Sylwester w kapciach. Czy możemy odmówić zmiany obuwia będąc w gościach?

Sylwester w kapciach
Choć tegorocznego Sylwestra nie możemy spędzić w klubie, koncercie czy większej imprezie, w grę wchodzą domówki w towarzystwie rodziny, przyjaciół oraz sąsiadów. Starannie przygotowywane przez nas stylizacje mogą zostać podczas nich jednak momentalnie zniszczone przez jeden szczegół, a mianowicie... papcie. Czy można wymagać, bądź odmówić ich założenia?

Zakładanie kapci podczas wizyty

Na pewno każdemu z nas niejednokrotnie podczas różnych wizyt czy odwiedzin zdarzało się nakłanianie do założenia kapci. Pół biedy, jeżeli na pierwszy rzut oka widać, że są nowe czy nieużywane. Co jednak wtedy, kiedy przed nami leżą stare, nieświeże pantofle? Czy mamy prawo odmówić ich założenia? A może to gospodarze mają prawo wymagać, by były noszone?

- To jest faktycznie trudna sytuacja. (...) Są dwie opinie, są dwa różne obozy w Polsce. (...) Mamy z jednej strony gościa, który z punktu widzenia też protokołu dyplomatycznego, powinien się zastosować do tej zasady, że dostosowujemy się do gospodarza, do obyczajów obowiązujących w danym domu czy w danym państwie . (...) Z drugiej strony dobry gospodarz to jest taki, który zadba o dobre samopoczucie swoich gości i nieba przychyli swoim gościom, aby tylko oni się czuli cudownie, więc zapraszając dzisiaj gości na Sylwestra, no nie powinniśmy ich zmuszać do zmiany obuwia. Ale też goście powinni pomyśleć o tej drugiej stronie i przynieść faktycznie czyste buty - tłumaczyła Dominika Grodowska, ekspert savoir-vivre z Protocol School of Poland.

W momencie, gdy gospodarz podsuwa nam pod nos niehigieniczne kapie, drogą ucieczki jest zaproponowanie, że zostanie się w skarpetkach lub rajstopach. Można wziąć ze sobą również obuwie na zmianę.

Skąd wziął się zwyczaj zmiany butów?

Tradycja zmiany obuwia narodziła się już we wczesnym średniowieczu, tylko wtedy były to zmiany podczas wychodzenia. Ulice miast północnej i środkowej Europy nie miały bowiem wydzielonych chodników, a przechodnie korzystali z nieutwardzonych dróg. Ratunkiem przed ciągłym naprawianiem obuwia były buty ochronne.

- To były nakładki na grubej, drewnianej podeszwie. Po prostu się wsuwało swoją stopę do takich ochronek, żeby móc w miarę suchą nogą przejść z jednego miejsca w drugie - tłumaczyła ekspertka savoir-vivre.

Domowe kapcie z kolei ewoluowały i nie pojawiły się bardzo szybko. Również ich nazwa ma wiele źródeł. Słowo "pantofel" zapożyczyliśmy z języka niemieckiego (Pantoffel) . Oznacza ono "lekki, płytki but na miękkiej podeszwie do chodzenia po domu". Również "papuć" nie jest tworem polskim. To z kolei pożyczka włoska (pappuccia) , jednak mająca rodowód turecki i perski (od: papucz, pabucz, papusz, czyli rodzaj obuwia niekoniecznie miękkiego).

Przed wiekami, kiedy ludzie mówili "kapeć", mieli na myśli "but płócienny lub filcowy" albo "zimowe obuwie chłopskie ze skóry koziej, wyprawiane na jedną stronę". Posługiwali się również pojęciem "łapcie", które oznaczało prymitywnie zrobione buty.

Jak nazywamy kapcie w różnych częściach Polski?

Dzień Dobry TVN

Noszenie kapci w różnych częściach świata

W zwyczaju zmieniania obuwia Polska nie jest jednak odosobniona. W innych państwach panują bowiem różne przyzwyczajenia.

- W Stanach Zjednoczonych raczej chodzi się w obuwiu lub na boso. W krajach Skandynawskich raczej chodzi się na boso, ale akurat zmiana obuwia, nawet w przypadku gości, jest czymś absolutnie normalnym i tam nikt nie pyta, ani nikt nie prosi. Tam się ściąga obuwie, bo jest to też podyktowane pogodą - mówiła w naszym programie Dominika Grodowska.

Podobnie jest w Japonii, gdzie zdejmowanie obuwia przed wejście do czyjegoś domu jest naturalne. Tam mają nawet różne kapcie zakładane w zależności od pomieszczeń, do których wchodzimy.

Zobacz też:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Autor: Sabina Zięba

podziel się:

Pozostałe wiadomości