Pomóż uratować Hanię!
Hania Terlecka ma 18 miesięcy i choruje na raka splotu naczyniowego prawej komory bocznej.
Życie Hani wisi na włosku, w Polsce nie ma już dla niej szans. Tę dają lekarze z Nationwide Children's Hospital w Ohio. Jednak by tam polecieć, rodzina dziewczynki potrzebuje aż 5 milionów złotych.
Zobacz także: Jak objawia się rak mózgu? Rozpoznanie i leczenie choroby
Wszystko zaczęło się od niewinnej infekcji
Jak opisuje mama dziewczynki, Hania, która zawsze była żywym dzieckiem, z dnia na dzień traciła siły. Najpierw zwykła infekcja, później wymioty. Kolejne badania, bagatelizowanie objawów i zrzucanie winy na ząbkowanie. W tym czasie w głowie Hani rozwijało się śmiertelne niebezpieczeństwo.
Instynktu rodziców nie da się oszukać. Po kolejnej nieprzespanej nocy stwierdziliśmy, że jedziemy do szpitala, tym razem na neurologię. Tutaj nareszcie zajęli się Hanią należycie. Ten czas to była wieczność, ale w końcu pani przyszła, i oznajmiła – proszę państwa, to niestety jest nowotwór, brodawczak, i trzeba go szybko operować, już zamówiłam dla państwa karetkę, która zawiezie was do Warszawy do Centrum Zdrowia Dziecka…
- opisuje historię córeczki mama.
Po operacji rodzice otrzymali kolejną złą informację. Wynik badania histopatologicznego brzmi jak wyrok - nowotwór splotu naczyniowego, złośliwy, w najgorszej postaci. Fatalne rokowania, lekarze nie dają nadziei. Dziewczynka jest już po dwóch chemiach. Nadzieję daje im szpital Nationwide Children's Hospital w Ohio. Jednak jest to bardzo kosztowny wyjazd, na który rodziców nie stać. Zrozpaczeni rodzice proszą o wsparcie.
Pieniądze zbierane są pod tym adresem. Pomóżmy Hani wrócić do zdrowia!
Autor: Magdalena Gudowska