Zagrożenia na granicy
Po 24 lutego obywatele Ukrainy, aby chronić życie swoje i swoich rodzin, masowo zaczęli uciekać z kraju objętego wojną. Przerażone kobiety z dziećmi, osoby starsze, chorzy - wszyscy oni wyruszyli w podróż na bezpieczny teren. Polska stała się celem tej podróży, a jej obywatele szturmem ruszyli z pomocą, organizując transport, miejsca noclegowe, jedzenie, odzież i leki. Nikt nie pomyślałby nawet, że w tak traumatycznych okolicznościach, w jakich znalazły się przede wszystkim kobiety i dzieci, bo to ich najwięcej ucieka z Ukrainy, ktoś będzie próbował je wykorzystać i skrzywdzić.
Ukraina
- Przyjechałam do Polski, ale chciałam jechać dalej, do innego kraju, do Wielkiej Brytanii. Jak przyjechałam na Dworzec Centralny w Warszawie podeszłam do wolontariuszy. Oni byli w jasnych odblaskowych kamizelkach. Zapytałam, jak mogę się dostać do Wielkiej Brytanii i jakie mają warunki przyjęcia nas, uchodźców z Ukrainy. Podszedł do mnie mężczyzna, który nie miał kamizelki, ani żadnych dokumentów i zaczął do mnie mówić po angielsku. Powiedział, że będą szukać dla mnie rodziny, że trzeba wypełnić ankietę, podać dane z paszportu, a potem zakwaterują nas w hotelu, tu w Warszawie i będziemy czekać dopóki nie znajdą nam rodziny. Dodał, że to wszystko jest za darmo i nie trzeba nic płacić, że potrzebne są tylko nasze dane z paszportów - opowiada o swoim doświadczeniu Valeriia Shavadze uchodźczyni z Ukrainy.
Ukrainko bądź ostrożna - policja i organizacje pozarządowe ostrzegają
Zarówno policja, jak i organizacje pozarządowe od początku inwazji przyjęły, że zjawisko handlu ludźmi będzie występowało. Pojawiło się w związku z tym wiele działań prewencyjnych, oraz kampania informacyjna dla kobiet z Ukrainy, jak dbać o swoje bezpieczeństwo i uchronić się przed atakiem ze strony zorganizowanych grup przestępczych, zajmujących się porwaniami i handlem ludźmi.
- Dostałam informację od przyjaciela, który jest w Przemyślu na dworcu wolontariuszem, że trzy kobiety, sutenerki, chciały zwerbować którąś z dziewczyn, chyba się to nie udało, ale już wiadomo było, że problem istnieje - mówi Iga Chmielewska współorganizatorka akcji informacyjnej dla Ukrainek.
Także policja zanotowała kilka przypadków wylegitymowania osób, które były już notowane w policyjnych kartotekach za przestępstwa związane z prostytucją.
Kobiety mogą być nagabywane. Cały czas zbieramy zgłoszenia o propozycjach wyjazdów do krajów arabskich, albo cel matrymonialny, albo cel towarzyski - przestrzega Joanna Garnier z Fundacji La Strada.
Dezinformacja jest częścią rosyjskiej propagandy, ma na celu wywołanie paniki wśród uchodźców, wśród pomagających i budować brak zaufania. Specjaliści przestrzegają, aby nie sugerować się tylko informacjami dostępnymi w Internecie.
- Udało się wydrukować 3500 plakatów, które po prostu będziemy dostarczać na dworce i na przejścia graniczne, żeby dać znać kobietom z Ukrainy, że problem istnieje, że jest coś takiego, żeby zwróciły na to uwagę, bo podobno one totalnie o tym nie wiedzą - informuje Iga Chmielewska.
Na plakatach zamieszczone są wskazówki czego należy się wystrzegać i jak postępować, aby uniknąć niebezpiecznych sytuacji.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Układał choreografię dla Zełenskiego w Tańcu z Gwiazdami. "Byłem jego bohaterem, teraz on jest moim"
- Polscy wolontariusze byli we Lwowie podczas ostrzału. "Pięć sekund wcześniej żartowaliśmy"
- Mieszkańcy Lwowa przygotowują się do walki. "Tam już jest bardzo duży niepokój"
- 30 lat doświadczenia
- Od 2014 roku z misją w Ukrainie, z biurem pomocowym w Kijowie
- Opiera się na 4 zasadach: humanitaryzmu, bezstronności, neutralności i niezależności
- Regularnie publikuje raporty finansowe ze swoich działań
Autor: Patrycja Sibilska
Reporter: Paweł Abramowicz
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN