"Kilkadziesiąt osób miało krew na rękach". Tomasz Patora odsłania kulisy sprawy "łowców skór"

Autor:
Magdalena
Brzezińska
Źródło:
uwaga.tvn.pl
Tomasz Patora

W styczniu 2002 roku Polską wstrząsnęła afera "łowców skór". Choć od ujawnienia okrutnego procederu zabijania pacjentów pogotowia ratunkowego w Łodzi minęło już 21 lat, sprawa wciąż budzi wiele emocji. Zdaniem reportera programu "Uwaga! TVN", Tomasza Patory, z rąk pracowników placówki zginęło minimum 1200 osób. - Mówię tak, ale ta liczba tak naprawdę jest mocno niedoszacowana - przekonuje autor książki "Łowcy skór. Tajemnice zbrodni w łódzkim pogotowiu".

Tomasz Patora odsłania kulisy sprawy "łowców skór"

Tomasz Patora jest jednym z trzech dziennikarzy śledczych, którzy 21 lat temu ujawnili prawdę o uśmiercaniu pacjentów w łódzkim pogotowiu ratunkowym. Jego książka rzuca nowe światło na wstrząsający proceder, w którym brały udział tamtejsze zespoły karetek.

Uwaga TVN

Uwaga! TVN. Czy po prawie 40 latach nie będą mieli gdzie mieszkać?
Uwaga! TVN. Czy po prawie 40 latach nie będą mieli gdzie mieszkać? Uwaga! TVN
wideo 2/25

W głośnej sprawie skazano dwóch sanitariuszy i dwóch lekarzy. Ustalono, że ich działania doprowadziły do śmierci czterech osób. Autor książki "Łowcy skór. Tajemnice zbrodni w łódzkim pogotowiu" przekonuje, że ofiar mogło być o wiele więcej.

- Chcę być ostrożny, dlatego powiem, że za sprawą "łowców skór" zginęło minimum 1200 osób. Mówię tak, choć ta liczba jest mocno niedoszacowana. Wynika to z kilku czynników. Po pierwsze ze zużycia leków, które do niczego innego w pogotowiu się nie nadawały. Mam na myśli nie tylko osławiony pavulon, ale też zwiotczającą mięśnie na krótszy czas skolinę oraz chlorek potasu. Te trzy leki mają też jeszcze jedną właściwość i dlatego były używane przez zabójców z łódzkiego pogotowia, po prostu są praktycznie niewykrywalne w ludzkim organizmie - zauważył Tomasz Patora w rozmowie z Tomaszem Kubatem.

Tomasz Patora o wyrokach w sprawie "łowców skór"

Pracownicy łódzkiego pogotowia zawarli układ z przedstawicielami zakładów pogrzebowych i zabijali pacjentów dla osiągnięcia korzyści majątkowych. Wyroki pozbawienia wolności usłyszały zaledwie cztery osoby, jednak skala procederu wyraźnie wskazuje, że lista winnych powinna być o wiele dłuższa.

- Moim zdaniem krew na rękach miało kilkadziesiąt osób. Znów są to ostrożne szacunki. Pavulon, który nie był wykazany w kartach zużycia leku i nie podano go konkretnym pacjentom, pobierała większość zespołów pogotowia, większość karetek, a w każdej karetce jeździły 3-4 osoby (...). Łatwiej było uznać i stwierdzić, że mamy czterech zwyroli i tak powiedzieć społeczeństwu niż powiedzieć, że tak naprawdę było to zjawisko powszechne i że była to zbrodnia systemowa - ocenił Tomasz Patora.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

Autor:Magdalena Brzezińska

Źródło: uwaga.tvn.pl

Źródło zdjęcia głównego: Uwaga! TVN

Pozostałe wiadomości