Od początku września górskie szlaki są oblegane przez turystów. Sprzyja temu słoneczna i bezchmurna pogoda. Niestety nie ma dnia, żeby służby nie informowały o wypadku. Jak bezpiecznie poruszać się w górach? O tym rozmawialiśmy z Bartłomiejem Kurasiem, autorem książki „Niech to szlak! Kronika śmierci w górach”.
„Niech to szlak! Kronika śmierci w górach”
Ruch turystyczny w Tatrach jest coraz większy. W 2015 r. było tam ponad 2 miliony wejść, a w 2019 r. - grubo ponad 3 miliony. Książka „Niech to szlak! Kronika śmierci w górach” opisuje historię Tatr przez pryzmat najgłośniejszych wypadków i tajemniczych zaginięć.
Chciałem zwrócić uwagę na to, że Tatry to nie jest miejsce, gdzie spędza się tylko przyjemnie czas, ale można się łatwo wpakować w tarapaty. Niestety, często to kończy się tragicznie. To jest książka ku przestrodze
- podkreśla jej autor Bartłomiej Kuraś.
W czasie, kiedy był korespondentem w Zakopanem doszło do kilku bardzo głośnych wypadków, m.in. tragedii pod Rysami, gdzie lawina porwała grupę licealistów.
To było traumatyczne doznanie dla rodzin i opiekuna, który przeżył. Na drugi dzień rozbił się śmigłowiec TOPR-u, przejmująca sprawa
Wszystko zależy od trasy, którą wybieramy, bo nie wszędzie w Tatrach są schroniska. Warto więc pomyśleć o zabraniu jedzenia. Należy też zaplanować czasowo wędrówkę - nie chodzi się po górach o zmroku. Musimy obserwować, co się dzieje w pogodzie. Warto mieć zawsze latarkę w plecaku.
Z punktu widzenia bezpieczeństwa zalecany jest kask , zwłaszcza jak idziemy w rejon skalisty. Buty powinny mieś twardą podeszwę i być powyżej kostki.
Są przypadki, że nawet osoby bardzo wysportowane nie radzą sobie w górach, bo jest to zupełnie inna aktywność niż ta, którą do tej pory uprawiali.
Nasz organizm, nawet jak jesteśmy dobrze przygotowani kondycyjnie, może zacząć inaczej reagować, choćby skoki ciśnienia. Tak że - trzeba zachować ostrożność
- apeluje Bartłomiej Kuraś, autor książki „Niech to szlak! Kronika śmierci w górach”