Reakcja otoczenia na kolejną ciążę
Wiadomość o ciąży może być jednym z najpiękniejszych momentów w życiu kobiety. Gdy przyszła mama decyduje się powiedzieć o tym osobom z bliskiego otoczenia, często w głębi serca liczy na to, że wszyscy podzielą jej ekscytację. Niestety nasze wyobrażenia nie zawsze mają odzwierciedlenie w rzeczywistości.
Tak było w przypadku Dominiki, która spotkała się z krytyką rodziny i znajomych, gdy poinformowała ich o trzeciej ciąży. - Gdy dowiedziałam się o ciąży, byłam zdenerwowana jednak z czasem udało mi się to zaakceptować, a nawet zaczęłam się cieszyć. Mamy dwójkę dzieci (5 i 7-latka), więc bobas wniesie do naszej rodziny powiew świeżości. Wraz z partnerem cieszyliśmy się z tej nowiny, jednak wszystko zmieniło się w momencie, gdy podzieliśmy się nią z innymi - wspomina.
- Moja rodzina od razu pokusiła się o mało kulturalne komentarze. Dowiedziałam się m.in. że "musimy zmienić sposób zabezpieczenia się przed ciążą" czy "jesteśmy nieodpowiedzialni jak nastolatkowie". Jedna z moich znajomych zażartowała, choć nie było mi wtedy do śmiechu, że "z 500+ zrobi mi się druga wypłata". Nie wiem, dlaczego ludzie często w ten sposób podchodzą do rodzin wielodzietnych, ponieważ w moim domu niczego dzieciom nie brakuje, a ciąża, choć może nie do końca planowana, to w ostateczności nas ucieszyła. Szkoda, że bliscy nie odebrali tego w pozytywny sposób - przyznała kobieta.
Nieprzychylne komentarze o ciąży
Skąd wzięło się przyzwolenie społeczeństwa, w tym znajomych i rodziny, na wydawanie opinii na temat tak prywatnych, intymnych szczegółów z naszego życia? Jak tłumaczy psycholog Zuzanna Butryn, jest to rodzaj hejtu i w ten sposób możemy odbierać tego typu komentarze.
- Jeżeli tym dzieciom działaby się krzywda, ze strony rodziców pojawiłoby się jakieś zaniedbanie, to rozumiem, że mogłoby to wzbudzać jakieś kontrowersje. Ale jeśli są spełnione potrzeby pociech, nie dzieje im się krzywda, to dlaczego ingerujemy w to, ile ktoś posiada dzieci, czy jest ich za mało, czy za dużo? Jest to dość przykre, ale myślę, że jest to po prostu rodzaj hejtu w stronę rodziców - zaznacza.
Jaki może być cel negatywnych komentarzy wobec kobiet decydujących się na założenie wielodzietnej rodziny? Zdaniem psycholog może być to chęć sprawienia przykrości, wyregulowania własnych emocji. - Na pewno nie jest to rodzaj edukacji seksualnej wobec kobiety w ciąży. Może mieć to jakieś podłoże prywatne, np. zazdrość, bo ktoś sam nie mógł mieć dzieci, a może większej rodziny i w ten sposób to odreagowuje - podkreśla specjalistka.
- Czasem poprzez takie komentarze ktoś może też chcieć się dowartościować, umniejszając drugiemu człowiekowi. Jest to bardzo indywidualna kwestia - dodaje.
Jak zwalczyć hejt?
Walkę z tego typu komentarzami musimy podjąć najszybciej, jak to jest możliwe. Co zrobić? Jak do tego podejść? Zuzanna Butryn radzi, by nie obawiać się wyrażania swoich uczuć i mówić głośno o odczuwanych emocjach.
- Muszą stanowczo komunikować, że nie życzą sobie takich komentarzy, ukracać je. Proste komunikaty: "Nie życzę sobie", "Nie podoba mi się to, co mówisz w moją stronę" - tłumaczy.
Co zrobić, gdy mierzymy się z tym hejtem w sieci?
- Jeżeli te komentarze pojawiają się np. za pośrednictwem social mediów, może warto pomyśleć o ograniczeniu dostępu do takich informacji, np. zdjęć dzieci dla osób postronnych. Dobrze, aby było to grono naprawdę zaufanych osób, niekoniecznie, żeby każdy mógłby tam wejść. Trzeba kierować się dobrem dziecka, które w przyszłości może gdzieś na te opinie natrafić - podsumowuje psycholożka.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Sanah o dorastaniu w wielodzietnej rodzinie: "Musiałam szybciej jeść, bo jedzenie bardzo szybko znikało ze stołu"
- Chasydzka rodzina w Polsce. "Żyjemy normalnie, tylko według zasad"
- Była najbardziej płodną kobietą w historii. Urodziła 69 dzieci
Autor: Aleksandra Matczuk
Źródło zdjęcia głównego: Moment RF