"BrzydUla" wróciła na ekrany telewizorów w dość trudnym czasie dla branży rozrywkowej. Ze względu na pandemię koronawirusa wielu aktorów, zwłaszcza tych zatrudnionych w teatrach, z dnia na dzień straciło pracę. Obsada "BrzydUlI" miała więc ogromne szczęście, że mogła się spotkać i realizować nowe odcinki. Oczywiście mimo tego, że serial cały czas jest nagrywany, to ekipa również odczuwa skutki pandemii.
"BrzydUla 2". Praca na planie w czasie pandemii
Aby zminimalizować ryzyko zakażenia koronawirusem, cała ekipa pracująca na planie "BrzydUli" musi nosić maseczki. Dodatkowo co kilka dni jest poddawana testom. Jeżeli okaże się, że chociaż jedna osoba jest chora, kalendarz na kolejne dni ulega zmianom. W rozmowie z naszym reporterem Mateusz Łysiakiem, Julia Kamińska przyznała, że współczuje osobom odpowiedzialnym za układanie harmonogramu zdjęć. - Były takie sytuacje, kiedy jechałam na plan i nie wiedziałam tak naprawdę, co będziemy kręcić - dodała.
"BrzydUla 2". Atmosfera na planie
Mimo utrudnień, atmosfera na planie zdjęciowym "BrzydUli" nie zmieniła się - jest więc wesoło i energicznie. Na pytanie o to, kto jest największą duszą towarzystwa, większość wskazywała na Maję Hirsch. Co prawda aktorzy nie mogą spotykać się po zdjęciach na imprezach i innych spotkaniach integracyjnych, jednak między scenami mają czas na rozmowy i żarty. - Ostatnio zauważyłam, że kolega z ekipy technicznej chciał się czegoś napić i na chwilę zdjął maskę. Wtedy dopiero po 6 miesiącach wspólnej pracy zobaczyłam, jak on wygląda - zauważyła rozbawiona Kamińska.
Zobacz też:
Wielkanoc w TVN. Co będzie można oglądać w święta wielkanocne w telewizji?
Jak obsada "BrzydUli" zareagowała na nowych aktorów? "To nie jest łatwe i wygodne"
Autor: Mateusz Łysiak