Tej miłości zazdrości im wiele osób. Mariola Bojarska-Ferenc: "Obawiałam się, że nikt nie zechce kobiety z dzieckiem"

Mariola Bojarska-Ferenc
Bartosz Krupa/East News
Od 30 lat są razem na dobre i na złe. Wiedzą, że nic nie jest dane raz na zawsze i uczucie trzeba pielęgnować. - W prawdziwej miłości kocha się pomimo, a nie za coś. Można powiedzieć, że 30 lat niezmiennie trwamy w trybie walki o wszystko - zapewnia Mariola Bojarska-Ferenc.

Mariola Bojarska-Ferenc - wulkan pozytywnej energii

Mariola Bojarska-Ferenc od lat uczy Polaków, jak ważne jest zdrowie i dobra kondycja fizyczna. Sama jest tego dobrym przykładem. Energii i smukłości, może jej pozazdrościć wiele kobiet. Zawsze uśmiechnięta i ciesząca się życiem, pokazuje, jak ważne jest pozytywne myślenie i samozaparcie, by coś osiągnąć w życiu. Gdy ma się jeszcze do tego ukochaną osobę przy boku, która niezmiennie wspiera przez trzydzieści lat oraz dwóch synów, można z pewnością zawojować świat.

Niedawno w Dzień Dobry TVN pokazała, jak wygląda jej dom po remoncie. Okazuje się bowiem, że Mariola Bojarska-Ferenc jest fanką zarówno dekorowania wnętrz, jak i wielką miłośniczką sztuki. - Dom jest na trzech poziomach. Wszędzie dużo obrazów, bo to kochamy najbardziej - stwierdziła Mariola Bojarska-Ferenc. Trenerka pokazała sypialnię, w której ma dużo swoich portretów, a także obraz Hanny Bakuły. Także w kuchni jest wiele designerskich przedmiotów, a w szafkach Mariola przechowuje imponującą kolekcję porcelany. Zdradziła: "Rok po roku coś dokładam i już nie mam miejsca".

Mariola Bojarska-Ferenc i Ryszard Ferenc - historia miłości

Prekursorka fitnessu w Polsce tym razem udzieliła wywiadu magazynowi "Viva" z okazji 30. rocznicy ślubu. Powróciła we wspomnieniach do dnia, kiedy poznała ukochanego Ryszarda Ferenca.

Rysia poznałam trzy dni po rozwodzie z pierwszym mężem, który był tenisistą. Rozstaliśmy się w przyjaźni. To był trudny czas dla 27-letniej dziewczyny. Mój syn Marcin miał wtedy siedem lat. W dodatku byłam na początku swojej drogi dziennikarskiej w telewizji, pracowałam często do trzeciej nad ranem. Obawiałam się, że nikt nie zechce kobiety z dzieckiem

– wyjaśnia w wywiadzie.

Okazało się, że dla Ryszarda nigdy nie stanowiło to problemu i nie kazał stawać ukochanej przed dylematem – on albo syn. Gdy urodziło się z kolei ich wspólne dziecko - Aleks, mąż Marioli pokazał, że jego miłości wystarczy dla wszystkich i do dziś ma świetne relacje z obu synami, choć Marcin nigdy nie mówił do niego "tato".

Jaki jest sekret ich udanego związku? Mariola Bojarska-Ferenc wyjaśnia, że pomimo upływu czasu nadal są siebie ciekawi. - W prawdziwej miłości kocha się pomimo, a nie za coś. Można powiedzieć, że 30 lat niezmiennie trwamy w trybie walki o wszystko.

Choć początkowo zastanawiała się, czy fakt, że Ryszard jest od niej starszy 10 lat, nie będzie stał na przeszkodzie ich miłości, szybko okazało się, że wiek to tylko liczba. - Dziś te różnice się zacierają – zapewnia trenerka.

Małżeństwo nadal bywa o siebie zazdrosne. Wspominają, jak Mariola rzuciła pierścionkiem dwa tygodnie po zaręczynach, widząc na przyjęciu, jak Ryszard długo rozmawia z inną kobietą. Biżuteria nie odnalazła się nigdy, ale kobieta ze spotkania stała się przyjaciółką trenerki.

Zobacz także:

Obejrzyj wideo: W domu u Marioli Bojarskiej-Ferenc. "Dom jest na trzech poziomach. Wszędzie dużo obrazów"

Dzień Dobry TVN/x-news

Autor: Ewa Podleśna-Ślusarczyk

Źródło: Viva.pl

podziel się:

Pozostałe wiadomości