Kobieta i miesięczne dziecko zginęli w wypadku pod Piotrkowem Trybunalskim
Mieszkańcy Nowej Wsi ostrzegają, że ta droga jest jak pułapka. Doszło tam już wcześniej do podobnego wypadku
- Ludzie ostatnio częściej tu jeżdżą. Asfalt dobry, więc omijają budowę autostrady A1. A to zdradliwe miejsce, dziki potrafią przebiec przez drogę - opowiada nam Marek Nawrocki, sołtys w Nowej Wsi.
To tam pierwszego dnia świąt Bożego Narodzenia doszło do tragedii. W osobowej toyocie jechało młode małżeństwo - 25-letni Maciej, jego żona Katarzyna i ich miesięczna córeczka - Julia.
- Wstępnie ustalono, że kierujący toyotą corolla uderzył w znajdującego się na drodze dzika, a następnie w drzewo - informuje Magdalena Czolnowska-Musioł z piotrkowskiej prokuratury okręgowej.
Na miejscu zginęły Katarzyna i mająca zaledwie miesiąc Julia. Maciej, w ciężkim stanie, został przetransportowany do szpitala w Bełchatowie.
Droga niedaleko Nowej Wsi jak pułapka
Do tragedii doszło na drodze wojewódzkiej, łączącej Koło z Przygłowem, w granicach administracyjnych Nowej Wsi. Drogę okalają pola uprawne. W dzień jest tu dobra widoczność, jednak w chwili wypadku, po 15:00, mogło być już inaczej.
- Miejscowi mają już z tyłu głowy, że trzeba patrzeć, czy czasem nie kręcą się dziki. Dwa lata temu już był tu z tego powodu wypadek. Podobny. Też samochód uderzył w drzewo. Wtedy zginęła jedna osoba. Teraz kierowca w jednej sekundzie stracił żonę i dziecko - kręci głową sołtys Marek Nawrocki.
Mówi, że jeszcze niedawno kierowców o zwierzynie ostrzegały znaki.
- Znak ostrzegawczy był w lesie, kilka kilometrów stąd. Jakoś niedawno zniknął - zaznacza sołtys.
Śledztwo w sprawie tragicznego wypadku pod Piotrkowem Trybunalskim
Śledczy zapowiedzieli, że będą chcieli dokładnie odtworzyć okoliczności wypadku - między innymi po to, żeby stwierdzić, czy kierowca mógł cokolwiek zrobić, żeby do wypadku nie doszło.
- Stan zdrowia kierowcy nie pozwalał na przebadanie go na zawartość alkoholu, pobrano natomiast od niego próbkę krwi do badań na zawartość alkoholu oraz substancji psychoaktywnych - mówi prokurator Magdalena Czolnowska-Musioł.
Śledczy chcą też sprawdzać, czy miesięczna Julia była przewożona w sposób prawidłowy oraz czy stan techniczny auta mógł przyczynić się do zdarzenia.
Jedna osoba zginęła w wyniku wypadku na autostradzie A2 w okolicach Poznania:
>>> Zobacz także:
Nie żyje 14-miesięczne dziecko. "Czujnik wykazał obecność dwutlenku siarki i siarkowodoru"
Autor: Iza Dorf
Źródło: TVN24