Pierwsza ciężarna mumia na świecie
Marzena Ożarek-Szilke i Wojciech Ejsmond 6 lat temu rozpoczęli projekt Warsaw Mummy, w ramach którego za pomocą tomografii komputerowej zaczęli badać różne mumie. Mniej więcej 3 lata temu pewnego dnia około 2 w nocy archeolożka robiła analizy ostatniej mumii przed oddaniem raportów, kiedy zauważyła dziwny kształt w miednicy. Zwróciła się z tym do męża, specjalisty od starożytnego Egiptu, który spostrzegł na zdjęciu w okolicy brzucha małą stopę.
- To jest jedyna taka mumia na świecie. Do dziś jeszcze nikt nie odkrył ciężarnej mumii egipskiej. (...) Tak w archeologii jest, że najczęściej najciekawsze odkrycia są na sam koniec badań. My jesteśmy już do tego przyzwyczajeni, ale w tym momencie to naprawdę było niesamowite - wspominała w Dzień Dobry TVN Marzena Ożarek-Szilke.
Przez kolejne 2-3 lata Marzena i Wojciech opisywali odkrycie, analizowali je, konsultowali z innymi specjalistami z różnych krajów i sprawdzali czy na pewno nie ma innej ciężarnej mumii egipskiej. Następnie napisali artykuł naukowy, aż wreszcie okazało się, że jest to wyjątkowy eksponat na skalę światową.
Co wiadomo o ciężarnej mumii?
Mumię tę przywiózł do Polski w 1826 roku Jan Wężyk-Rudzki. Pisał wówczas, że wydobył ją z królewskich grobowców w Tebach. Faktem jest, że pochodzi ona z czasów Kleopatry, czyli z I w p.n.e. Początkowo mówiono, że jest to starożytny kapłan, teraz okazało się jednak, że to kobieta. Co o niej wiadomo?
- Dzięki tomografii komputerowej możemy zajrzeć pod bandaże i nie musimy rozwijać mumii. Wiemy, że to kobieta w wieku między 20 a 30 lat, była w 7 miesiącu ciąży, miała włosy za ramiona, lekko kręcone . Ma zmumifikowane piersi i ma amulety. Była to mumia bogata, bo sposób takiej mumifikacji jest zarezerwowany dla osób zamożnych, był drogi. (...) Ta mumia została okradziona przez złodziei - nie wiemy czy w starożytności czy przed sprzedaniem, bo są na niej ślady pourywanych sznureczków - opowiadała w naszym programie Marzena Ożarek-Szilke.
Jest to niezwykły eksponat, o którym rozpisuje się cały świat. Nigdy wcześniej nie dokonano podobnego odkrycia, ponieważ Egipcjanie mieli określony sposób na balsamowanie. W tym wypadku postąpiono jednak inaczej. Istnieją domysły, że ktoś chciał wówczas ukryć ciążę zmarłej kobiety.
- Starożytni Egipcjanie usuwali prawie wszystkie organy wewnętrzne, żeby ciało zabalsamować, a następnie po zmumifikowaniu odkładali je z powrotem. W tym wypadku płód pozostawiono nietknięty. Nie wiemy dlaczego. Może być kilka wytłumaczeń - dodał Wojciech Ejsmond.
Zobacz też:
- Zapierający dech w piersi pokaz Saint Laurent. Malownicze krajobrazy sprawiają, że nie można oderwać od niego wzroku
- Anna Lewandowska o swoim stylu: "Lubię bawić się modą". Przyznała się jednak do pewnej słabości
- Mikołaj Roznerski bał się, że nie zda matury: "Nie byłem orłem w szkole, raczej jastrzębiem na podwórku"
Autor: Sabina Zięba
Reporter: Piotr Wojtasik