Nauczyciele krytykowali jedzenie uczennicy
Ross Hunt to szczęśliwy tata dwójki dzieci, które wychowuje wraz z żoną. Angażuje się w życie rodziny i często publikuje w sieci kadry ukazujące ich codzienność. Dzięki temu możemy m.in. zobaczyć, jak się razem bawią, jakie metody wychowawcze stosują rodzice, a także z jakimi problemami się mierzą. Ostatnio mężczyzna zmuszony był interweniować w szkole swojej córki Isabelli.
Ojciec uczennicy napisał list do nauczycieli
Mężczyzna i jego żona przykładają dużą wagę do tego, co dają córce do szkolnej śniadaniówki. Dbają o to, by Isabella miała zapewnione pełnowartościowe posiłki. Jednak gdy będzie miała ochotę, w swoim pojemniku znajdzie też słodycze. Nie umknęło to nauczycielom, którzy określili jej drugie śniadanie jako niezdrowe.
Skończyło się na pisemnej konfrontacji. - Witamy w pudełku śniadaniowym Isabelle! Jesteśmy świadomi zawartości tego pudełka i cieszymy się, że może jeść wszystko, na co ma ochotę - napisał ojciec dziewczynki.
- To irytujące i zniechęca Isabelle do zabierania ze sobą drugiego śniadania. Jeśli zje ciastko czekoladowe, które dostała w szkole, to jest ok, ale jeśli takie ciastko przyniesie ze sobą z domu w pudełku śniadaniowym, to słyszy: "O nie, nie powinieneś tego jeść!" - mówił w filmie.
@teddyevascents Reply to @corey..cj Let’s see what she brought home 👀 #schooldinners #teddyevascents
♬ original sound - Teddy Eva Scents
Rodzice przyklasnęli jego postawie. - Brawo, moje dzieci też dostają słodycze do szkoły. Trzeba znać umiar - stwierdziła jedna z kobiet. - Nie zakazujmy im wszystkiego... - dodał kolejny internauta.
Zobacz także:
- Przedszkolne i szkolne jedzenie z piekła rodem. Jak powinno wyglądać menu dla najmłodszych?
- Dietetyczka zachęca, by w szkołach była zdrowa żywność. Dlaczego rodzice reagują na to agresją?
- Szkolne stołówki z tłuszczem i bez warzyw? "Naciskaliśmy kotlety widelcem i rzeka na talerzu"
Autor: Oskar Netkowski
Źródło zdjęcia głównego: Lisovskaya/Getty Images