Korporacyjny uniform zamienia na zbroję. "Nie muszę krzyczeć, że jestem kobietą i mogę wszystko, tylko robię swoje"

Małgorzata Zięblińska
Mariusz Skomra
Małgorzata Zięblińska od 14 lat zajmuje się rekonstrukcją i walkami rycerskimi. Od 2016 roku reprezentuje Polskę w sportowych walkach rycerskich. Co najbardziej kręci ją w noszeniu zbroi i władaniu mieczem? I co odpowiedziałaby politykom na "cnoty niewieście"? Zapytał ją o to dziennikarz serwisu dziendobry.tvn.pl, Oskar Netkowski.

Jej zbroja waży 25 kg. Miecze także są ciężkie, jednoręczny ma 1,3 kg, a półtorak - 1,7 kg. Autorytetem są dla niej mistrzowie świata: Marcin Waszkielis i Piotrek Kriger. – To osoby, które potrafią zarazić mnie entuzjazmem, kiedy czuję się zdemotywowana - powiedziała Małgorzata Zięblińska.

Prawdziwi rycerze jeszcze istnieją

Obecnie o dostanie się do reprezentacji Polski w sportowych walkach rycerskich stara się ok. 150 zawodników. Jednak rekonstruktorów i osób walczących w Polsce jest znacznie więcej. Szacuje się, że łącznie wszystkich rycerzy jest ok. 10 tys. To nie tylko zajęcie dla mężczyzn, ale - jak udowadnia Małgorzata Zięblińska - także dla kobiet.

- Miałam okazję obserwować, jak znajomi przygotowywali pokaz rycerski w Krakowie. Pomyślałam, że takie walki są fajne, wręcz niesamowite. Poczułam, że to takie doniosłe. Coś, co człowiek widzi w książce, może stać się codzienną rzeczywistością. Było to epickie. Rodzice cieszyli się, że zyskałam pasję sportową. Kiedy jednak przyszli na pierwsze walki, to byli przerażeni. Teraz dopingują mnie, ale nie przychodzą oglądać potyczek, bo się denerwują. A znajomi? Mam ich duże wsparcie. Mam pozytywny odbiór. Czasem w pracy pojawiały się złośliwości, że to nie dla kobiet . Że kto chciałby się tym interesować, ale wiele osób rozumie na czym polega pasja i wie, że teraz nie ma już takich ograniczeń - powiedziała kobieta-rycerz.

- Przez szereg lat, jak jeszcze się szkoliłam w walce, to pożyczałam sprzęt. Przez jakiś czas walczyłam w rzeczach mojego chłopaka. Pierwszy miecz kupiłam dopiero w 2016 r. - dodała.

Małgorzata Zięblińska

Czy pod Grunwaldem walczyły kobiety?

15 lipca 1410 r. doszło do Bitwy pod Grunwaldem. Od 1998 roku, w każdą rocznicę tego historycznego wydarzenia spotyka się ponad 3000 miłośników średniowiecza z całego świata, w tym m.in. z: Niemiec, Włoch, Francji, Finlandii, Czech, Słowacji, Węgier, Rosji, Białorusi, Ukrainy, a nawet Stanów Zjednoczonych.

Punktem kulminacyjnym imprezy jest rekonstrukcja pamiętnej bitwy z 1410 roku, w której bierze udział ponad 1400 rycerzy.

- Na 600-leciu w samej bitwie wzięło ok. 2000 zbrojnych, a oprócz tego blisko 6000 rekonstruktorów - wyjaśniła Małgorzata Zięblińska.

- W dokumentacji z tamtego czasu nie ma informacji, żeby kobiety brały czynny udział w bitwie. Możemy się domyślać jedynie, że szły jako wsparcie za wojskami. W ogóle jeśli chodzi o Europę, to niewiele jest nam znanych sytuacji, gdzie kobiety musiały w zbrojny sposób prezentować siłę . Brały raczej udział symbolicznie, stojąc na murach, gdzie dziś widoczne są ikonografie. Nasza kultura była ukierunkowana na mniejszą aktywność wysiłkową kobiet - dodała.

Rycerz, który miecza się nie boi

Zawodnicy występujący podczas pojedynków mają na sobie repliki średniowiecznych zbroi oraz posługują się bronią białą adekwatną do odtwarzanego okresu. Jak wyglądają zawody, w których uczestniczy Małgorzata Zięblińska?

- Funkcje kobiet na turniejach dzielą się na podtrzymanie obozu oraz dopingowanie walczących i aktywność sportową. Wybrałam drugą ścieżkę. W trakcie turnieju rywalizuję z mężczyznami i kobietami – zależy jak dane wydarzenie przebiega. Rano wstaję, przygotowuję się do walki, cały dzień jestem w zbroi, wieczorem można zrelaksować się przy odpowiednim napitku - opowiedziała.

- Najczęściej odtwarzałam XIV/XV w. Sportowe walki rycerskie to dyscyplina, która promuje nie tylko aktywność fizyczną, ale także postawy patriotyczne, poszanowanie tradycji i historii oraz wartości, takie jak honor, poczucie obowiązku czy odwaga. Średniowieczne walki zbrojne zostały przeniesione na areny sportowe i ujęte w formie zasad. Współcześni rycerze rywalizują z zawodnikami z całego świata - dodała.

Santa Severa

Rycerstwo a feminizm

Małgorzata Zięblińska nie ukrywa, że rycerstwo daje jej ogrom siły i poczucie niezależności. To także dla niej zdrowy feminizm, który pokazuje, że kobieta i mężczyzna mogą mieć równe szanse i zmierzyć się w walce.

- Jeśli panie mają ku temu warunki i środki, to mają równe szanse, żeby brać udział w pojedynkach. Liczą się kwalifikacje, a nie to, czy ktoś jest kobietą, czy mężczyzną. Jeśli ktoś chce walczyć z mężczyznami, to wie, że będą silniejsi, ale może podjąć rywalizację. Wcale nie muszę krzyczeć, że jestem kobietą i mogę wszystko, tylko robię swoje. A większość, co umiem, nauczyli mnie mężczyźni i to w sposób surowy – treningi często kończyły się siniakami, ale większość odbyła się bez większych kontuzji. Ogromną satysfakcją jest dla mnie to, że stojąc naprzeciw mężczyzny nie patrzy na mnie z góry, tylko patrzy na to co potrafię - powiedziała Małgorzata.

Wiele osób ma problem z tytułowaniem kobiet-rycerzy. Jak zatem się do nich zwracać?

- Kobieta rycerz, rycerka, rycerzyca - u nas w środowisku, co do zasady, nie odmieniamy nazwy rycerz. To tytuł powiązany z systemem feudalnym i pozycją społeczną w średniowieczu. Rozmawiałyśmy z dziewczynami w środowisku o tym i żadna z nas nie czuła potrzeby, by odmieniać tę nazwę. Rycerka bardziej kojarzy się z urokliwą wsią na południu Polski i rzeczką tam płynącą - my po prostu jesteśmy kobietami-rycerzami lub z przymrużeniem oka rycerzycami - podsumowała nasza ekspertka.

Cnoty niewieście - czyli czym jest prawdziwa siła?

Paweł Skrzydlewski, doradca MEiN, na łamach jednej z gazet ogłosił, że od września tego roku szkoła zajmie się "właściwym wychowaniem kobiet, a mianowicie ugruntowaniem dziewcząt do cnót niewieścich". Co te ostatnie oznaczają dla Małgorzaty Zięblińskiej?

- To przede wszystkim siła wewnętrzna. Bo matki, kobiety, które wspierają innych, muszą mieć dużo siły. I te cnoty się liczą w życiu. To jak się realizujemy i walczymy o swoje. Siła może być wyrażana na wiele sposobów - podkreśliła.

Mariusz Skomra

Z pasji do rycerstwa

Małgorzata Zięblińska poleca spróbowanie swoich sił w sportach rycerskich wszystkim tym, którzy czują w sobie pasję. Jest jednak mały haczyk. To wcale nie taka tania sprawa.

- Moja zbroja, nie licząc broni, kosztuje 5,5 tys. zł. I to sama zbroja. Namioty kosztują po parę tysięcy złotych. Broń zaczyna się od 700 zł. Im więcej się w tym siedzi, tym więcej chce się posiąść. Na przykład w domu mam ceramikę w stylu średniowiecznym. Na ścianie mam swoją tarczę. Mam też skrzynię, w której trzymam stroje historyczne - powiedziała.

- Jak chcę się zrelaksować po pracy i poczuć się jak na turniejach, to mam swoje kieliszki rekonstrukcyjne. To jest estetyka i kultura, która wtopiła się w moje życie na co dzień. W przedpokoju mam krzesełko nożycowe średniowieczne i dla mnie to normalne, że to element, z którym się obyłam, ale jak ktoś nie zna tego świata, to jest to dla niego zaskakujące - dodała.

Zobacz też:

Zobacz wideo: Przebrany za średniowiecznego rycerza zaatakował ludzi ostrym przedmiotem. Zabił dwie osoby, ranił pięć

Autor: Oskar Netkowski

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Jak nosić pierścionki? Podpowiadamy! 
Materiał promocyjny

Jak nosić pierścionki? Podpowiadamy!