Przed Ministerstwem Edukacji Narodowej protestuje kilka tysięcy nauczycieli z warszawskich i podwarszawskich szkół. Domagają się wyższych płac i poprawy warunków pracy. Mają ze sobą transparenty "Nasza godność, nasza przyszłość", "Kto oświatę w Polsce psuje, ten na pałę zasługuje", "Edukacja moją pasją", czy "Pracujemy z powołania, strajkujemy dla godności".
Czytaj też: Nauczycielskie protest songi: „Dziwne jest to, że od tylu dni Ministerstwo z nas drwi”
"W wyniku przekształcenia gimnazjów w szkoły podstawowe straciłam pracę. Jestem nauczycielem języka angielskiego z 30-letnim stażem. Do tej pory miałam pracę na etat, a teraz proponuje mi się zatrudnienie na czas określony. W wyniku tego w wakacje nie będę zarabiała" - powiedziała PAP przewodnicząca komitetu strajkowego ze szkoły 319 na Ursynowie Beata Serafin.
W związku z pikietą kierowcy i pasażerowie komunikacji miejskiej muszą liczyć się z utrudnieniami. "Ruch w al. Szucha jest wstrzymany " - poinformował PAP asp. Tomasz Oleszczuk z Komendy Stołecznej Policji. W okolicy tworzą się korki.
W Warszawie przystąpiło do strajku 540 placówek, do dziś strajkuje ich 500. W tej chwili bez nauki pozostaje w stolicy 240 tys. dzieci.
- Natychmiast do porozumienia! My chcemy do pracy! Chcemy uczyć! Chcemy dialogu, a nie monologu! - takie hasła wznoszą protestujący.
(PAP)
Czytaj też:
Nauczyciele i rząd usiądą do rozmów przed świętami
Rząd rozszerza program "500 plus" na pierwsze dziecko,a pracownicy MOPS grożą strajkiem
Autor: Filip Yak