że to tak oczywisty moment, że już się tego po prostu nie robi. Każdy dzień jest dobry na to, żeby się zaręczyć. Ludzie często oświadczają się w urodziny jako urodzinowy prezent. Pamiętajmy, że powinna to być data ważna dla dwóch osób, a nie dla jednej.
Spontaniczne zaręczyny są okej?
To piękna sprawa, a jeśli druga osoba przyjmuje oświadczyny, to już w ogóle super. Poryw serca też jest ważny, więc jeśli ktoś robi to spontanicznie, nie pozostaje mi nic innego jak trzymać kciuki.
Pary jednopłciowe znajdą u Ciebie rady?
To ważne, żeby te osoby wiedziały, że mogą skorzystać z takiej pomocy. Dla tych osób to jedyna forma, żeby ten związek uwznioślić. Niestety w naszym kraju związki jednopłciowe nie mogą legalnie zawrzeć małżeństw, więc oświadczyny to jedyna szansa. Jeśli osoby z par jednopłciowych szukają inspiracji, zapraszam serdecznie!
Pierścionek zgodnie z tradycją powinien wynosić równowartość 3 pensji mężczyzny. A według Ciebie?
To jedna z pierwszych rzeczy, która odstrasza i powoduje odcięcie od tematu zaręczynowego. Bo jak to tak, żeby był drogi, że musimy na niego poświęcić aż trzy pensje. To symbol. To nie musi być tylko pierścionek – to tradycja oczywiście, podobnie jak z klękaniem na kolano i tym, że to mężczyzna oświadcza się kobiecie. To może być cokolwiek ważnego dla tych ludzi. Jeśli oświadczamy się partnerowi, to może być sygnet, bransoletka czy zegarek. Pamiętajmy, że to potrzeba serca, więc jeśli blokuje nas cena pierścionka, to to żadna przeszkoda.
Ile zapłacimy za Twoją pomoc?
Wszystko jest bardzo płynne. To moje początki i cena jest promocyjna – za konsultację początkową – do sierpnia ta cena będzie obowiązywała. W sierpniu robię przerwę, bo sama wychodzę za mąż, ale jak wrócę po urlopie małżeńskim, to cena będzie wyższa. To jedna część mojego wynagrodzenia, bo druga pojawia się na etapie, czy realizujemy zaręczyny i scenariusz razem, czy klient bierze gotowca i go realizuje. Może tak być oczywiście, na końcu chciałabym tylko wiedzieć, że wszystko się udało, jeśli jednak ja przygotowuje, to cena będzie zależała od tego, na ile moje wsparcie będzie potrzebne.
Wiosna to czas zakochanych. Co powiesz tym, którzy wahają się przed zaręczynami?
Poprosiłabym te wszystkie osoby, żeby zastanowiły się w sobie, czego potrzebują, chcą, o czy marzą. Zachęcam też, żebyśmy porozmawiali z partnerem czy partnerką, o tym, czy etap związku w którym są to jest to, czy to ma szanse stać się czymś więcej, niż trzymanie się za rękę.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz też:
- Pierwsze w Polsce rosomaki urodziły się w chorzowskim zoo. "Trudno je spotkać w naturze"
- Aseksualność. Kim są osoby, które nie odczuwają popędu?
- #BezCukru: Sylwia Bomba gorzko komentuje rozstanie z ojcem dziecka. "Byłam raniona wiele razy"
Autor: Oskar Netkowski
Źródło zdjęcia głównego: Adela Parchimowicz/archiwum prywatne