Mają troje dzieci i każde z nich jest chore. Ich zdrowie i rehabilitacja zależy od wsparcia obcych osób

Uwaga! TVN: Wychowują chore i niepełnosprawne dzieci. Liczą na Wasz 1 proc.
Rodzinę Oczkowskich mocno doświadczył los. Troje dzieci Tomasza i Agnieszki wymaga ciągłej opieki medycznej i rehabilitacji. Ich ogromnym wsparciem są wpłaty od darczyńców oraz 1 proc. przekazywany do fundacji. Zmiany w przepisach postawiły ich w bardzo trudnej sytuacji. Sprawą zajęli się reporterzy Uwagi! TVN.

Wpłaty z 1 proc. dla rodziny Oczkowskich, która wychowuje chore i niepełnosprawne dzieci, pozwalają na leczenie i rehabilitację. W zeszłym roku z powodu zmian w przepisach stracili kilkadziesiąt tysięcy złotych. Wierzą, że tym razem będzie inaczej.

- Przy wsparciu z 1 proc. udaje nam się stworzyć szczęśliwy dom, funkcjonujący w cudzysłowie jak normalny. Proszę mnie tylko nie pytać, ile to wymaga wysiłku, organizacji i proszenia innych o pomoc, żeby to chodziło – mówi Tomasz Oczkowski.

Niepełnosprawne dzieci w rodzinie

Pan Tomasz i jego żona Agnieszka od 26 lat, czyli od narodzin córki Ewy, zmagają się z problemem opieki, leczenia i rehabilitowania niepełnosprawnych. Ich córka i dwóch synów są w różnym stopniu chorzy i wymagają leczenia oraz stałej pomocy.

- Choruję na galaktozemię, muszę uważać na swoją dietę. Nie mogę jeść produktów mlecznych. Z tej choroby trzęsą mi się ręce i mam problemy z mówieniem. Czasami zapominam, co chcę powiedzieć – przyznaje Ewa.

- Franek urodził się wolny od galaktozemii, ale bez prawego przedramienia. Mimo wielokrotnych badań USG w trakcie ciąży, nikt tego nie zauważył – mówi pani Agnieszka.

Później okazało się, że Franek ma cukrzycę 1. stopnia. - Następnie zdiagnozowano u niego guz podwzgórza mózgu – dodaje pani Agnieszka. - Chirurdzy po zbadaniu guza przez rezonans magnetyczny stwierdzili, że nie będą tego dotykać. Że bardzo prawdopodobne jest to, że mam go od początku życia. I jest to ciężkie do operacji – mówi Franek.

Z problemami zdrowotnymi zmaga się też kolejny syn Oczkowskich – Jaś.

- Obraz kliniczny, który mamy dzisiaj u Jasia to nie jest obraz galaktozemii. To jest obraz zakażenia wewnątrzszpitalnego, którego doznał zaraz po urodzeniu, czyli trzecia, zupełnie niezależna historia – przyznaje pani Agnieszka.

- Stan zdrowia Jasia może się pogarszać, a w drastycznym kierunku… on już parę razy umierał – mówi pan Tomasz.

Środki na rehabilitację dla trojedzieci.org

W zapewnieniu dzieciom pomocy i rehabilitacji pomagają Oczkowskim darczyńcy, którzy co roku odpisują 1 procent swojego podatku. Jednak w ubiegłym roku, po wywołanych pandemią zmianach w przepisach podatkowych, Oczkowscy stracili kilkadziesiąt tysięcy złotych.

- Byłam przerażona jak ten 1 proc. został zaksięgowany, bo myślałam, że opuścili mnie darczyńcy. Ale na szczęście nie. Moi darczyńcy to są cudowni, mądrzy ludzie z otwartymi głowami. Zobaczyłam później w telewizji komunikat ministra finansów. Bez mrugnięcia oka powiedział, że wszystkie pieniądze, które zostały w 1 proc. przez podatników odliczone od 30 kwietnia do 30 maja, zostały uznane, jako deklaracje złożone po terminie i zostały zaksięgowane na Skarb Państwa – ubolewa pani Agnieszka.

Ta sytuacja bardzo zaskoczyła rodzinę. - Korzystam z usług bardzo dobrego doradcy księgowego i obaj czytaliśmy przepis, który był uchwalony, że przedłużone jest rozliczenie do 30 maja, bo był to okres pandemii. I dopiero jak go przeczytaliśmy po komunikacie ministra finansów zrozumieliśmy, że tam jest zasadzka – mówi Oczkowski.

- Wszyscy, którzy korzystali z wydłużonego terminu, nadal mogli przekazać swoje pieniądze na konta organizacji pożytku publicznego, jeżeli rozliczyli się, zapłacili podatek w okresie dwumiesięcznym, to nie ma żadnych podstaw do tego, żeby wątpić, że ten 1 proc. trafił na konta fundacji. Jeżeli to wydłużenie czasu na zapłatę podatku było dłuższe, wówczas środki faktycznie trafiły na konto budżetu państwa – mówi Iwona Prószyńska, rzecznik prasowy Ministra Finansów.

1 proc. szansą dla wielu

1 proc. odpis, to często podstawowe źródło finansowej pomocy dla potrzebujących. Według ministra finansów ubiegły rok był rekordowy w przekazaniu odpisów, a mimo tego w niekorzystnej finansowo sytuacji, jak rodzina Oczkowskich, znalazło się w Polsce wiele rodzin i fundacji wspierających chorych oraz niepełnosprawnych.

- Czuję się oszukana, ale przede wszystkim oszukane zostały moje dzieci. Z tego 1 proc. podatku zabezpieczamy protezy Franka, rehabilitację i leczenie Jasia, a także leczenie i rehabilitację Ewy. Nie możemy z tego zrezygnować, nie możemy tego ograniczyć. Musimy znaleźć pieniądze, gdzie indziej. Sami nie jesteśmy w stanie. Musimy znowu tych darczyńców, którzy przekazali ten procent podatku, prosić teraz o darowizny – kwituje pani Agnieszka.

  1. Cały reportaż zobaczysz na stronie Uwagi! TVN.

Zobacz też:

Do kiedy rozliczyć PIT za 2020 rok? Jak to zrobić w usłudze Twój e-PIT? Radzi ekspertka finansów osobistych

Julia Wróblewska w obszernym wywiadzie o zaburzeniach osobowości. "Moje problemy zaczęły się po rozwodzie rodziców"

Od lat choruje na schizofrenię. Reakcje na jej chorobę były różne: "Od ciekawości po strach, agresję i stygmatyzację"

Autor: Jola Marat

Źródło: Uwaga! TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości