Bikini dla dziewczynek - niewinna moda czy seksualizacja? "Warto się zastanowić, w jaki przekaz chcemy wyposażyć dziecko"

Dziewczynka w bikini
travnikovstudio/Getty Images
Fikuśne, kolorowe, z falbankami i czasami mocno wycięte. Bikini dla bardzo małych dziewczynek dla wielu mam to norma. Są jednak tacy, którzy modę tę krytykują. Jakie argumenty przytaczają zwolennicy i przeciwnicy dwuczęściowych strojów kąpielowych dla kilkulatek? Czy ktoś ma z nich rację? Jak podejść do tematu rozsądnie? Zapytaliśmy o to ekspertkę.

Kilkuletnie dziewczynki w bikini - za i przeciw

Temat bikini dla kilkuletnich dziewczynek wywołuje spore emocje. Mamy, które je kupują dla swoich dwu-, trzyletnich córek, tak to argumentują: "Moja córeczka jest mini-kobietką, która pięknie wygląda w dorosłym stroju kąpielowym", "Dla mnie bardzo ważny jest komfort córki, a w dwuczęściowym jest wygodniej kiedy idziemy do toalety". Z kolei przeciwnicy takiego rozwiązania twierdzą, że noszenie przez kilkulatki bikini to seksualizacja dzieci: "To może pójść w stronę zawstydzania dziewczynek ich ciałem, wyglądem i ubraniowymi wyborami", "Dlaczego dziewczynki od najmłodszych lat muszą czuć, że ich ciało jest oceniane, analizowane i eksponowane 'na widoku'?". Czyje zatem argumenty zasługują na aprobatę? Zapytaliśmy o to Małgorzatę Iwanek, psycholożkę, seksuolożkę, autorkę bloga i mediów społecznościowych pod nazwą "Kultura seksualna".

- Myślę, że każda strona ma swoje racje, które są dla niej ważne, więc nie wiem, czy koniecznie chodzi o to, żeby rozsądzić, które są właściwe, a które nie. Bardziej zachęcałabym rodziców do szukania rozumienia własnych wyborów. Niemniej myślę, że byłoby dla nas wszystkich lepiej i bezpieczniej, gdybyśmy żyli w świecie, w którym małe dzieci są po prostu małymi dziećmi, a niekoniecznie małymi kobietkami czy małymi mężczyznami. Są dziećmi i jeszcze długo nimi będą, a narzucanie im stereotypów płciowych od najmłodszych lat jest zwyczajnie szkodliwe.

Zdaniem ekspertki, aby podejść do tematu rozsądnie, warto się zastanowić, w jaki przekaz na temat płci chcemy wyposażyć dziecko i czy nie jest on rodzajem seksualizacji. Czy podkreślamy wyłącznie cechy wyglądu? Zaznaczamy, jak jest ważny i jak ważne jest to, żeby się podobać innym? Czy myślimy w sposób stereotypowy i córkę chwalimy tylko za typowo dziewczęce zachowania, używając przy tym głównie słów "pięknie", "ślicznie"? Czy może raczej, wolimy, żeby kilkulatka dobrze się bawiła, miała w sobie swobodę bez konieczności zwracania uwagi na własne ciało w sposób oceniający je jako "ładne"? Tego rodzaju pytania pomagają się zatrzymać i podejść do tematu bardziej świadomie.

W co ubierać dziewczynkę na plażę?

Według seksuolożki Małgorzaty Iwanek, najlepiej w rzeczy dostosowane do wieku i przede wszystkim takie, które są wygodne. - Czasem widzę małe dziewczynki w różnych wyszukanych sukienkach, które fizycznie uniemożliwiają zabawę i ruch, co może budzić pytania w głowie, że właściwie dlaczego tak jest. Oprócz tego, warto też wiedzieć, że dzieci w wieku 3-5 lat, to takie, które bardzo chcą i potrzebują dla zdrowego rozwoju doświadczać autonomii. Więc dobrze jest im to w mądry i bezpieczny sposób umożliwiać. Wybór stroju kąpielowego w sklepie może być doskonałym ćwiczeniem na to, więc warto z tego skorzystać.

Zdaniem ekspertki, nie należy też wprowadzać granic określających, do którego roku życia dziewczynka powinna mieć na sobie strój jednoczęściowy, a od kiedy - bikini. - Takie sztywne i jasno określone ograniczenia nie wyjaśniają pojęcia seksualizacji, tylko wprowadzają jakieś kolejne zasady, które mogą być niejasne. Bardziej od takich określonych ram zachęcałabym do poszerzania wiedzy na temat rozwoju człowieka i jego potrzeb w danym okresie wiekowym. Czyli że np. dzieci przedszkolne czy wczesnoszkolne to dzieci, które potrzebują zabawy, ruchu, swobody ciała, możliwości poznawania tego ciała, nieskrępowania. Dzieci w okresie dorastania będą mieć już nieco inne potrzeby. I warto do tych potrzeb dostosowywać m.in. wybór ubrania - wyjaśniła seksuolożka.

Dodała także, że warto również pogłębiać wiedzę na temat seksualizacji – czym jest i jakie są jej przejawy. - Powinniśmy wiedzieć, że pojęcie to dotyczy budowania atrakcyjności dziewczynki w oparciu o wygląd czy strój (czyli że skupiamy się tylko na wyglądzie dziecka, nie na innych cechach, umiejętnościach), że buduje się w córce definicję atrakcyjności jako bycia kimś pożądanym/seksownym (czyli że jestem ładna, kiedy to inni, obcy tak mi powiedzą) i że narzuca jej się to, w jaki sposób ma wyrażać siebie i to, jak przeżywa swoje ciało (czyli że np. wybieram takie ubrania, jakie społeczeństwo uważa za odpowiednie, a nie ja sama) - powiedziała Małgorzata Iwanek. Trzeba pamiętać, że seksualizacja dziecka wpływa na to, jak ono przeżywa swoją seksualność jako dorosła osoba – czy rozumie siebie, swoje potrzeby i czego chce, czy raczej myśli o tym, by być kimś seksownym dla innych.

Zobacz także:

"Siła jest kobietą". U jej 11-miesięcznej córki wykryto guza mózgu. "Gdy została wypisana z OIOM-u na oddział onkologiczny, nie poruszała nawet palcem"

Qczaj o kobietach z domu samotnej matki i trudnej przeszłości. "'Dzieci, uciekamy' - sam też słyszałem te słowa"

Agnieszka Włodarczyk nie poleci na wakacje z dzieckiem? "Wolę być bliżej naszych lekarzy"

Zobacz wideo: Od bikini do trikini? Włoska szwaczka stworzyła kostiumy kąpielowe na czas pandemii

Autor: Iza Dorf

podziel się:

Pozostałe wiadomości