Apartament w dawnym arsenale broni. "Kwintesencja Olsztyna"

HGTV: Apartament w dawnym arsenale broni
Para architektów - Kasia i Grzegorz od lat kochają Olsztyn i pasjonują się jego historią. Nie ma więc się czemu dziwić, że na swoje miejsce na ziemi wybrali dawny arsenał broni w starych koszarach wojskowych. W programie "Nieoczywiste miejsca" Katarzyna Jaroszyńska odwiedziła ten wyjątkowy apartament.

"Nieoczywiste miejsca" w HGTV

Katarzyna Jaroszyńska wraz z ekipą programu "Nieoczywiste miejsca" w HGTV podróżuje po Polsce, aby dotrzeć do ludzi, którzy na co dzień mieszkają w oryginalnych wnętrzach. Widzowie mogą zobaczyć domy, stworzone w budynkach, które kiedyś pełniły całkiem inne funkcje.

Choć każda z przedstawionych historii jest inna, to wszystkie łączy odwaga i nieograniczona wyobraźnia właścicieli. W jednym z odcinków ekipa programu dotarła do Olsztyna, gdzie znajduje się dom w miejscu po dawnym arsenale broni.

Apartament w starych koszarach wojskowych

Architekci - Kasia i Grzegorz od dawna pasjonują się historią Olsztyna, czego dowodem jest wybór miejsca, w którym mieszkają. Para urządziła swój apartament w dawnym arsenale broni w starych koszarach wojskowych, który znajduje się nad Jeziorem Długim.

- Wydaje mi się, że to jest kwintesencja Olsztyna, czyli budynek koszarowy i jezioro – mówił właściciel, Grzegorz Dżus.

Chcąc zamieszkać w tak nietypowym miejscu, trzeba pamiętać, że wiąże się to z różnymi trudnościami, między innymi dotyczącymi kwestii konserwatorskich.

- Nie jest to na pewno budynek dla każdego. Jeżeli ktoś chciałby się z tym zmierzyć, to musi mieć świadomość, że to jest coś troszeczkę innego niż domek jednorodzinny. (…) Nawet same sprawy konserwatorskie i to, że musimy się odnieść do substancji zabytkowej, bo to są różne obostrzenia. Tutaj zrobiliśmy to w ten sposób, że ma on zbudowany taki szczelny termos od środka, czyli mamy docieplone posadzki w ścianach wełnę z pustką powietrzną w dachu. (…) Na zewnątrz architektura nie została ruszona – dodał Grzegorz.

W środku budynku znajduje się ogromny salon, jednak Kasia i Grzegorz nie chcieli zapełniać go przesadnie meblami i przedmiotami, dlatego postawili na minimalizm.

- Mebli jest mało, ale staraliśmy się je dobrać tak, żeby było funkcjonalnie. Nie mamy jakiejś wewnętrznej potrzeby zbierania czy kolekcjonowania przedmiotów – powiedziała Kasia.

Ciekawym rozwiązaniem jest doświetlenie mieszkania za pomocą świetlika. W tym celu na piętrze budynku, w centralnym miejscu została zerwana podłoga, którą zastąpiła pusta przestrzeń:

- Wymyśliliśmy to w ten sposób, że świetlikiem spróbujemy doświetlić całe wnętrze, zwłaszcza że na pierwszym piętrze okienka są wielkości otworów strzelniczych – dodał właściciel.

Zobacz także:

Autor: Martyna Trębacz

podziel się:

Pozostałe wiadomości