Nacięcie krocza przy porodzie. Czy zawsze jest konieczne? "Jeśli pacjentka współpracuje z położną i wszystko przebiega prawidłowo, można tego uniknąć"

kobieta, która trzyma noworodka
Justin Paget/Getty Images
Źródło: Stone RF
Poród naturalny bardzo często wymaga nacięcia krocza. Wiele kobiet obawia się zabiegu i tego, że lekarz nieprawidłowo jej zszyje. Czy faktycznie jest się czego bać? Czy nacinanie krocza zawsze jest konieczne? Na ten temat rozmawiamy z dr Małgorzatą Nowicką, ginekologiem-położnikiem i endokrynologiem.

Nacięcie krocza – na czym polega?

Nacięcie krocza to jeden z najczęściej wykonywanych zabiegów podczas porodu naturalnego. Polega on na przecięciu specjalnymi nożyczkami skóry i mięśni w ostatnim odcinku kanału rodnego. Nacięcie robi się w końcowej fazie parcia, na szczycie skurczu, tzn. wtedy, gdy tkanki krocza są napięte przez napierającą główkę dziecka. Rana zszywana jest po porodzie. Szycie krocza powinno odbywać się w znieczuleniu miejscowym.

Nacinanie krocza – kiedy jest konieczne?

Mimo że stanowi normalną procedurę w sytuacji, gdy kobieta decyduje się rodzić drogami natury, to powoli się od niego odchodzi. – Nacinanie krocza nie zawsze jest konieczne. Jeśli pacjentka współpracuje z położną i wszystko przebiega prawidłowo, można tego uniknąć – mówiła w rozmowie z serwisem dziendobry.tvn.pl dr Małgorzata Nowicka, ginekolog.

Warto pamiętać, że nie da się przewidzieć czy nacięcie będzie konieczne, czy nie. Poród może mieć bardzo różny przebieg. Zdarzają się sytuacje, że lekarz lub położna nagle podejmują decyzję o przeprowadzeniu zabiegu, dzięki czemu pacjentka może uniknąć groźnych powikłań. – Czasem dochodzi do rozerwania krocza oraz odbytu. To poważne uszkodzenie może skutkować choćby nietrzymaniem stolca i gazów przez całe późniejsze życie. Dla młodej kobiety, która rodzi, to bardzo duży problem i ogromny dyskomfort. Dlatego, jeśli istnieje podejrzenie takiego rozerwania, konieczne jest nacięcie krocza – mówiła specjalistka.

W ocenie Światowej Organizacji Zdrowia nacięcie krocza jest konieczne podczas 5-20 proc. porodów. Jest ono niezbędne w sytuacji, gdy dziecko jest ułożone pośladkowo lub istnieje ryzyko dystocji barkowej. Wykonuje się także wtedy, gdy konieczne jest zastosowanie kleszczy lub próżniociągu, kobieta ma wyraźne blizny po pęknięciu III lub IV stopnia podczas poprzednich porodów, przy dużych wahaniach tętna płodu lub gdy dziecko jest duże.

Nacięcie krocza – czy jest się czego obawiać?

Wiele kobiet na forach internetowych skarży się, że na to, jak zostały zszyte po zabiegu, że czują duży dyskomfort np. podczas stosunku lub rany długo się goją. Zdaniem ginekologa trzeba sobie zdawać sprawę, że krocze nie będzie wyglądało tak samo, jak przed urodzeniem dziecka. Ciąża i poród zmieniają ciało kobiety i na to nie mamy wpływu. - Ślad pozostanie, a sposób szycia nie zawsze ma wpływ na to, jak rana się goi. To jak, ten proces będzie przebiegał, w dużej mierze zależy od samej kobiety. Jeśli nie będzie ona dbała o krocze, nie będzie go myła po każdym skorzystaniu z toalety – mogą pojawić się problemy – mówiła specjalistka.

Trzeba również pamiętać, że choć rana po nacięciu krocza goi się w przeciągu kilku dni, to obkurczanie się pochwy trwa znacznie dłużej. Organizm na powrót do równowagi potrzebuje ok. 6-7 tygodni, czyli tyle ile trwa połóg. Po tym czasie młoda mama dalej może odczuwać dyskomfort np. podczas stosunku. – To zupełnie normalne. Kobieta, która karmi piersią – przez pierwsze kilka miesięcy – ma bardzo mało estrogenów. Hormony te odpowiadają m.in. za nawilżenie pochwy. Ich niedobór może powodować, że seks będzie nieprzyjemny. Na szczęście można temu zaradzić, stosując np. lubrykant – dodała.

Nacięcie krocza – jak go uniknąć?

Warto pamiętać, że nacięcia krocza można uniknąć, pod warunkiem, że kobieta odpowiednio – jeszcze w czasie ciąży – zacznie przygotowywać się do porodu. Regularne masaże krocza (należy zacząć je wykonywać mniej więcej od połowy ciąży) sprawią, że rozciągnie się ono nawet do 2/3 wielkości główki noworodka. Bardzo pomocne są też ćwiczenia, które wzmacniają mięśnie miednicy, a także aktywność fizyczna. Kobiety, które spacerują czy pływają, mają mocniejsze mięśnie i bardziej elastyczne tkanki, tym samym rzadziej wykonuje się u nich nacięcie, a sam poród przychodzi im z większą łatwością.

Zobacz także:

Zobacz wideo: Pandemia spopularyzowała porody domowe

Dzień Dobry TVN

Autor: Katarzyna Oleksik

podziel się:

Pozostałe wiadomości