Handlował nielegalnymi eksponatami zwierząt
Funkcjonariusze z Krakowa udali się na targi zwierząt egzotycznych, na których mogło dochodzić do nielegalnego handlu zwierzętami objętymi konwencją waszyngtońską "CITES". Jak ustalili, jeden z wystawiających się tam sprzedawców oferował tusze i trofea zwierząt łownych w postaci czaszek zwierzęcych, spreparowanych skór i szkieletów węży bez dokumentów legalizacyjnych.
- W trakcie wykonywania działań związanych z oceną dobrostanu zwierząt obecny na miejscu biegły z zakresu weterynarii i lekarz Państwowej Inspekcji Weterynaryjnej wskazali na jednym ze stoisk eksponaty budzące wątpliwości - czytamy w komunikacie KMP w Krakowie.
- Policjanci wylegitymowali właściciela stoiska i sprawdzili przedstawione przez niego dokumenty, które według wstępnej opinii biegłego z zakresu weterynarii nie były autentyczne - dodano.
Grozi mu do 5 lat więzienia
34-latek został zatrzymany. Sprawdzono też miejsca jego zamieszkania. Znaleziono tam "łapę ptaka drapieżnego jastrzębia, łapy papugi ary, płód węża boa, a także truchła i czaszki innych egzotycznych zwierząt".
Zabezpieczono też żywe zwierzęta - dwa węże pytony i jaszczurki gekon toke. Przekazano je lekarzowi weterynarii. Mężczyźnie grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
- Po wydaniu opinii biegłego 34-latek może usłyszeć zarzut podrabiania dokumentów, zarzut z Ustawy o ochronie przyrody oraz zarzuty z Ustawy Prawo Łowieckie dotyczący nielegalnego posiadania trofeów zwierząt - podsumowali krakowscy policjanci.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Zwierzętom wędrownym grozi wyginięcie. Niepokojące wyniki raportu ONZ
- Dzikie zwierzęta przedwcześnie poczuły wiosnę. "Niestety będą miały pod górkę"
- Niezwykłe zwierzęta tuż przy brzegu. "Jest to pierwszy przypadek zaobserwowania tradycji kulturowej"
Autor: Aleksandra Matczuk
Źródło: policja.gov.pl
Źródło zdjęcia głównego: GettyImages/Mark Newman