Paweł Pabian i jego górski challenge
Paweł Pabian chce przejść zimą najdłuższą trasę w polskich górach. Mowa o Czerwonym Szlaku Beskidzkim, który liczy ponad 500 kilometrów. Za podróżnikiem już 1/5 całego dystansu. Przejście tej trasy to nie lada wyzwanie. Po drodze Paweł będzie zatrzymywał się w pensjonatach agroturystycznych.
- Nie mam noża jak Rambo. Raczej poluję na restauracje. Biorę coś na ciepło, bo ciepła strawa to podstawa tego, żeby sobie poradzić - tłumaczy.
Już pierwszego dnia podróżnik musiał sprostać bardzo trudnym warunkom pogodowym.
- Przewiało mnie przez wszystkie połoniny, które są na szlaku. Wiało przeokrutnie. Widoczność na pięć metrów, więc poruszałem się od tyczki do tyczki. Czasem w kopnym śniegu, a czasem w zlodowaciałym - wspomina.
Nie obyło się bez użycia specjalnych rakiet śnieżnych.
Chce zdobyć Czerwony Szlak Beskidzki zimą
Paweł Pabian jest przewodnikiem górskim, a więc po części wie, czego może spodziewać się na szlaku oraz gdzie znajdują się najbliższe schroniska. Nie ukrywa jednak, że odczuwa pewne obawy przed nieprzedeptanymi odcinkami w Bieszczadach i Beskidzie Niskim.
- Ostatnie 30 kilometrów mocno dały mi w kość - przyznaje.
Mężczyzna wędruje w pojedynkę, jednak na samym początku trasy towarzyszył mu kolega. Na dalszym etapie ma z kolei dołączyć do niego koleżanka. Pabian zaznacza jednak, że porusza się bez wsparcia z zewnątrz, a jedyna forma "pomocy" od znajomych to po prostu towarzystwo.
Zobacz też:
- Nirmal "Nims" Purja o zdobyciu K2: "Nikt nie wie, jak ciężko na to pracowałem"
- Narciarskie szaleństwo czas start. Jakie obostrzenia obowiązują na stokach?
- Duże polskie miasto walczy z mrozem. Postawiło na sprawdzone rozwiązania rodem z PRL-u
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Autor: Mateusz Łysiak