Niemowlę miało ślady pobicia. Matce wcześniej odebrano 6 dzieci. "W domu leciały noże"

9-miesięczny chłopczyk trafił do szpitala ze śladami pobicia
Źródło: Uwaga! TVN
Uwaga! TVN. 9-miesięczne dziecko trafiło do szpitala ze śladami pobicia
Uwaga! TVN. 9-miesięczne dziecko trafiło do szpitala ze śladami pobicia
Uwaga! TVN: Najpierw spłonęło im mieszkanie, potem odebrano dzieci. "Pierwszy raz spotykam się z taką sytuacją"
Uwaga! TVN: Najpierw spłonęło im mieszkanie, potem odebrano dzieci. "Pierwszy raz spotykam się z taką sytuacją"
Uwaga! TVN. Był ratownikiem górniczym, odszedł z pracy w ramach protestu
Uwaga! TVN. Był ratownikiem górniczym, odszedł z pracy w ramach protestu
Uwaga! TVN: Mieszkańcy kontra wielki biznes śmieciowy
Uwaga! TVN: Mieszkańcy kontra wielki biznes śmieciowy
Uwaga! TVN: Sprawa skatowanego Kamila z Częstochowy.
Uwaga! TVN: Sprawa skatowanego Kamila z Częstochowy.
"Uwaga! TVN": Pracują wokół zamkniętej strefy Czarnobyla
"Uwaga! TVN": Pracują wokół zamkniętej strefy Czarnobyla
Uwaga! TVN: Wpłacili zaliczkę na dom i zostali z niczym
Uwaga! TVN: Wpłacili zaliczkę na dom i zostali z niczym
Uwaga! TVN: Pobity w szkole 13-latek na kilka dni trafił do szpitala
Uwaga! TVN: Pobity w szkole 13-latek na kilka dni trafił do szpitala
Uwaga! TVN: Wstrząsające nagrania z miejskiego żłobka
Uwaga! TVN: Wstrząsające nagrania z miejskiego żłobka
Uwaga! TVN: Latami żyła w osmalonej komórce bez wody i prądu
Uwaga! TVN: Latami żyła w osmalonej komórce bez wody i prądu
"Uwaga! TVN": Protest kierowców pracujących dla polskiej firmy
"Uwaga! TVN": Protest kierowców pracujących dla polskiej firmy
Uwaga! TVN. Gigantyczny rachunek za gaz dla małżeństwa emerytów z Piły
Uwaga! TVN. Gigantyczny rachunek za gaz dla małżeństwa emerytów z Piły
Uwaga! TVN. Uczniowie znieważali nauczycielkę i transmitowali to w sieci
Uwaga! TVN. Uczniowie znieważali nauczycielkę i transmitowali to w sieci
Uwaga! TVN. Plaga kradzieży katalizatorów
Uwaga! TVN. Plaga kradzieży katalizatorów
Uwaga! TVN. Walczy o kontakt z synem
Uwaga! TVN. Walczy o kontakt z synem
Uwaga! TVN. 16-letni Eryk skatowany przez rówieśników
Uwaga! TVN. 16-letni Eryk skatowany przez rówieśników
Uwaga TVN. Uczeń terroryzuje szkołę? "Dzieci chowają się pod ławki"
Uwaga TVN. Uczeń terroryzuje szkołę? "Dzieci chowają się pod ławki"
Uwaga! TVN: Tragedia w Choroszczy. Znaleziono ciała trojga dzieci i ich ojca
Uwaga! TVN: Tragedia w Choroszczy. Znaleziono ciała trojga dzieci i ich ojca
Uwaga! TVN: Matka Iwony Wieczorek: "Muszę wiedzieć, co się stało"
Uwaga! TVN: Matka Iwony Wieczorek: "Muszę wiedzieć, co się stało"
Uwaga! TVN: Tajemnicze zaginięcie matki i córki
Uwaga! TVN: Tajemnicze zaginięcie matki i córki
Uwaga! TVN. 14-latek odebrany matce zginął w ośrodku wychowawczym
Uwaga! TVN. 14-latek odebrany matce zginął w ośrodku wychowawczym
Uwaga! TVN: Ojczym skatował 8-letniego Kamila
Uwaga! TVN: Ojczym skatował 8-letniego Kamila
Uwaga! TVN. Kupił samochód na e-licytacji komorniczej i został z niczym
Uwaga! TVN. Kupił samochód na e-licytacji komorniczej i został z niczym
Uwaga! TVN: Kontrolerzy skarżą się na agresję gapowiczów
Uwaga! TVN: Kontrolerzy skarżą się na agresję gapowiczów
Uwaga! TVN: Mieszka z niepełnosprawną córką. Urzędnicy postanowili zlicytować pół jej domu
Uwaga! TVN: Mieszka z niepełnosprawną córką. Urzędnicy postanowili zlicytować pół jej domu
Uwaga! TVN. Pacjent zmarł po dwóch tygodniach od wypisu ze szpitala. Kto zawinił?
Uwaga! TVN. Pacjent zmarł po dwóch tygodniach od wypisu ze szpitala. Kto zawinił?
Uwaga! TVN: Tosia i Krzyś czekają, by ktoś ich pokochał
Uwaga! TVN: Tosia i Krzyś czekają, by ktoś ich pokochał
Uwaga! TVN: Śnieżna zima w Tatrach. "Lawina nie musi być wielka, żeby w niej zginąć"
Uwaga! TVN: Śnieżna zima w Tatrach. "Lawina nie musi być wielka, żeby w niej zginąć"
Uwaga! TVN Policja nakazała zostawić skradziony motor u złodzieja - ten wystawił go na sprzedaż
Uwaga! TVN Policja nakazała zostawić skradziony motor u złodzieja - ten wystawił go na sprzedaż
Uwaga! TVN: 13-latka wykorzystywana przez dorosłego mężczyznę?
Uwaga! TVN: 13-latka wykorzystywana przez dorosłego mężczyznę?
Uwaga TVN. Młody motocyklista zginął na prostym odcinku drogi
Uwaga TVN. Młody motocyklista zginął na prostym odcinku drogi
Uwaga! TVN: Kto da szansę małej Lidii? 2-latka czeka na kochających rodziców
Uwaga! TVN: Kto da szansę małej Lidii? 2-latka czeka na kochających rodziców
Uwaga! TVN. Rodzina zastępcza utrudnia matce kontakt z synem
Uwaga! TVN. Rodzina zastępcza utrudnia matce kontakt z synem
Uwaga! TVN: Został skazany za molestowanie, ale wyroki uchylono ze względów proceduralnych. I dalej zajmuje się z dziećmi
Uwaga! TVN: Został skazany za molestowanie, ale wyroki uchylono ze względów proceduralnych. I dalej zajmuje się z dziećmi
9-miesięczny chłopiec trafił do szpitala ze śladami pobicia. - To świeże ślady przemocy wobec dziecka – mówi mgr Adam Czerwiński, rzecznik Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Wcześniej sąd ograniczył matce prawa rodzicielskie co do sześciorga starszych dzieci. Dlaczego zdecydowano, by dwójka najmłodszych pozostała z kobietą? Sprawie przyjrzeli się reporterzy programu Uwaga! TVN.

Uwaga TVN. 9-miesięczny chłopiec trafił do szpitala ze śladami pobicia

- Nie mogę spać po nocach, wczoraj byłam u niego w szpitalu, ciągle mam obraz, jak był pobity – mówi pani Emilia, ciotka 9-miesięcznego chłopca z Tomaszowa Mazowieckiego. To ona zaalarmowała służby, gdy zobaczyła posiniaczone niemowlę. Było wówczas pod opieką matki. Chociaż kobieta jest siostrą ojca chłopca, nie obawiała się wystąpić przeciwko swojej rodzinie. Sama też jest matką i prawdopodobnie to dzięki jej reakcji nie doszło do tragedii.

- Trudno powiedzieć, czy obrażenia powstały jednego dnia, natomiast można mówić, że były to świeże ślady przemocy wobec dziecka – mówi mgr Adam Czerwiński, rzecznik Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Lekarze jeszcze nie wiedzą, czy u dziecka nie doszło do jakiś poważniejszych obrażeń, które mogłyby ujawnić się w przyszłości. - Te obrażenia, z którymi dziecko do nas trafiło na szczęście nie wyglądają niepokojąco – dodaje Czerwiński.

Łódź. Kim są rodzice 9-miesięcznego dziecka?

Rodzice niemowlaka to trzydziestolatkowie - Dagmara Ł. i Sebastian W. Oprócz 9-mięsięcznego syna pod opieką pary była ich ponad 1,5-roczna córka. - Matka dzieci, na pytanie policjantów, którzy od razu zobaczyli, że na twarzy dziecka widnieją zaczerwienienia i zasinienia, nie potrafiła odpowiedzieć, w jakich powstały okolicznościach, ani nawet w jakim okresie do tego doszło – mówi asp. sztab. Grzegorz Stasiak z Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Mazowieckim.

- Jedyne co kobieta wskazała policjantom, to że dzień wcześniej pozostawiła dzieci pod opieką swojego konkubenta, a jednocześnie ojca dzieci. W chwili interwencji matka dzieci była trzeźwa, ojca natomiast policjanci nie zastali na miejscu – dodaje asp. sztab. Grzegorz Stasiak.

- To, że ona była trzeźwa, jak zareagowałam, jak przyjechała policja i pogotowie, to nie znaczy, że ona nie była pod wpływem narkotyków – zwraca uwagę ciotka pobitego dziecka.

Z relacji pani Emilii wynika, że matka dziecka podczas interwencji policji była agresywna. - Zaczęła mnie wyzywać, że to wszystko moja wina, że odbiorą jej dzieci i w ogóle. Powiedziałam jej: "Jaką ty jesteś matką, dziewczyno? Ty śmiesz jeszcze mnie osądzać? Może ratuje życie twojemu dziecku. Jak ty mogłaś patrzeć na jego krzywdę?" – przywołuje ciotka pobitego chłopca.

Policjanci ustalili, że ojciec chłopca ukrywał się w komórce w pobliżu domu. Mężczyźnie postawiono zarzut znęcania się i aresztowano na trzy miesiące. - Nie zaprzeczał, ale też nie potwierdzał, że miałby dziecku zrobić krzywdę. Nie potrafił wyjaśnić okoliczności, w jakich dziecko doznało zasinień – mówi asp. sztab. Grzegorz Stasiak.

"Obwiniam matkę chłopca"

Matka ma odpowiadać za dopuszczenie się przestępstwa narażenia swojego syna na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Kobieta jest na wolności pod dozorem policyjnym. Zastaliśmy ją w domu, ale reporterce Uwagi! przedstawiła się jako siostra matki chłopca.

- W jakim świetle siebie stawia? W świetle kłamstw i nic więcej – komentuje pani Emilia.

Ciotka pobitego chłopca uważa, że za krzywdę dziecka odpowiada i matka, i ojciec. - Ale najbardziej winię ją jako matkę – mówi. I tłumaczy: - Jak można było na to pozwolić? Mój brat potrafił się przyznać, jak wypił za dużo i hulnął do niej. Że gdzieś z rękami do niej poleciał, czy też popsuł coś w domu. Sam się przyznawał, że zrobił źle, ale wiele było takich zdarzeń, gdzie uciekał przed nią. Mi to bardziej wskazuje na to, że to ona mogła to zrobić.

- Teraz może się bronić, że niby dopiero rano zobaczyła, że dziecko jest posiniaczone. To, co robiła wieczorem? Co robiła w nocy? Dziecko nie jadło, nie budziło się, nie zmieniała mu pampersów? Moim zdaniem ona nie powinna być na wolności, ale powinna być tak samo osądzona, jak mój brat – uważa pani Emilia.

Dagmara Ł. jest matką ośmiorga dzieci. Nie skończyła szkoły zawodowej, bo wcześnie została matką. Dwoje najstarszych dzieci wychowuje ich ojciec. Czworo kolejnych trafiło do rodziny zastępczej. Zanim kobieta urodziła kolejne dwoje dzieci, sąd ograniczył jej prawa rodzicielskie co do sześciorga starszych, ze względu na jej uzależnienie od alkoholu.

W sądzie zapytaliśmy, dlaczego kobiecie nie zabrano pozostałych dzieci. - Widocznie to sytuacja związana z ciążą matki, bo one były bliskie czasowo, spowodowała, że na pewien okres sytuacja w tej rodzinie uległa poprawie – mówi sędzia Jacek Gmaj, prezes Sądu Rejonowego w Tomaszowie Mazowieckim.

- Nie było takiej potrzeby, żeby sąd z urzędu wszczynał postępowanie w przedmiocie ograniczenia władzy rodzicielskiej co do dwójki najmłodszych dzieci – stwierdza sędzia Gmaj.

Z raportu kuratora sądowego wynika, że Dagmara Ł. uczęszczała na zajęcia terapeutyczne dla osób uzależnionych. Jednak według relacji pani Emilii, kobieta nie wytrwała w trzeźwości. - Wielokrotnie prosiłam ją o to, [żeby nie piła – przyp. red.]. Mówiłam, że jej pomożemy, żeby nie wstydziła się, że ma z tym problem. A ma z tym problem i w rachubę wchodzi nie tylko alkohol, ale też narkotyki – mówi pani Emilia.

Skąd Dagmara Ł. ma mieć na to pieniądze? - Pobiera zasiłki na dzieci, które naprawdę przeznaczane są właśnie na alkohol i ćpanie, na towarzystwo, które się do niej sprowadza, bo stawia towarzystwu – opowiada pani Emilia.

- Tam leciały noże, były awantury, bijatyki między Sebastianem, a Dagmarą. On wielokrotnie był pocięty i to ona mu to robiła. Nie mówię, że on jej nie bił, bo też ją bił. Powiedziałam, że oboje nadają się do leczenia odwykowego i tak naprawdę psychiatrycznego też – dodaje kobieta.

MOPS

Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Tomaszowie Mazowieckim wielokrotnie odwiedzali rodzinę, która wychowywała dwójkę dzieci. Ostatnia taka wizyta odbyła się na dzień przed pobiciem chłopca. - Pracownik podczas wizyt, zresztą każdorazowo, stwierdzał, że w mieszkaniu jest czysto i jest porządek. Że dzieci są czysto ubrane – mówi Jolanta Szustorowska, dyrektor MOPS w Tomaszowie Mazowieckim.

- Dla mnie to nie jest normalny dom, normalna rodzina. Leciały tam noże, tłukli telewizory, niszczyli meble i inne rzeczy. Dziecko nie miało łóżeczka, przez tyle miesięcy śpi w wózku. A drugie śpi w połamanym łóżeczku, w kojcu – mówi pani Emilia.

MOPS twierdzi, że ma wiedzę o uzależnianiach panujących w rodzinie. - Były takie sygnały ze strony środowiska podczas wizyt pracownika. Pracownik widział rodzinę trzeźwą, ale ponieważ te sygnały docierały, stwierdził, że jednak prewencyjnie wystosuje też pismo do policji – mówi Jolanta Szustorowska.

- Pojawił się tam dzielnicowy, pojawił się w godzinach wieczornych w porze weekendowej, po to, żeby zweryfikować te informacje. Zastał wówczas oboje rodziców i oboje byli trzeźwi, dzieci były zaopiekowanie. Nigdzie nie było tam alkoholu, a dzieci nie posiadały żadnych obrażeń. Nic nie wskazywało na to, żeby dochodziło tam do jakiś libacji czy przemocy – stwierdza asp. sztab. Grzegorz Stasiak.

- Jakby doszło do tragedii, to by było, że nikt nie reagował, nikt nie widział, nie pomógł. I że gdzie była rodzina, bo takie wszyscy później piszą komentarze. Ja jestem rodziną i właśnie reagowałam, reagowałam w każdy możliwy sposób. Teraz skończyło się na posiniaczeniach, a następnym razem mogło się skończyć o wiele gorzej – kończy pani Emilia.

Cały reportaż zobaczysz w serwisie vod.pl i na player.pl.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości