Andrzej Piaseczny o swojej chorobie: "Sam zadzwoniłem po pomoc, wiedząc, że po prostu jest źle"

Andrzej Piaseczny o nowym rozdziale w swoim życiu
Andrzej Piaseczny właśnie nagrał kolejną płytę w swojej karierze. Ta, jak twierdzi, jest wyjątkowa, bo jest prezentem na swoje 50. urodziny, ale i czasem pewnego rozliczenia.

Artysta spotkał się z dziennikarką Dzień Dobry TVN, Sandrą Hajduk, by porozmawiać zarówno o tym, jak czuje się po przebytej chorobie, jak i opowiedzieć o nowej płycie.

Jak czuje się Andrzej Piaseczny?

- Czuję się bardzo dobrze. Wiem, że można w bardzo różny sposób patrzeć na tę chorobę i liczyć na to, że obejdzie się z nami łagodnie, ale to jest trochę jak rzut monetą – zapewnia Andrzej Piaseczny. – Ty dasz radę, a ktoś inny nie da. Bałem się szpitala bardzo. Pewnie jestem przykładem takiego klasycznego faceta, który będzie futryny się trzymał do końca, żeby tylko nie iść do szpitala. Przyszła jednak taka chwila, kiedy sam zadzwoniłem po pomoc, wiedząc, że po prostu jest źle – wspomina muzyk.

Piaseczny zapewnia, że miał w głowie myśli, że to się może skończyć źle. – Mijałem ten fragment oddziału, na który lekarze mówią akwarium. Za przeszkloną ścianą leżeli pacjenci, po 5-6 na sali. Wiedziałem, że wyjdzie ich stamtąd może trzech. To był taki moment, kiedy pomyślałem sobie, że mam ogromne szczęście - mówi artysta z rozmowie z Sylwią Hajduk.

Jaką motywację do nagrania płyty 50/50 miał Andrzej Piaseczny?

- Czułem przynajmniej w dwóch momentach tworzenia tej płyty potrzebę powiedzenia, że ja też jestem przedstawicielem tego kraju i narodu i myślę trochę inaczej niż ci wszyscy ludzie, którzy życzą mi szybkiego oddalenia z tego kraju – wyjaśnia muzyk.

Płyta jest bardzo wesoła i każda piosenka jest na niej inna. Związane jest to z tym że tworzyło je aż 10 różnych artystów, których Piaseczny zaprosił do współpracy. Kayah, Mrozu, Adam Sztaba, Jarecki, Kuba Badach, Paulina Przybysz, Michał Fox Król, Majka Jeżowska, Tomasz Organek. Jedna z piosenek została nagrana przez zespół koncertowy Andrzeja Piasecznego i wyprodukowana przez szefa muzycznego zespołu – Łukasza Kowalskiego.

Andrzej Piaseczny święci tryumfy na polskich scenach od wielu lat. Jego kariera zaczęła się tak naprawdę na Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Tu został zauważony i w krótkim czasie został wokalistą kultowego zespołu Mafia. Współpraca, którą nawiązał z Robertem Chojnackim i utwory takie jak: "Budzikom śmierć", "Prawie do nieb" i "Niecierpliwi", są hitami, które od lat 90. chętnie puszczane są we wszystkich radiostacjach.

W 1998 r. wokalista nagrał swój pierwszy solowy krążek: "Piasek", a na nim pojawiły się kolejne hity, takie jak: "Mocniej" i "Jeszcze bliżej". Po dwóch latach pojawiła się kolejna płyta, a zaraz potem muzyk pojechał do Kopenhagi, reprezentować Polskę na Konkursie Piosenki Eurowizji.

Kolejne lata to także nowe płyty, Telekamery, Superjedynki i Fryderyki. Nowa płyta wzbudza już teraz ogromne zainteresowanie fanów.

Zobacz także:

Andrzej Piaseczny o życiu artysty: "Historia muzyki i sztuki dowodzi, że trzeba się od czasu do czasu mocno upić, by coś dobrego napisać"

Andrzej Piaseczny w utworze "Miłość" śpiewa o sobie: "Życie chciałbyś dzielić tylko z nim"

Autor: Ewa Podleśna-Ślusarczyk

Reporter: Sylwia Hajduk

podziel się:

Pozostałe wiadomości