Tokio 2020. Polskie wioślarki zdobyły srebrny medal
Biało-Czerwone spisały się znakomicie. Rozpoczęły od czwartej pozycji, ale potem z każdym metrem były bliżej czołówki. Długo płynęły na pozycji trzeciej, by ostatecznie ukończyć rywalizację na miejscu drugim - 6,23 s za Chinkami. Na trzecim finiszowały Australijki - 0,72 s za Polkami.
- Finał od początku pod kontrolą? - zapytał wicemistrzynie olimpijskie reporter Eurosportu Kacper Merk.
- Nie, nic nie było pod kontrolą. Płynęłyśmy ten bieg i szczerze mówiąc bałam się, że będziemy czwarte. Zobaczyłam, że "jedziemy" równo z Holenderkami, powiedziałem do dziewczyn: brąz. Zjadłyśmy Holenderki, później nagle poczułam Niemki, mówię srebro, ale i je zjadłyśmy. Dopłynęłyśmy na drugim miejscu. Szkoda, że nie było dłuższego toru. Może byłoby złoto. Nie no, żartuję - śmiała się Agnieszka Kobus-Zawojska.
Czwórka podwójna kobiet ze srebrnym medalem olimpijskim
Czy czują się spełnione?
- Mogłybyśmy pokusić się o złoty medal. Spełnione byłybyśmy bardziej, ale srebro jest wielkim sukcesem w tym roku. Jesteśmy zadowolone - przyznała Maria Sajdak.
- Generalnie było dobrze. Wystartowałyśmy, trzeba było uwierzyć w swoje umiejętności techniczne. Ogarnęłyśmy się, Agnieszka powiedziała: brąz, srebro. Ciemno przed oczami i meta. I jestem srebrną medalistką olimpijską. To spełnienie moich marzeń. To srebro po tych wszystkich tegorocznych perypetiach smakuje naprawdę dobrze - mówiła Katarzyna Zillmann.
- Finisz? Ostatnie 200 metrów był spełnieniem wszystkiego - dodała Marta Wieliczko.
Zobacz wyścig:
Tokio 2020. "Mikst Igi Świątek i Łukasza Kubota może wystrzelić znienacka". Zobacz wideo:
Zobacz też:
Andrzej Pągowski wspiera walkę o wolne media. Logo TVN inspiracją dla nowej grafiki artysty
Czy uczniowie we wrześniu wrócą do szkół? Rada Medyczna wydała opinię
Autor: Luiza Bebłot
Źródło: TVN24