
Klaudia Tołłoczko to młoda influencerka, kiedyś modelka śmiałych sesji zdjęciowych. Epatująca seksem ring girl podążała za sławą i pieniędzmi, które nie dały jej szczęścia. Jak teraz wygląda jej życie? O tym porozmawiała z Katarzyną Olubińską.
Kariera modelki
Klaudia podczas rozmowy z Kasią Olubińską przyznała, że nigdy nie chciała zostać modelką. Jako nastolatka marzyła o tym, aby być tancerką.
To znajomi mnie popchnęli w to, żebym założyła stronę. Spróbowałam, dodałam zdjęcia, zwykłe z telefonu.
- dodała.
Klaudia po dwóch latach zaczęła dostawać propozycję zleceń komercyjnych. W ten sposób od 18 roku życia modelka zaczęła zarabiać na sesjach zdjęciowych.
Robiłam też sesje bieliźniane. To był cały mój świat. Ja w to weszłam na sto procent. Zrobiłam też sesje dla gazety CKM, której bardzo teraz żałuję.
Modelka wspomina, że czuła się niebezpiecznie. Pisali do niej mężczyźni, niektórzy z nich byli psychofanami.
Nawrócenie modelki
Klaudia przeżyła sytuację, po której zaczęła się nawracać. Podczas jednej z imprez, zażyła używki, a następnie trafiła do szpitala.
Lekarze mówili mi, że nie wiedzą, co wzięłam, nie mogli tego wykryć we krwi i powiedzieli, że nie są w stanie mi pomóc. Wtedy zawołałam do Boga, żeby mi pomógł.
Momentem zwrotnym w życiu Klaudii była śmierć wujka. Po tym wydarzeniu modelka zaczęła zastanawiać się nad sensem istnienia.
On był przeciwnikiem tego, że świeciłam ciałem w sieci. Po jego śmierci nagle zaczęłam intensywnie wołać do Boga, tym bardziej że z moim zdrowiem było źle. Miałam bardzo silne arytmie, spadki ciśnienia. Bóg do mnie mówił, że odeszłam od niego.
Klaudia przewartościowała swoje życie. Podjęła decyzję, że nie chce sypiać ze swoim mężczyzną i musi zatrzymać cielesność do ślubu.
Nigdy w życiu nie zamieniłabym obecnego życia na to, co było kiedyś, za żadne pieniądze mimo tego, że w tym momencie zarabiam może jedną piątą tego, co kiedyś.
Zobacz też:






Nie wolno niczego żałować w życiu. Ta "zła" droga była potrzebna tej "lepszej". Nie ma w życiu przypadków - ani kariera modelki, ani śmierć wujka, ani nowy model żywieniowy, ani ten wywiad i ani to co teraz czytasz. Wszystko ma przyczynę i skutek, każdy zbierze to co zasieje. To co nazywamy Bogiem jest we wszystkim i wszędzie, nie szuka się Boga, ani się nie modli do Boga, bo Bóg przemawia w ciszy. Cisza daje spokój, a spokój daję szczęście. Dlaczego Miłość uzdrawia? Bo Miłość to najwyższa energia we Wszechświecie, a jedyną przyczyną bólu, chorób i śmierci jest brak energii. Jesteśmy tu dla rozwoju, a jedyny sposób na rozwój to uczenie się na podstawie doświadczenia, a to oznacza doświadczenie konsekwencji naszych działań i myśli. Gdyby nie było nieprzyjemnych konsekwencji dla naszych działań, jak moglibyśmy się uczyć i ewoluować do wyższych poziomów zrozumienia?
Czas przypomnieć, że Twoje ciało to nie Ty. Ty tylko używasz tego ciała by doświadczać i odbywać fizyczną podróż. Nie jesteś swoimi emocjami, używasz ich i żądasz ich dużo, ale nie jesteś swoimi emocjami, nie jesteś sobą, ta prawdziwa Ty, to ta, która jest świadomością stojącą za tym wszystkim.
Wszyscy jesteśmy tylko duszami mając ludzkie doświadczenia tutaj i każdy ma taką możliwość, by w danym momencie odwrócić los własnego życia, zmieniając i robiąc rzeczy dla polepszenia.
Jestem tu, by rozszerzyć ludzkie stany stany świadomości. Przytulam i Kocham was wszystkich 💓