Powrót dzieci do szkół podstawowych. "Ciężko jest nam wszystkim"

Pierwsi uczniowie już w szkole
Po ponad siedmiu miesiącach nieobecności do szkół wróciły w tym tygodniu dzieci z klas 4-8, czyli starsze roczniki szkół podstawowych. Jak sobie radzą z tym pociechy, rodzice i nauczyciele? O tym w Dzień Dobry TVN opowiadały dyrektorka SP nr 103 w Warszawie, Danuta Kozakiewicz oraz dyrektorka SP nr 8 w Gdańsku, Katarzyna Kędzioł.

Powrót do szkół - obawy

W poniedziałek 17 maja dzieci z klas 4-8 wróciły do szkół podstawowych. Choć najmłodsi cieszyli się ze spotkania z rówieśnikami, część bała się weryfikacji swoich wiadomości. Przy nauczaniu zdalnym bowiem oceny nie odzwierciedlają dokładnie stanu wiedzy.

- Podczas lekcji, gdy minister ogłosił, że wracamy do szkoły, dzieci zaczęły mówić o swoich obawach - że boją się, że tak długo nie były, że teraz będą same sprawdziany, klasówki, że będą sprawdzane zeszyty... Ja natychmiast dzieci uspokoiłam, powiedziałam, że na pewno tak nie będzie, bo pracowały ciężko cały rok, mają oceny, nie musimy niczego nadrabiać - powiedziała w Dzień Dobry TVN Katarzyna Kędzioł ze Szkoły Podstawowej nr 8 w Gdańsku.

Powrót do szkół to wielka radość, ale też duży stres. Dzieciom brakowało wspólnych relacji ze sobą oraz z nauczycielami. Z tego powodu przez pierwsze dni lekcje są luźniejsze - to bardziej spotkania z nauczycielami uczącymi dany przedmiot i rozmowy, by odnowić relacje i poznać potrzeby.

- Dzieci protestowały nie przeciwko powrotowi do grupy, nawet nie przeciwko temu, żeby spotkać się z nauczycielami. Ja podejrzewam, że przede wszystkim bały się takich restrykcyjnych metod rozliczania tego, co było w czasie nauczania zdalnego - mówiła Danuta Kozakiewicz ze Szkoły Podstawowej nr 103 w Warszawie.

Jak wygląda powrót do szkół?

Nauczyciele w wielu szkołach postanowili, że od września "przysiądą" do tego, by nadrobić to, co nie wyszło w ostatnich miesiącach. Teraz natomiast chcą zebrać materiał oraz diagnozę, gdzie i nad czym należy popracować. Nie chcą wytykać sobie błędów, które były. Takie podejście przynosi pozytywne efekty zarówno dla dzieci, jak i dorosłych.

- Byłam zszokowana tym, jak wyglądają moje dzieci po tak długiej przerwie. Nastolatkowie rosną bardzo szybko. (...) To było fantastyczne. Widziałam tylko roześmiane oczy. (...) Teraz najważniejsze to zdiagnozować, a diagnozować nie muszę tylko ja, ale wszyscy - w tym młodzież. Oni najlepiej wiedzą, co ich boli . A jeżeli przekażą mi wiadomość, to rolą nas, dorosłych, jest pomóc. Jesteśmy nastawieni na życzliwość, współpracę - żadnego elementu rozliczania. Diagnoza, nie ocenianie - tłumaczyła w naszym programie Danuta Kozakiewicz.

Teraz ważne jest, by rozmawiać z dziećmi o tym, jakie stany emocjonalne są obecnie normą, a także, że niewielki lęk, który występuje przed spotkaniem grupy, jest normalny. Warto też wyciągać rękę do smutniejszych uczniów, aby czuli wsparcie.

- Troszeczkę nadrabiajmy, ale przede wszystkim integrujmy się, wyciszmy emocje, pozwólmy nam wszystkim poczuć się znowu razem. Pamiętajmy, że ciężko jest nam wszystkim - podkreśliła dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 103 w Warszawie.

Zobacz też:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Autor: Sabina Zięba

podziel się:

Pozostałe wiadomości