Pan młody uciekł sprzed ołtarza. Rodzina niedoszłego małżonka znalazła zaskakujące wyjście z sytuacji

indyjski ślub
Navaneeth/Getty Images
Źródło: Moment RF
To normalne, że przyszli małżonkowie mają wątpliwości, czy właściwie wybrali osobę, z którą chcą spędzić resztę życia. U pewnego mieszkańca Indii rozterki okazały się one na tyle silne, że mężczyzna nie pojawił się na swoim ślubie. Choć pana młodego zabrakło, to ceremonia nie została odwołana. Rodzina znalazła za niego zastępstwo.

Pan młody uciekł sprzed ołtarza

Ach, co to był za ślub - tak mogliby powiedzieć goście zaproszeni na ceremonię zaślubin do Kanpur, największego miasta Uttar Pradesh. Jednak w tym przypadku takie emocje wywołał nie przepych, z jaką zorganizowano uroczystość, ale zniknięcie pana młodego.

Kiedy mężczyzna nie pojawił się na uroczystej ceremonii "varmali" - polega ona na wymianie girland ślubnych przez przyszłych małżonków - obie rodziny były przekonane, że na pewno zdarzył się jakiś nieszczęśliwy wypadek. Podczas poszukiwań wyszło na jaw, że niedoszły pan młody po prostu uciekł.

Aby udobruchać rodzinę panny młodej, jeden z gości ze strony niedoszłego męża zasugerował, że ceremonii nie trzeba odwoływać. Wystarczy wybrać... nowego kandydata. I tak obok panny młodej stanął jeden z weselników.

Sprawa trafiła na policję

Mimo że obie rodziny doszły do porozumienia i uroczystość odbyła się zgodnie z planem, to i tak sprawa trafiła na policję. Najbliżsi panny młodej chcą podjęcia działań wobec niedoszłego męża oraz jego rodziny i uzyskać odszkodowanie.

Natomiast rodzina niedoszłego pana młodego domagają się od funkcjonariuszy wszczęcia poszukiwań zaginionego mężczyzny.

Zobacz wideo: Do ślubu im nie po drodze

Dzień Dobry TVN

Zobacz także:

Znane pary, które dzieli duża różnica wieku. W polskim show-biznesie rekord to 37 lat

Ślub w czasach zarazy. Zosia Ślotała-Haidar wspomina wesele: "Zależało nam, by dzieci zobaczyły, jak celebrujemy tę naszą miłość"

Matka zniszczyła życie Moniki. "Używała słowa, które wyrządzało mi wielką krzywdę"

Autor: Katarzyna Oleksik

podziel się:

Pozostałe wiadomości