Fashion week w czasie wojny w Ukrainie
Ciężko w to uwierzyć, ale choć ludzie na całym świecie protestują przeciw wojnie, apelują o pomoc i w sieci wyrażają swoje oburzenie działaniami Putina, świat mody działa, jak gdyby nigdy nic. Gdy w czwartek 24.02 Rosja zaatakowała Ukrainę, w Mediolanie trwał fashion week. Mimo że każdego dnia odbywało się kilkanaście pokazów, żaden z prezentujących we Włoszech swoje kolekcje wielkich domów mody otwarcie nie potępił wojny i nawet nie nawoływał do pokoju w mediach społecznościowych.
Wojna w Ukrainie
Jak się okazało, wszystko przez pieniądze. Pojawiło się przypuszczenie, że dla takich brandów jak Prada, Dolce&Gabbana, Versace i Gucci ważniejsze są zarobki, niż życie ludzkie. Skąd takie wnioski? Otóż włoski premier Mario Draghi wywalczył to, by narzucone na Rosję sankcje nie obejmowały tamtejszych domów mody i dóbr luksusowych. Rosjanki są bowiem częstymi klientkami owych marek.
Giorgi Armani oddał hołd Ukrainie
Świat mody musiał czekać aż 4 dni, aby ktoś zareagował. Zdobył się na to Giorgio Armani. Choć dotychczas rozczarowująco milczano na temat sytuacji na Ukrainie, a większość marek kontynuowała pokazy bez ukłonu w stronę zniszczenia i dewastacji, które są obecne w Europie Wschodniej, projektant w niedzielny wieczór 27 lutego zdecydował się na gest solidarności. 87-latek postanowił zaprezentować swoją kolekcję na sezon jesień-zima 2022 w całkowitej ciszy.
- Moja decyzja o nieużywaniu muzyki została podjęta jako wyraz szacunku dla ludzi zaangażowanych w rozgrywającą się na Ukrainie tragedię. (...) Co mogłem zrobić? Mogłem jedynie zasygnalizować swoje złamane serce z powodu tragedii poprzez ciszę. (...) Nie możemy ignorować nieszczęścia, które rozgrywa się wokół nas. Nie oznacza to, że musimy przestać normalnie żyć, ale myślę, że nie jest tak, że możemy świętować. (...) Moi współpracownicy obawiali się, że pokaz będzie słaby, gdy odbędzie się w ciszy, ale zamiast tego myślę, że ubrania skorzystały w stu procentach i stały się bardziej wyraziste - powiedział Giorgio Armani.
Choć wiadomo, że przejście modelek po wybiegu w zupełnej ciszy nie złagodzi trudnej sytuacji cierpiących Ukraińców, to było odświeżające i nieco uspokajające. Z jakiego powodu? Otóż można było zobaczyć, że istnieją jeszcze marki przejmujące się losem ludzkości i z otwartym sercem. Giorgio Armani - czyli zwykle stateczny i zdystansowany król mody - okazał się kruchy oraz niezwykle ludzki. Wyznał, że myśli przede wszystkim o poszkodowanych dzieciach.
Poniżej możecie zobaczyć pokaz:
Zobacz także:
- Od komika do męża stanu, czyli bohaterska postawa prezydenta Ukrainy. "To zapisze go na kartach historii"
- Putin nie chciał ujawniać prawdy o swoim dzieciństwie. Jakie tajemnice odkryli dziennikarze?
- Seksowna przyszła mama, czyli ciążowe stylizacje Rihanny. Zobaczcie, jak wygląda
Autor: Sabina Zięba
Źródło: Reuters, Standard.co.uk, Florida Good Friday
Źródło zdjęcia głównego: Vittorio Zunino Celotto/Staff/Getty Images