Niezidentyfikowane fenomeny lotnicze
Pentagon oficjalnie przyznał, że trzy krążące po Sieci nagrania, pokazujące niezidentyfikowane zjawiska lotnicze są autentyczne. US Navy już we wrześniu 2019 roku potwierdziła prawdziwość filmów.
Marynarka wojenna określa obiekty, które widzimy na tych nagraniach, mianem niezidentyfikowanych zjawisk powietrznych. Używamy tego określenia, ponieważ dobrze opisuje obserwacje niezidentyfikowanych obiektów, które znajdują się w treningowej przestrzeni powietrznej kontrolowanej przez wojsko
– powiedział Joseph Gradisher z US Navy, którego cytował portal The Black Vault.
Filmy, zarejestrowane kamerami na podczerwień, pokazują niezidentyfikowane obiekty latające. Na dwóch z nich słychać reakcję pilotów marynarki wojennej USA (US Navy), którzy z podziwem komentują niezwykłą szybkość poruszania się obserwowanego statku. Jeden z nich spekuluje, że może to być dron.
Pierwsze nagranie pochodzi z 2004 roku. Dowódca lotu eskadry samolotów F/A-18F Super Hornet komandor David Fravor zauważył w czasie treningu przelatujący u wybrzeży Kalifornii obiekt przypominający wyglądem tik taka o długości 12 metrów i unoszący się 15 m nad powierzchnią wody.
Jak zauważyła Marta Małocha z Fundacji Nautilus, same nagrania mogą nie wydawać się zbyt spektakularnie, natomiast zarejestrowane na nich szybkości i przyspieszenia bez wątpienia warte są uwagi.
Okazało się, że są to przyspieszenia rzędu 60 mil w 30 sekund – to jest ok. 100 km w ciągu 30 sekund
– wyjaśniła nasza rozmówczyni.
David Fravor, który stoi za opublikowaniem tych materiałów, szczególnie tego z 2004 roku, twierdził, że poruszały się jak piłeczka ping pongowa w słoiku, więc są to ogromne przyspieszenia bez zwalniania
- dodała Marta Małocha. Jej zdaniem, fakt, że obiekty przemieszały się nad wodą, nie zostawiając tzw. rotorów, czyli zmarszczek na wodzie i nie zostawiały żadnej smugi kondensacyjnej jest rzeczą niezwykłą.
Pentagon potwierdza
Pentagon zdecydował się na oficjalną publikuję filmów.
Aby wyjaśnić wszelkie nieporozumienia pojawiające się wśród opinii publicznej na temat tego, czy krążący materiał jest prawdziwy
- podkreśliła jego rzeczniczka, Sue Gough.
Po dokładnym przyjrzeniu się sprawie departament (Departament Obrony USA - przyp. red.) stwierdził, że autoryzowane wydanie tych niesklasyfikowanych filmów nie ujawnia żadnych wrażliwych danych oraz nie wpływa na dalsze dochodzenia w sprawie inwazji wojskowej przestrzeni powietrznej przez niezidentyfikowane zjawiska lotnicze
Marta Małocha zwróciła uwagę na to, że wojsko amerykańskie zmieniło przepisy dotyczące raportowania ewentualnych kontaktów z tego typu obiektami.
Nie mówi się, że są to niezidentyfikowane obiekty latające, ale niezidentyfikowane fenomeny lotnicze
– powiedziała ekspertka.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Zobacz też:
- Popularyzator astronomii: „W kosmosie życie gdzieś być musi!”
- Planeta jak z "Gwiezdnych Wojen" istnieje. Odkrył ją nastolatek
- Polscy naukowcy pracujący w NASA. „Większość z nas nie zamieniłaby tego na nic innego”
Autor: Agata Polak