Bibułki matujące to niewielkie kawałki materiału, wyglądem przypominają nieco chusteczki nawilżające. Bibułki matujące przywracają skórze świeży i promienny wygląd, a przy tym nie naruszają wykonanego makijażu.
Co to są bibułki matujące?
Błyszcząca się skóra potrafi zrujnować nawet najlepszy makijaż, gdyż ten szybko z niej spłynie. Świecące się czoło, broda czy nos wyglądają nieatrakcyjnie, niezdrowo, dodają lat i ujmują urody. Jest to zmora tych pań, które matka natura obdarzyła cerą ze skłonnością do przetłuszczania się. Na szczęście tego rodzaju estetycznym problemom można szybko zaradzić – właśnie temu służą bibułki matujące . Pozwalają one usunąć nadmiar sebum bez naruszania makijażu, co w przypadku zwykłych chusteczek nie byłoby możliwe, gdyż razem z potem pozbylibyśmy się również części fluidu czy podkładu.
Bibułki matujące (zwłaszcza takie z pudrem ) sprawiają, że skóra twarzy wygląda na mniej przetłuszczoną, co jest możliwe dzięki efektowi natychmiastowego zmatowienia strefy T, czyli oczu, nosa i brody.
Bibułki matujące do twarzy są niedrogie, proste w użyciu i łatwo dostępne, gdyż można znaleźć je w praktycznie każdej drogerii. Jednocześnie są one na tyle małe, że bez problemu zmieszczą się w damskiej torebce czy kosmetyczce, dzięki czemu możemy sięgnąć po nie zawsze wtedy, gdy będzie to konieczne.
Bibułki matujące przydadzą się jednak nie tylko osobom o cerze tłustej i mieszanej. Warto stosować je również w przypadku:
· problemów z tłustą powieką – to bibułki matujące pomogą nam poprawić makijaż i usunąć nadmiar cienia;
· problemów odbijającej się kreski – zanim namalujemy kreskę na powiece, przyciskamy mocno bibułkę matującą do łuku w tym miejscu, gdzie kreska się odbija, i do całej powieki;
· problemów z odbijającym się tuszem do rzęs;
· problemów z korektorem zbierającym się w zmarszczkach pod oczami.
Bibułki matujące sprawdzą zarówno zamiast pudru czy podkładu, jak również wtedy, gdy nasz makijaż przestaje wyglądać perfekcyjnie.
Bibułki matujące – jak wybrać?
Szukając najlepszych dla siebie bibułek matujących, warto wybrać takie, które zapewnią efekt jak największego matowienia skóry. Najlepsze bibułki matujące do twarzy sprawdzą się nie tylko jako „utrwalacz” pudru czy fluidu, lecz również jako sposób na uporanie się z niedoskonałościami cery. Jeśli nasza cera jest delikatna, warto wybrać bibułki, które jej nie wysuszą ani nie podrażnią.
Najlepsze bibułki matujące – ile kosztują?
Bibułki matujące mimo swoich licznych zalet są stosunkowo tanie. Ich cena zależy od tego na jaką markę się zdecydujemy, gdzie i ile sztuk zechcemy kupić. Na cenę wpływa także to, czy wybrane przez nas bibułki matujące zostały wzbogacone np. o puder czy innego rodzaju dodatki.
Jak stosować bibułki matujące?
Aby użyć bibułek matujących, nie potrzebujemy żadnych dodatkowych przyrządów ani kosmetyków. Bibułki matujące za pomocą dłoni przykładamy do miejsc, z których chcemy usunąć nadmiar sebum. Następnie delikatnie ją dociskamy (nie należy nimi pocierać skóry) i chwilę przytrzymujemy np. w okolicach nosa, czoła czy brody. Po kilku chwilach zdejmujemy je i wyrzucamy. Możemy lekko przypudrować twarz, dzięki czemu efekt zmatowienia utrzyma się dłużej.
Nie istnieją żadne przeciwwskazania do stosowania bibułek matujących, zatem możemy stosować je tak często, jak potrzebuje tego nasza cera. Pamiętajmy, by jednej bibułki matującej użyć tylko raz, gdyż po pierwsze wielokrotne stosowanie sprawia, że traci ona swoje właściwości, po drugie zaś sprzyja nagromadzeniu bakterii, które mogą stać się przyczyną późniejszych poważnych problemów ze skórą.
Bibułki matujące z pudrem mogą być z powodzeniem stosowane zamiast podkładu w cieplejsze dni. Nie obciążają skóry, nie tworzą efektu maski, nie musimy również martwić się o to, czy kosmetyk został rozprowadzony równomiernie.
Co to bibułki matujące? Podsumowanie
Bibułki matujące to skuteczny sposób na to, by nasza cera wyglądała czysto i świeżo. Oprócz stosowania bibułek warto myć skórę twarzy dwa razy dziennie delikatnym i dostosowanym do rodzaju cery kosmetykiem (należy wybrać taki, który nie obciąży skóry i nie zostawi na jej powierzchni tłustej warstwy). Najlepsze będą te kosmetyki, które nie zawierają drażniących soli siarczanów. Unikajmy również nadmiernego wystawiania się na działanie promieni słonecznych ‒ wprawdzie początkowo opalanie się wysuszy skórę, ale później znów zacznie ona produkować zbyt duże ilości sebum. Dwa razy w tygodniu warto nakładać na skórę maskę ściągającą, która zamknie rozszerzone pory.
Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN