Joe Exotic był właścicielem parku z dzikimi zwierzętami w Oklahomie. Pogromca tygrysów znany jest ze swojego ekscentrycznego sposobu bycia. Ludzie go tak samo kochają, jak i nienawidzą. Doskonale wiedzą o tym ci, którzy oglądali serial "Król tygrysów". To właśnie za jego sprawą zrobiło się o nim głośno. Joe w 2019 roku został skazany na 22 lata więzienia m.in. za znęcanie się nad zwierzętami oraz zlecenie morderstwa Carole Baskin, która walczyła z jego działalnością.
Na rynku ukazała się właśnie książka "Król Tygrysów jest nagi. Trzy lata w egzotycznym królestwie Joe Exotic", której autor, Mateusz Gugałka współpracował z Joe.
Historia Mateusza Gugałki
Mateusz Gugałka trafił do królestwa Joe odpowiadając na ogłoszenie. Jako operator i montażysta szukał nowych wyzwań zawodowych.
Gdy pierwszy raz usłyszałem o Joe, nie wiedziałem, kim jest . Szukałem w Google, ale tak naprawdę wtedy może były o nim trzy artykuły i nic konkretnego. Dotarłem do kanału, który prowadził na YouTubie. Kilka materiałów o zwierzętach, a o nim nic nie było wiadomo
- wspominał gość Dzień Dobry TVN.
Jaki jest Joe Exotic?
Mimo to montażysta zaryzykował, bo oferta wydawała mu się ciekawa. Chciał spróbować czegoś nowego. Jak przyznał, ekscentrycznej postaci Joe jednak się nie spodziewał.
Moja opinia na jego temat zmieniała się z czasem. Na początku nie lubiłem go. Był taki despotyczny, z ciężkim charakterem. Jak się go poznało już bliżej, wydawał się coraz milszy, rzeczywiście dba o zwierzęta i ludzi dookoła siebie. Miał ogólnie dobre intencje, ale nie zawsze wiedział, jak je przedstawić
- wyjaśnił Mateusz Gugałka.
Zawsze miał przy sobie rewolwer. Potem już chyba zaczął nawet dwa ze sobą nosić. Taki typowy kowboj
- mówił operator.
Podkreślił przy tym, że Joe nie wyciągał broni bez powodu. Po prostu miał ją schowaną przy sobie. Jej głównym celem była ochrona parku, a do tygrysów strzelał obok, by hukiem je odstraszyć.
Partner "Króla tygrysów"
Nie tylko traktowanie zwierząt przez Joe budzi wiele kontrowersji, lecz i jego życie uczuciowe. Partner pogromcy tygrysów miał problemy z narkotykami. Ponoć nie mógł liczyć na wsparcie Joe.
Jego mąż umarł od postrzału pistoletu . Narkotyki były w tle. Miał ledwo ponad 18 lat , czyli był o ponad połowę młodszy od Joe. Obchodził się z bronią, jak z zabawką – biegał z nią wszędzie, wymachiwał dookoła. Z tego, co usłyszałem od znajomych, którzy tam byli, ktoś mu powiedział, że jak się wyjmie magazyn z broni, to wtedy broń nie wystrzeli. On przyłożył ją sobie do głowy, by się pochwalić
Jak Joe traktował zwierzęta?
Zdaniem Mateusza Gugałki, Joe starał się zająć zwierzętami, jak tylko mógł. Przy 200 tygrysach to naprawdę trudne zadanie.
On trochę sam napędzał ten biznes, ponieważ sam je hodował i sprzedawał. Jak ktoś nie mógł się już zająć tygrysem, z powrotem trafiał do Joe. Trafiały również tygrysy z zoo, które się zamykały. Potrafiło być tak, że jednego dnia 20 tygrysów do nas przyjechało. I trzeba było je poprzekładać, by je wszystkie pomieścić
- opowiadał nasz gość.
On sam kilka razy był z tygrysami w klatce. Miał tylko jeden nieprzyjemny incydent.
Filmowałem, jak kosili trawę. Kiedy odsunąłem kamerę od twarzy, tygrys był dosłownie na wyciągnięcie ręki . Położyłem mu rękę na czole i próbowałem trzymać na odległość. W końcu ktoś podszedł, by go odsunąć, a ja wyszedłem z klatki
- wspominał Mateusz. Nie ukrywa, że trzy lata u Joe wiele go nauczyły.
Przede wszystkim cierpliwości, bo jednak Joe był ciężką postacią do wytrzymania na co dzień. Nauczyłem się operatorsko pracy ze zwierzętami itd.
- podsumował autor książki "Król Tygrysów jest nagi".
Zobacz też:
- Te babcie rządzą na warszawskich ulicach. "Chcemy przekazać młodzieży, jaki powinien być dla nich świat i Polska"
- 70 lat zespołu Mazowsze. "Przejechali cały świat, wszędzie byli oklaskiwani. To jest absolutnie fenomen"
- Inspirujący azyl Katarzyny Puzyńskiej. "Cenię sobie spokój i ciszę, może dlatego, że tak dużo dzieje się w mojej głowie"
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Autor: Dominika Czerniszewska