Poród w wodzie
Na anglojęzycznym forum parentingowym "Mumsnet" pojawił się wpis, który zszokował internautki. Kobieta planująca zajście w ciążę, podzieliła się z internautkami kontrowersyjną opinią jej partnera. Mężczyzna nie chciał wyrazić zgody na poród w wodzie.
- Mój mąż jest przekonany, że normalne narodziny na lądzie działają od tysięcy lat i nie widzi powodów, abym miała chcieć czegoś innego - wyznała forumowiczka. - Wróciłam do tematu, ponieważ znalazłam badania, które wykazały, że poród w wodzie może zmniejszyć ból i ogólnie pozytywnie wpłynąć na samopoczucie matki. On z kolei uważa, że im więcej bólu doświadczasz w czasie porodu, tym silniejsza więź z dzieckiem - wyznała.
Potencjalny ojciec miał przytoczyć statystyki dotyczące matek, które przeszły cesarskie cięcie. Jego zdaniem był to jeden z czynników wpływający na ryzyko wystąpienia zespołu stresu pourazowego.
- Wolałbym znaleźć surogatkę, która urodzi dziecko normalnie, niż wybrać poród w wodzie - powiedział cytowany przez internautkę mąż, dodając, że nie wybaczy kobiecie, jeśli ta wybierze poród w wodzie.
Użytkowniczki forum nie pozostawiły na mężczyźnie suchej nitki: "Nie ma waginy, nie ma głosu", "I ty dalej chcesz mieć z nim dzieci", "Od kiedy surogatka jest naturalniejszym rozwiązaniem niż poród w wodzie".
Poród w wodzie w Polsce
Pierwszy oficjalny poród w wodzie w Polsce miał miejsce w 1996 roku. Jednak łagodzenie bólu porodowego przy pomocy wody jest stosowane od tysięcy lat. Legenda głosi, że w ten sposób przyszły na świat dzieci Kleopatry. W Europie rozwiązanie pojawiło się w XIX wieku. Pierwsza wzmianka pochodzi z Francji, gdzie w 1805 roku kobieta w czasie trwającej trzy dni akcji porodowej weszła do wody, by się zrelaksować. Za pioniera współczesnych porodów w wodzie uchodzi Igor Czarkowski z byłego ZSRR w roku, który prowadził swoje badania w latach 60. ubiegłego stulecia.
- Kobiety, które decydują się na poród w wodzie, bardzo świadomie podchodzą do swojego macierzyństwa - mówił na antenie Dzień Dobry TVN Wojciech Szanecki, położnik. - Cały poród jest mniej bolesny, szybszy, mięśnie i całe tkanki rozciągają się w sposób elastyczny - zaznacza.
Rodzącą przebywa w wodzie o temperaturze 36 st. C i kiedy dziecko pojawia się już na świecie, pierwsze 40 sekund spędza pod powierzchnią. Specjaliści twierdzą, że maluchy, które przychodzą na świat w wodzie mają większe poczucie komfortu, nie będąc od razu wystawionym na bodźce takie jak światło i hałas, a ich koordynacja ruchowa jest lepsza.
Wymierne korzyści ma również matka. Do najważniejszych należy krótszy I okres porodu, mniejsze ryzyko pęknięcia krocza, rzadsza konieczność jego nacinania oraz łagodzenie bólu i relaksacyjny charakter wody. Niestety nie każdy może skorzystać z tego rozwiązania. Wśród przeciwskazań są m.in. temperatura ciała rodzącej powyżej 38°C lub podejrzenie infekcji, nieleczona infekcja dróg rodnych, nerek lub skóry, zapalenie błon płodowych, konieczność ciągłego monitoringu akcji serca płodu, choroby układu krążenia, stan przedrzucawkowy, niewydolność nerek, krwawienie z dróg rodnych, nieprawidłowe położenie, ułożenie bądź ustawienie płodu, gęsty, zielony płyn owodniowy oraz wcześniactwo.
Zobacz też:
- Jakie są przyczyny niepłodności? Ginekolog: "Jedną z nich może być cesarskie cięcie"
- Anna Lewandowska szczerze o macierzyństwie: "To nieustanne zamartwianie się"
- Nastolatka sama odebrała poród. Pomógł jej film na YouTube
Autor: Adam Barabasz
Źródło zdjęcia głównego: Jodi Hall Photography/Getty Images