Jak się okazuje, na modę podatny jest nie tylko biznes odzieżowy, także gastronomia stara się podążać za trendami. Jeśli przejadły nam się już pizza, kebaby czy nawet, o zgrozo, schabowy z ziemniaczkami i kapustą, uliczne bary w centrach miast oferują nam już światowe nowości fast i slow foodowe. Któż z nas nie miałby ochoty na: hot pot, bubble tea czy choćby belgijskie frytki?