Drift – jak narodził się nowy sport samochodowy?

Mężczyzna prowadzi samochód w lesie jesienią
Artur Debat/Getty Images
Źródło: Moment RF
Drifting wywodzi się z Japonii. To właśnie w tym kraju w latach 60. kierowcy po raz pierwszy wpadli na pomysł ścigania się bokiem. Nocne wyścigi po ulicach japońskich miast (oczywiście nielegalne) zaczęły powszednieć. Wtedy pojawił się nowy pomysł, w którym nie chodzi tylko o czas przejazdu, ale także – a może przede wszystkim – o jego atrakcyjność.

Moda na drifting jako sport bardzo szybko przeniosła się z Japonii do Stanów Zjednoczonych. W latach 90. drifting zaczął święcić triumfy w Europie. Na niemieckim torze w Hockenheim organizowane są zawody Drift Challenge. W 2004 roku zawody te wygrał Maciej Polody i od tego momentu moda na drifting w Polsce bardzo się rozwinęła.

Drift – podstawowe techniki jazdy

Wprowadzenie pojazdu w poślizg kontrolowany, czyli drift, dla osób nieznających tej techniki jazdy wydaje się sprawą prostą i oczywistą. Tymczasem można wyróżnić bardzo wiele technik driftingu:

  • Lift off drift – technika stosowana przy dużych prędkościach. Podstawowym jej elementem jest lekkie puszczenie gazu w czasie jazdy. Przez to auto staje się nadsterowne i można wprowadzić je w drift.
    • Power over – w czasie wchodzenia w zakręt trzeba zdecydowanie dodać gazu. Koła zaczynają kręcić się szybciej niż samochód może złapać przyczepność, dzięki czemu auto wchodzi w drift. Dodatkowym elementem jest duża ilość dymu wydobywającego się spod opon.
      • Linking – przeniesienie większej masy auta na jego przód. Osiąga się to poprzez krótkie i dynamiczne naciskanie hamulca w momencie wchodzenia pojazdu w zakręt. Przy takim zabiegu tylne koła tracą przyczepność z podłożem i rozpoczyna się drift.
        • Jump drift – ten element najłatwiej osiągnąć na specjalnych torach do driftingu, gdzie można tylnym kołem najechać na tzw. tarkę. Dzięki temu samochód traci przyczepność na tylnych kołach i przechodzi w drift.
          • Clutch drift – trzeba mocno wcisnąć sprzęgło, a następnie natychmiast puścić je w czasie pokonywania zakrętu. Tylne koła tracą przyczepność i samochód rozpoczyna drift.

            Jakie najlepsze auta do driftu?

            Najlepszymi kierowcami w driftingu są Japończycy, co ma decydujący wpływ na to, że najlepsze pojazdy do tego rodzaju jazdy pochodzą właśnie z Japonii. Najczęściej wybierane modele to Nissan Silvia, Nissan Skyline, Nissan 200SX oraz Toyota Supra. W Europie królują natomiast samochody BMW. Oczywiście podstawą doboru samochodu do driftu jest jak największa moc jego silnika, a także wytrzymała skrzynię biegów i układ przeniesienia napędu. Sam napęd musi być przeniesiony na tylne koła. Samochód taki musi mieć utwardzone zawieszenie i warto je także w miarę możliwości obniżyć. Ma to duże znaczenie w czasie jazdy – im bardziej samochód przechyla się na zakrętach, tym trudniej jest nad nim zapanować. Ważna jest też waga pojazdu – im jest on lżejszy, tym łatwiej można nim driftować. Istotny jest też układ przednich kół – dolna krawędź koła powinna być odsunięta dalej od samochodu niż krawędź górna. Dzięki takiemu zabiegowi uzyskuje się dużo większą przyczepność przedniej osi. Co ciekawe – przyczepność tylnej osi powinna być relatywnie mniejsza, dlatego przy drifcie bardzo dobrze sprawdzają się opony nieco już zużyte. Skrzynia biegów w samochodzie przeznaczonym do driftu musi być manualna i bardzo dynamiczna – biegi zmienia się szybko i krótko. Kluczowym elementem układu pojazdu do driftu jest ręczny hamulec wspomagany hydraulicznie. Bardzo szybko i skutecznie blokuje tylne koła co praktycznie natychmiast wprowadza pojazd w poślizg.

            Drift – sport, ale i ważna umiejętność każdego kierowcy

            Drift to nic innego jak wprowadzenie pojazdu w poślizg kontrolowany. Dla niektórych osób jest to po prostu kolejny sport motorowy. Jednak umiejętność panowania nad samochodem w czasie poślizgu może uratować każdego kierowcę przed niebezpiecznymi sytuacjami na drodze. Wprowadzenie pojazdu w poślizg, a następnie wyprowadzenie go z tego stanu wymaga długiego treningu. Oczywiście nie można tego robić w ruchu ulicznym, ale na specjalnie przystosowanym do tego placu, pod okiem doświadczonego instruktora. Naukę driftu najlepiej realizować w zimie, ponieważ przy takich warunkach najłatwiej można nauczyć się wychodzenia z opresji i nabrania pewnego automatyzmu działania w momencie wpadnięcia w poślizg. Cała ta wiedza przekłada się na bezpieczeństwo jazdy. Naukę warto zacząć od prostej jazdy w kółko, gdzie podstawą bezpiecznego podróżowania jest odpowiednia umiejętność operowania gazem. W dalszej kolejności wprowadza się samochód w poślizg kontrolowany i uczy się nabierania odpowiednich odruchów umożliwiających bezpieczne wyjście z tej sytuacji. Dzięki temu w momencie poślizgu w normalnym ruchu ulicznym kierowca będzie miał przećwiczone odpowiednie zachowanie, które zwiększy szansę na uniknięcie kolizji.

            Chabib Nurmagomiedow nie nudzi się na emeryturze. Były mistrz UFC udał się na przejażdżkę z zawodowym drifterem

            Zobacz także:

            Rajd Koguta 2021. Ponad 1200 leciwych samochodów i olbrzymia kwota na cele charytatywne

            Joasia Jabłczyńska w szkole driftingu

            Maciej Szczepaniak - najlepszy kucharz wśród rajdowców. "Nie przepadam za jazdą samochodem"

            Autor: Adrian Adamczyk

            Źródło zdjęcia głównego: Moment RF

            podziel się:

            Pozostałe wiadomości